Spacer po salonach- kto wam pomagał w wyborze sukni? |
Autor |
Wiadomość |
tofee
zakochana w M.
Wiek: 43 Dołączyła: 15 Sty 2008 Posty: 569 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie Mar 09, 2008 10:34 pm
|
|
|
Z mamą ... przy niej czuję się najbardziej swobodnie i wiem że powie mi prawdę, a jak się nie zgadzamy, to ja też jej szczerze odpowiem . |
_________________ Nasz dzień 23.05.2008r. ...
Jestem szczęśliwą żoną mojego męża |
|
|
|
|
Dorszynka
Wiek: 37 Dołączyła: 20 Wrz 2007 Posty: 33 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Mar 11, 2008 1:01 pm
|
|
|
Jestem taka niezdecydowana, ze sama bym chyba zadnej sukni nie wybrala Pomogla mi mama, a w ostatecznym wyborze oboje rodzice. Ale bylismy zaskakująco zgodni |
_________________
|
|
|
|
|
juta79
Wiek: 44 Dołączyła: 05 Paź 2007 Posty: 394 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Mar 11, 2008 1:52 pm
|
|
|
ja po salonach chodzilam z cala obstawa czyli: mama, ciocia i przyjaciolka. Na pierwsza przymiarke i wybor dodatkow tez idziemy w tym samym skladzie |
_________________
|
|
|
|
|
Alotka
Dołączyła: 25 Lis 2007 Posty: 30 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Mar 11, 2008 8:19 pm
|
|
|
Pierwsze przymiarki z mamą. Było nawet fajnie i wybrałyśmy po kilka sukienek, po przymierzeniu spodobało nam się z 5. Z czego jedna z Najny strasznie spodobała mi się na wieszaku:
Na mnie też źle nie wyglądała, ale nie jestem do końca przekonana, natomiast był to koniec obiektywności mamy, bo wg niej to jest coś dla mnie i koniec. Jedyne czego jeszcze nie usłyszałam to "i tak ja płacę", ale było blisko. Wszystkie inne sukienki są "okropne"...
Dlatego dzisiaj chodziłam po sklepach sama, i rzeczywiście, w Cymbeline pani zasugerowała, żebym wróciła z mamą/koleżanką/siostrą/kimkolwiek, ale w innych salonach dziewczyny były bardzo pomocne (niektóre nawet pomogły zrobić zdjęcie).
Z narzeczonym nie mam jak chodzić po sklepach, ale nie zamierzam wysyłać mu fotek ani zdradzać szczegółów kreacji. Po części to wpływ klątwy, a po części chcę mu zrobić niespodziankę. Jedyne o czym rozmawialiśmy, to to czego on nie lubi (styl na śniegową zaspę) z czym ja się w zupełności zgadzam. ^^ |
|
|
|
|
mona83
Wiek: 40 Dołączyła: 25 Lut 2008 Posty: 24 Skąd: Łódź/Edynburg
|
Wysłany: Sob Mar 15, 2008 12:54 pm
|
|
|
a moją suknie wybrała mama...ja przebywam za granicą i to ona mi pomagała. Wszystko załatwia za mnie. A jak bym była w Polsce to też chodziłabym z mamą no i nalepszą przyjaciólką. Za dużo osób też niezdrowo. |
_________________ monis |
|
|
|
|
fewka
Wiek: 39 Dołączyła: 12 Mar 2008 Posty: 196 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob Mar 15, 2008 8:25 pm
|
|
|
A ja byłam z moim tatą!!!!!! To on zaakceptował ostateczny wybór:)
I on zapłacił Lubie chodzic na zakupy z moim ojcem, on jako facet zawsze najlepiej mi doradzi no i mamy chyba bardzo podobne gusta.
Wczesniej chodziłam z mamą i przyjaciółką one też bardzo dobrze doradzają ale zawsze potrzebuje potwierdzenia mojego taty - to chyba nie do konca normalne
co??? |
|
|
|
|
Dorotka847
Wiek: 39 Dołączyła: 19 Gru 2007 Posty: 426 Skąd: łódź
|
Wysłany: Pon Mar 17, 2008 5:45 pm
|
|
|
Ja oczywiście wybrałam Mame do pomocy przy wyborze i mimo że często mamy różne gusta tym razem byłyśmy zgodne w 100% |
_________________ |
|
|
|
|
EwaM
Wiek: 41 Dołączyła: 30 Lip 2007 Posty: 2535 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Mar 21, 2008 9:48 pm
|
|
|
fewka napisał/a: |
Wczesniej chodziłam z mamą i przyjaciółką one też bardzo dobrze doradzają ale zawsze potrzebuje potwierdzenia mojego taty - to chyba nie do konca normalne
co??? |
Normalne. Ja też tak mam. |
|
|
|
|
*lmyszka
Moderator EL jak elmyszka :P
Wiek: 40 Dołączyła: 26 Lis 2006 Posty: 2328 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Mar 21, 2008 9:57 pm
|
|
|
mój tata też był przy ostatecznej decyzji niby przypadkiem akurat przejeżdżał koło salonu i zajrzał |
_________________
|
|
|
|
|
asia84
żonka
Dołączyła: 10 Lut 2007 Posty: 819 Skąd: Łodź
|
Wysłany: Sro Mar 26, 2008 3:07 pm
|
|
|
ja chodziłam z Narzeczonym, Mamą i Siostrą |
_________________
19 lipiec 2008 nasz dzień
Magia, która nas otacza sięga gwiazd... |
|
|
|
|
Mariola
Dołączyła: 09 Wrz 2007 Posty: 299 Skąd: ...
|
Wysłany: Sro Mar 26, 2008 7:20 pm
|
|
|
Przy podejmowaniu ostatecznej decyzji pomagali mi mama i tata - chociaż decyzje podjęłam już wcześniej, że to będzie ta a nie inna suknia. Chyba, że mama powiedziałaby że źle wyglądam i tata by potwierdził to szukałabym innej. |
|
|
|
|
MalaJu
Dołączyła: 26 Lut 2008 Posty: 2628 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Kwi 06, 2008 11:28 pm
|
|
|
u mnie to nie byl spacer, lecz jedna wizyta. w ciagu godziny kupilam sukienke hihih pomagała mi Mama - wieloletni doradca w sprawach ważnych. Pełen sukces |
|
|
|
|
Abudabi
żona swojego męża
Wiek: 40 Dołączyła: 18 Kwi 2007 Posty: 434 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob Kwi 12, 2008 10:39 am
|
|
|
W pierwszej turze mama i M.
Dla równowagi - mama nie mówi nic, albo mówi bardzo dużo. A po minie M. odrazu widać o co chodzi - albo uśmiech, albo lekkie rozbawienie poza tym rozmowy M. z Paniami w Salonie, na temat kokardek, fiszbin, podpinania trenu (pani z Cymbeline obiecała , że M. rozrysuje technikę zapinania trenu na guziczek) - bezcenne. No i nie jesteśmy przesądni.
W drugiej turze moja siostra i świadkowa za razem. |
_________________
16.08.08 |
|
|
|
|
Agha [Usunięty]
|
Wysłany: Sro Kwi 16, 2008 9:53 am
|
|
|
Po wszystkich salonach jeździłam z mamą. W końcu ona zna mnie najlepiej, a poza tym jak się wchodzi do salonu z mamą, to inaczej nas traktują.
Potem ponieważ miałam zdjęcia, podpytywałam się taty, w której sukni mnie widzi i koleżanek.
Ostatecznie jak pojechałam zadatkować suknię, to zabrałam rodziców, mój tata czuł się bardzo ważny, bo to jego głos miał być decydujący. Jemu było miło, a cieszyłam się, bo wiedziałam, że dla rodziców we wszystkim wygląda się najpiękniej, ale oni też szczerze potrafią nas do czegoś zachęcić albo nam coś odradzić.
mój tata, zaakceptował mnie w suknie i jeszcze wybrał mi nadzwyczajny dodatek - a mianowicie kapelusz, którego w ogóle nie brałam pod uwagę. miał rację, to jest to, jednak co męskie oko |
|
|
|
|
justinaa
Wiek: 40 Dołączyła: 10 Mar 2008 Posty: 1601 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Kwi 21, 2008 11:17 am
|
|
|
mnie także towarzyszyła mama i... narzeczony
oczywiście nie powinien, ale salon Isabel jest jak dla mnie na drugim końcu Łodzi, więc potrzebny był kierowca
a poza tym ja nie jestem zbyt przesądna |
_________________
www.boatmummy.blogspot.com
www.lodzkiemamy.pl |
|
|
|
|
MałaMi1
Dołączyła: 08 Paź 2007 Posty: 5375 Skąd: łódzkie
|
Wysłany: Pon Kwi 21, 2008 12:35 pm
|
|
|
Justynko-to może nie chodzi o rpzesad tylko bardziej o to zeby w dniu slubu zrobic mezowi niespodzianke swoim wygladem dlatego trzymamy nasze suknie w tajmenicy rpzed narzewczonymi ja tez w przesady nie wierze |
|
|
|
|
justinaa
Wiek: 40 Dołączyła: 10 Mar 2008 Posty: 1601 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Kwi 21, 2008 1:23 pm
|
|
|
no to też fakt
aczkolwiek liczę na to, że D. ma krótką pamięć
zresztą jak będę w sukni, welonie, butach, fryzurze i makijażu w dniu ślubu, to też bedzię trochę inaczej, niż w samej sukni w salonie
a swoją drogą - czy panów trzymanie stroju w tajemnicy też obowiązuje?
|
_________________
www.boatmummy.blogspot.com
www.lodzkiemamy.pl |
|
|
|
|
Agha [Usunięty]
|
Wysłany: Pon Kwi 21, 2008 3:36 pm
|
|
|
maż mojej przyjaciółki powiedział mi po swoim ślubie, że dwie rzeczy zrobiły na nim podczas ślubu ogromne wrażenie, wprawiły go wręcz w osłupienie, jak przepięknie wyglądała, no i tort z petardami
W każdym razie, utrzymanie do końca w tajemnicy jak będzie wyglądała suknia jest wręcz wskazane. Młody wiadomo garnitur w jakimś tam kolorze, dlatego nikt na niego szczególnie uwagi nie zwraca. Najważniejsze jaką suknię miała młoda |
|
|
|
|
alexa
Dołączyła: 20 Lut 2008 Posty: 35 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Maj 23, 2008 8:56 pm
|
|
|
ja chodziłam po salonach z mamą, bo ona najlepiej wiec co ja lubię, a czego nie..więc była bardzo pomocna, gdy panie w różnych salonach próbowały narzucić mi coś zupełnie nie w moim stylu...
poza tym mamie ufam najbardziej..wiem, że jak będę w czymś źle wyglądać, to na pewno mi to powie...i chyba właśnie o to chodzi...szczerą opinię |
_________________ alexa
|
|
|
|
|
izunia_82
Wiek: 41 Dołączyła: 07 Lis 2007 Posty: 1376 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Cze 01, 2008 8:16 pm
|
|
|
Ja też zabrałam mamę. Bo wiedziałam, że doradzi mi szczerze . |
_________________
|
|
|
|
|
Markasiak
Dołączyła: 19 Mar 2008 Posty: 67 Skąd: Uć
|
Wysłany: Nie Cze 01, 2008 10:00 pm
|
|
|
Ja z mamą i przyjaciółką.
I chyba najlepiej iść z kims zaufanym.
Moja przyjaciółka jest bardzo... bezpośrednia i w jednym z salonów gdzie wciskano mi właśnie suknię powiedziała do ekspedientki że to żenada, że próbuje mi wcisnąć taki bubel. Więc abo ona kompletnie nie ma gustu i się do tej pracy nie nadaje albo celowo chce wcisnąć paskudztwo.
Miałam więc pochód za suknią z obstawą
A z drugiej strony wiem,że dokonałam dobrego wyboru bo i mnie się podoba jak wyglądam w mojej sukni i im. |
_________________
Dziękuję serdecznie! I ja Was pozdrawiam dziewczyny!!! |
|
|
|
|
Trismegista
Wiek: 40 Dołączyła: 06 Maj 2008 Posty: 2405 Skąd: to tu, to tam
|
Wysłany: Sro Cze 04, 2008 2:09 pm
|
|
|
jak moja kuzynka wychodzila za maz, to pomagalam jej w wyborze, byla z nami tez jej mama. ja mam zamiar chodzic tez z nia (bedzie swiadkowa), jak sie juz zdecyduje, to pokaze mamie (nie mieszka w Pl), ostateczny wybor i tak pewnie podejme sama:) |
|
|
|
|
styczniówka
Dołączyła: 03 Cze 2008 Posty: 98 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Cze 09, 2008 4:02 pm
|
|
|
Mnie towarzyszyła mama. |
_________________
|
|
|
|
|
agunia84
Wiek: 39 Dołączyła: 12 Lip 2007 Posty: 3627 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Sie 12, 2008 5:55 pm
|
|
|
Ja pierwszy raz byłam z koleżanką, a dzisiaj byłam sama i dokonałam wyboru sukni, jutro jak wszystko będzie dobrze wpłacam zaliczkę. |
|
|
|
|
Tajgete
żona swojego męża :)
Wiek: 40 Dołączyła: 24 Mar 2008 Posty: 833 Skąd: Kolumna
|
Wysłany: Sob Sie 16, 2008 3:40 pm
|
|
|
Pierwszy rekonesans był z Wojtkiem (ale bez przymierzania sukienek), pierwsza i ostatnia wycieczka z przymierzaniem była z przyszłą szwagierką (siostrą Wojtka). |
_________________
|
|
|
|
|
truskawka_ja
Dołączyła: 26 Lut 2008 Posty: 781 Skąd: ...
|
Wysłany: Nie Sie 17, 2008 10:48 am
|
|
|
Pierwszy i ostatni rajd po salonach zrobilam z mama i Saidem ale stwierdzilam ze to nie ma sensu - podobalam im sie w kazdej przymierzonej sukience, wiec zadni z nich doradcy.
Mnie nie spodobala sie zadna sukienka, postanowilam uszyc wedlug wlasnego pomyslu. |
|
|
|
|
fiona83
Dołączyła: 19 Kwi 2006 Posty: 2952 Skąd: skądinąd
|
Wysłany: Nie Sie 17, 2008 10:58 am
|
|
|
Cytat: | podobalam im sie w kazdej przymierzonej sukience, wiec zadni z nich doradcy. |
Jak bym moją mamę widziała. W każdej kolejnej sukience wyglądałam wg niej coraz piękniej, zatem o obiektywizmie nie było mowy.
A skończyło się tak jak u Ciebie |
|
|
|
|
Martysia
mammolina
Wiek: 37 Dołączyła: 23 Sie 2007 Posty: 538 Skąd: Milano
|
Wysłany: Nie Sie 17, 2008 6:32 pm
|
|
|
mnie pomogła psiapsióła ze studiów. tylko ją mogłam zabrać, robiłam to w trakcie roku akademickiego w krakowie wiec ani siostry ani mamy ani mojej świadkowej obok siebie nie miałam, a czas uciekał. w zasadzie wyboru dokonałam od razu, byłyśmy obie zachwycone, a ona mnie utwierdziła, że muszę mieć właśnie tę suknię (choc w kazdej bylo mi dobrze:wink:) |
_________________
|
|
|
|
|
podrozniczka
Wiek: 47 Dołączyła: 17 Lis 2006 Posty: 393 Skąd: UK
|
Wysłany: Nie Sie 31, 2008 2:17 am
|
|
|
Ja poszlam z mama i jej siostra. Mamy z mama inne gusta ale jest dla mnie najlepszym doradca. Ciocia ma gust jak ja wiec mialam kogos po swojej stronie. |
_________________
|
|
|
|
|
agniesia22
Wiek: 38 Dołączyła: 28 Lip 2008 Posty: 268 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Sie 31, 2008 10:30 pm
|
|
|
Ja na poszukiwanie sukni wybieram się z dwoma przyjeciółkami. Jedna już ma temat za sobą to wiem gdzie najlepiej szukac i co odwiedzic. |
_________________
|
|
|
|
|
Emi
Wiek: 39 Dołączyła: 25 Cze 2007 Posty: 524 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Wrz 01, 2008 11:26 am
|
|
|
Ja byłam z moją mamą. Ponieważ było dość wcześnie na poszukiwanie sukni (był to początek listopada 2007 a ślub w październiku 200) weszłyśmy tylko do salonu aby się rozejrzeć. Nie zamierzałam nic przymierzać. Akurat tak się stało, że wpadła mi w oko jedna suknia, którą przymierzyłam. Jak już zdecydowałam, że to TA to zadzwoniłam do przyszłej teściowej aby mi doradziła jeszcze jedna osoba. No i oczywiście ją kupiłam. |
_________________
|
|
|
|
|
elka85
Wiek: 38 Dołączyła: 22 Sty 2008 Posty: 410 Skąd: Zgierz
|
Wysłany: Pon Wrz 01, 2008 11:32 am
|
|
|
Ja najpierw z moją przyjaciółką, a potem z mamą , w trakcie dojechałą też żona mojego kuzyna no i decyzja zapadła |
_________________
|
|
|
|
|
Klaudynka
Wiek: 38 Dołączyła: 20 Kwi 2008 Posty: 1321 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Wrz 11, 2008 1:47 pm
|
|
|
Pierwsze podejście miałam z mamą, na następny spacer po salonach wybiorę się z moją świadkową. Jednak ostatnie zdanie będzie należało do mojego taty-rości sobie prawo do tego |
_________________
|
|
|
|
|
doni_iza
Wiek: 42 Dołączyła: 29 Paź 2007 Posty: 1974 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Wrz 11, 2008 2:29 pm
|
|
|
A ja chodziłam głównie z mamą, troszkę z kuzynką, ale w ostatecznym wyborze najbardziej pomógł mi mój narzeczony oraz mamcia . |
_________________
|
|
|
|
|
marcia331
Szczesliwa zona
Dołączyła: 13 Maj 2008 Posty: 397 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Paź 13, 2008 8:27 pm
|
|
|
Z tego co widze to spacery po salonach z narzeczonymi nie sa zbyt popularne wsrod forumowiczek. Ja jeszcze nigdzie nie bylam narazie rozeznanie w internecie robie. Ale nie wyobrazam sobie zeby nie bylo przy mnie wtedy mojego narzeczonego. Rozeznanie tez robilismy razem. Z mama raczej nie chce sie wybierac poniewaz gusta mamy zupelnie rozne i wiem ze mialabym przy tym wiecej nerwow niz przyjemnosci z wyboru. A jesli chodzi o gusta narzeczonego to podobaja nam sie podobne rzeczy chociaz ostatnio zauwazylam ze dzieki niemu zwrocilam uwage tez na troche inny rodzaj sukni niz sobie w pierwszej chwili wyobrazalam. Ale i tak nie ma to jak przymiarka bo ciezko jest sobie siebie wyobrazic w jakiejs sukni. |
_________________
|
|
|
|
|
yennefer
Dołączyła: 14 Wrz 2008 Posty: 641 Skąd: nowhere
|
Wysłany: Sob Lis 01, 2008 4:27 pm
|
|
|
Wybieram się z 2 koleżankami i moim świadkiem (coby męskie zdanie było). Z narzeczonym nie będę chodzić, bo rzadko się widujemy, a przede wszystkim chcę go zupełnie olśnić TEGO dnia, żeby mu się usta nie zamykały z wrażenia hehehe |
|
|
|
|
Agguniaa
Wiek: 38 Dołączyła: 06 Lip 2008 Posty: 714 Skąd: Bełchatów i o-lica
|
Wysłany: Nie Lis 02, 2008 8:55 pm
|
|
|
A ja z moją świadkową, czytaj się moją siostrą: |
_________________
6 czerwiec 2009
Pozdrawiam
Aga |
|
|
|
|
Ambrozja
Dołączyła: 06 Lis 2008 Posty: 1434 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Pon Gru 15, 2008 2:28 am
|
|
|
Ja pojechałam obejrzeć suknię z mamą i przyszłym ojczymem (jak pisałam wczesniej odkupiłam ją od kogoś, bo cena w salonie jak dla mnie była zawrotna 5tys ) wypatrzyłam ją wcześniej w internecie i pojechaliśmy "tak tylko obejrzeć i zobaczyć jak wyglądam w tym fasonie". Ale jak już ją ubrałam... musieliśmy kupić! I tak kupiłam pierwszą sukienkę jaką przymierzyłam i ominął mnie rajd po salonach:) |
_________________ Kobiety są niewolnicami tylko tych, którzy potrafią je mocno trzymać i dogadzać ich kaprysom - Bolesław Prus |
|
|
|
|
caixa
Dołączyła: 06 Sty 2008 Posty: 1076 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob Lut 28, 2009 5:31 pm
|
|
|
Ja jeździłąm z moją mamą i z przyjaciółką. Stwierdziłam , że muszą mnie obiektywnie ocenić 2 niezależne osoby, które mają różne gusta. Mogło się to skończyć katastrofą ale na szczęście w tej jedynej wygląda się wyjątkowo |
|
|
|
|
Tissaia
pani stara*
Wiek: 38 Dołączyła: 14 Kwi 2008 Posty: 536 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Mar 02, 2009 9:41 pm
|
|
|
Ja z moją mamą. Szczerze i bez kurtuazji mówiła, w czym źle wyglądam :) Narzeczony sam z siebie już na wstępie krzyczał, że sukienkę zobaczy w dniu ślubu i nie ma mowy, żeby miał ją wcześniej oglądać :P |
_________________ *Mój wieczór panieński, etap szaleństw w klubie, przyplątuje się jakiś facet i zwraca do mojej zamężnej już wtedy koleżanki:
-To ty jesteś ta panna młoda?
Koleżanka:
-Nie, ja jestem już pani stara...
Mission accomplished 06.06.09. :) |
|
|
|
|
marysia
Wiek: 39 Dołączyła: 23 Sty 2008 Posty: 492 Skąd: Pabianice
|
Wysłany: Pią Mar 06, 2009 10:16 pm
|
|
|
Również jeździłam po salonach z mamą. Od razu wytykała co jej sie nie podoba, na poczatku mnie to drażniło bo nic jej nie pasowało ale to dobrze bo dzięki temu przymierzyłam więcej sukien i znalazłam coś idealnego. |
_________________
|
|
|
|
|
asiulek82
Dołączyła: 08 Paź 2008 Posty: 257 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob Mar 07, 2009 11:44 pm
|
|
|
Z moim narzeczonym też nie było gadania, nawet w internecie nie chciał ze mną oglądać. Ale nie próbowałam go przekonywać, wolę żeby zobaczył mnie w sukni pierwszy raz w dniu ślubu. Pierwszą wyprawę po salonach odbyłam z mamą, następne z siostrą (i raz z siostrą i kuzynką), przy zamawianiu sukni byli mama, tata i siostra i utwierdzili mnie we wcześniejszej decyzji. Z moją siostrą mamy zbliżone gusta, pewnie za rok ja będę jej pomagać w wyborze |
_________________
|
|
|
|
|
madzialenka
Wiek: 39 Dołączyła: 09 Mar 2009 Posty: 735 Skąd: Pabianice
|
Wysłany: Wto Mar 10, 2009 8:43 pm
|
|
|
Ja na pierwszym rajdzie po salonach byłam sama, póżniej zdałam relacje mojemu narzeczonemu, a drugi raz i już ostatni:) byłam z narzeczonym jak założyłam tą właściwą to aż mu oczy zabłysły hehehe na szczęście ma dobry gust a jak ta suknia wisiała na wieszaku to nie chciałm przymierzyć, ale po namowie pani sprzedawczyni i mojego F. przymierzyłam i to było to |
_________________
|
|
|
|
|
ava
Wiek: 39 Dołączyła: 12 Lut 2008 Posty: 3728 Skąd: Bełchatów/Łódź
|
Wysłany: Nie Mar 29, 2009 9:23 pm
|
|
|
U mnie to było różnie - po salonach w Łodzi chodziłam z jedną siostrą, w Ptaku/ Polrosie byłam z moim S. (ale to było tylko przy okazji robienia "ogólnych" zakupów), po salonach w Bełchatowie przeszłam się z drugą siostrą, a ostateczną decyzję podjęłam w obecności tej "drugiej" siostry i jej koleżanki ze studiów. Ale suknię, która wybrałam przymierzałam już wcześniej w obecności "pierwszej" siostry Przy czym doradców miałam kiepskich, bo prawie na każdą suknię mówiły "może być" |
_________________ Nasz ślub - 05.09.2009r.
|
|
|
|
|
Debussy
pedagog specjalny
Dołączyła: 16 Lut 2008 Posty: 1712 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Mar 29, 2009 9:32 pm
|
|
|
A ja chodziłam głównie z mamą, raz też z przyjaciółką. A zadatkowałam ostatecznie z mamą |
_________________ Są tajemnice, które tylko niebo może ostatecznie odkryć... |
|
|
|
|
ppola
Birdwoman
Wiek: 41 Dołączyła: 05 Wrz 2008 Posty: 2189 Skąd: Kanzas
|
Wysłany: Nie Mar 29, 2009 10:23 pm
|
|
|
U mnie byla cała wycieczka Byłam z mama, mamy siostra i z tesciowa a przy ostatecznej decyzji i zadatkowaniu dodatkowo byla jeszcze szwagierka ktora ma byc świadkowa a jak juz wszystkie cztery zaczely piac na widok tej sukienki to uznalam ze musi byc cos na rzeczy |
_________________
Obudź się Gość |
|
|
|
|
yennefer
Dołączyła: 14 Wrz 2008 Posty: 641 Skąd: nowhere
|
Wysłany: Sob Kwi 04, 2009 10:45 pm
|
|
|
ppola napisał/a: | U mnie byla cała wycieczka |
U mnie też. Byli: rodzice, 2 koleżanki, kolega i mój świadek. I to zdanie tego ostatniego liczyło się najbardziej. Słusznie założyłam, że najlepiej mieć ze sobą męskie i damskie oko |
|
|
|
|
Karolka_23
Wiek: 43 Dołączyła: 28 Kwi 2008 Posty: 162 Skąd: Zgierz
|
Wysłany: Pon Kwi 06, 2009 6:06 pm
|
|
|
Ja oczywiście z mamą, której podobałam się prawie we wszystkich sukienkach i z moją siostrą, która mogła spojrzeć na to "trzeźwym" wzrokiem. |
_________________
|
|
|
|
|
madzialenka
Wiek: 39 Dołączyła: 09 Mar 2009 Posty: 735 Skąd: Pabianice
|
Wysłany: Pon Kwi 06, 2009 6:47 pm
|
|
|
ja z narzeczonym bo męskie oko musi być i z przyjaciółką drugi raz |
_________________
|
|
|
|
|
darling
Wiek: 41 Dołączyła: 14 Kwi 2009 Posty: 181 Skąd: lodz
|
Wysłany: Pią Cze 19, 2009 2:35 pm
|
|
|
oczywiście z mamą |
_________________
|
|
|
|
|
|