Gdzie będziecie mieszkać po ślubie? |
Autor |
Wiadomość |
EwaM
Wiek: 41 Dołączyła: 30 Lip 2007 Posty: 2535 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Wrz 27, 2007 7:51 pm
|
|
|
My w zasadzie możemy mieszkać albo u moich rodziców - duży dom, albo u rodziców D - trochę mniejszy, albo w mieszkaniu na Dąbrowie, które należy do rodziców D. Ale D. nie chce słyszeć o mieszkaniu w mieszkaniu.
D ma u swoich rodziców wydzielony cały strych - 120 m, który można zamknąć całkowicie. D. miał kiedyś plany, że zrobi osobne wejście z zewnątrz, łazienkę i kuchnię. Ale przekonałam go, że to nie jest dobre mieszkanie dla całej rodziny - bo jest to 120 m ale pod skosami, bardzo nieustawne, nawet nie ma tego jak podzielić na pokoje. Nie mówiąc o tym , że mimo, że mam fajnych teściów to nie chcę tam mieszkać całe życie.
Ponieważ możemy liczyć na pomoc finansową rodziców i D też zaczął dobrze zarabiać więc zapadła decyzja, że zrobimy tylko łazienkę i zamieszkamy tam oraz będziemy robić wszystko, żeby jak najszybciej wybudować własny domek. Przemęczę się trochę, ale stanę na głowie, żeby jak najszybciej się wyprowadzić. |
|
|
|
|
aness
Dołączyła: 15 Sie 2007 Posty: 81 Skąd: łódź
|
Wysłany: Sro Paź 17, 2007 6:45 pm
|
|
|
niestety ja będę mieszkać u teściów narzeczony nie chce do mnie się przeprowadzić.......niby dom duży ,piętrowy,bardzo dużo miejsca .....ale.. ....sypialnia obok sypialni "naszej"....może gdyby "przeprowadzili się" pięterko niżej......ale nic na to nie wskazuje... |
|
|
|
|
fastyna
rudzielec :)
Wiek: 38 Dołączyła: 28 Wrz 2007 Posty: 582 Skąd: Rawa Mazowiecka
|
Wysłany: Czw Paź 18, 2007 7:15 am
|
|
|
U nas na razie jeśli sie nic nie zmieni to będziemy na początku mieszkać z moimi rodzicami choć nie ukrywam, że chcielibyśmy od razu iść na swoje, no ale czas pokaże jak to będzie na prawdę |
_________________
|
|
|
|
|
SYLWECZKA
Wiek: 39 Dołączyła: 01 Paź 2007 Posty: 680 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Paź 21, 2007 10:04 am
|
|
|
Oto jest pytanie...
Jeszcze nie wiemy, gdzie ani jak, ale jedno jest pewne, że już zawsze razem!Póki co to jest dla nas najważniejsze!Później na pewno coś wymyślimy |
_________________
|
|
|
|
|
podrozniczka
Wiek: 47 Dołączyła: 17 Lis 2006 Posty: 393 Skąd: UK
|
Wysłany: Pon Paź 22, 2007 3:29 pm
|
|
|
My tak jak przed slubem nadal wynajmujemy sliczny dom w malej angielskiej miejscowosci a raczej na jej obrzezach. W przyszlym roku chcemy kupic cos wlasnego i najlepiej w okolicy w ktorej mieszkamy ale z wiekszym ogrodem. Co do mieszkania z rodzicami to kocham ich do bolu ale mieszkac z nimi juz bym nie mogla. |
_________________
|
|
|
|
|
Anuszka
Wiek: 41 Dołączyła: 15 Maj 2007 Posty: 157 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Paź 22, 2007 11:22 pm
|
|
|
A my mamy duzo szczescia:) Dzieki przedsiebiorczosci mojego Pana Mlodego kupilismy mieszkanie w Aleksandrowie Lodzkim, trzypokojowe!:)
No i na razie mamy przeboje z remontem (akurat sa robione gladzie w calym mieszkaniu)
Najlepsze jeszcze przed nami:)
Ale M. jest cudownym mezczyzna i prawie wszystko robi sam (probowalyscie kiedys rozwalac sciane mlotem?:D)
A zaraz po slubie pewnie bedziemy mieszkac tu, gdzie mieszkamy, czyli w kawalerce po babci.
Nie wyobrazam sobie mieszkac z tesciami 0_0 To bylaby tragedia... |
_________________ Miłość oznacza rozprowadzać ciepło, nie dusząc się przy tym wzajemnie. Miłość oznacza być ogniem, ale wzajemnie się nie spalać.
Phil Bosmans |
|
|
|
|
Petitka
nareszcie żona:)
Wiek: 39 Dołączyła: 05 Maj 2007 Posty: 1166 Skąd: Zgierz
|
Wysłany: Sro Paź 24, 2007 10:35 am
|
|
|
My, od ponad roku mieszkamy razem w domu rodzinnym mojego M, ale bez jego rodziców - oni przeprowadzili sie do kupionego wczesniej mieszkania. Mamy wiec juz nasze poslubne gniazdko - wymaga ono "tylko" adaptacji i gruntownego remontu. |
_________________
24.05.2008 na zawsze... |
|
|
|
|
kiri
Wiek: 41 Dołączyła: 25 Paź 2007 Posty: 52 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Paź 26, 2007 12:14 pm
|
|
|
Ja z moim M zamieszkamy juz w grudniu 2007 w naszym M3.To mieszkanko kupili mi moi rodzice juz 2 lata temu ale do tej pory bylo wynajmowane.Gdy sie zareczylismy to postanowilismy jeszcze przed slubem troszke pomieszkac.Ciesze sie ze mamy od poczatku zapewniony start na wlasny rachunek.Jestem wdzieczna za to rodzicom. |
_________________
|
|
|
|
|
MałaMi1
Dołączyła: 08 Paź 2007 Posty: 5375 Skąd: łódzkie
|
Wysłany: Sob Lis 03, 2007 2:21 pm
|
|
|
my na razie mieszkamy razem -w akademiku ale po slubie zamierzamy zamieszkać w domku jednorodzinnym z moimi rodzicami. Jednak jest tam mozliwość oddzielenia góry od dołu, więc bedziemy mieć osobne wejście, aby nikt nam się za bardzo nie mieszał w codzienne życie rodzice sa kochani, ale wiecie jak to z nimi czasami jest- co za dużo to niezdrowo
[ Dodano: Sob Lis 03, 2007 2:31 pm ]
kiri chciałabym jedno słówko do Ciebie-oczywiście mam nadzieję, że dobrze mnie zrozumiesz, bo nie po to to pisze aby się tutaj z kims sprzeczać. ale na jednym z innych tematów wypowiadałas się jak to w zyciu nie zgodziłabyś się na finansowanie wesela przez rodziców, bo przecież masz swoje lata i nie wolno rodziców wykorzystywać....
i wiesz jak przeczytalam Twoj post o kupnie mieszkania Tobie przez rodziców, to usmieszek sam mi się zasuwa na usta... no bo jak mozna innym wyrzucać wykorzystywanie rodziców przez parę młoda jesli się nie uwzględni każdej sytuacji z osobna...
krótki cytat Twojej wypowiedzi z innego tematu:
"Jestem dumna,ze ja i moj M sami oplacimy ten nasz wyjatkowy dzien.Nie moglabym ciagnac od rodzicow nawet gdyby byli milionerami gdyz uwazam ze decyzja o slubie i zorganizowaniu na to pieniedzy tylko silami narzeczonych to jest wlasnie duzy krok w samodzielnosc i odpowiedzialnosc.Wydaje mi sie ze wziasc kase od rodzicow to zaden wysilek.Ale to zrozumiale ze kazdy z nas zrobi jak uwaza"
hmmm.... mam rozumiec ze oplacenie kilkudziesieciu tysiecy za kupno mieszkania to jest ten krok w samodzielnosc i odpowiedzialność?
wiesz, gdybys na wstepie wypowiedzi w przytoczonym przeze mnie temacie zaznaczyla, ze rodzice dali Ci juz kilkadziesiat tysiecy, to mysle, ze nikogo by nie dziwilo to ze wyprawiasz sobie sama wesele. Poza tym nie mozna w takich sytuacjach szczycic sie przed innymi swoja "odpowiedzialnoscia i samodzielnoscia" bo to sie chyba troszke mija z prawdą.
Cieszę się Twoim szczęściem i super że możesz sama samodzielnie zarobić sobie na własne wesele! Powodzenia...
Pozdrawiam |
|
|
|
|
Kociadło
Wiek: 39 Dołączyła: 17 Lut 2008 Posty: 2269 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Sty 09, 2009 11:27 pm
|
|
|
a my będziemy mieszkać w moim mieszkanku znaczy się wtedy już będzie naszym mieszkankiem:):):)już się doczekać nie mogę |
_________________
|
|
|
|
|
izunia_82
Wiek: 41 Dołączyła: 07 Lis 2007 Posty: 1376 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob Sty 10, 2009 12:10 am
|
|
|
My po ślubie, z resztą jak i przed ślubem nadal mieszkamy w mieszkaniu rodziców męża. Na szczęście doszliśmy do porozumienia i mieszkamy sami, a teściowie w domciu poza Łodzią. Ale mamy w planach kupić własne mieszkanko z zaoszczędzonych pieniążków. |
_________________
|
|
|
|
|
Debussy
pedagog specjalny
Dołączyła: 16 Lut 2008 Posty: 1712 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob Sty 10, 2009 10:06 am
|
|
|
U nas sprawa się wyklarowała na tyle, że na szczęście z rodzicami mieszkać na pewno nie będziemy. I bardzo nas to cieszy, bo będziemy mogli czuć się swobodnie.
Więc sprawa wygląda tak:
albo będziemy mieszkać w mieszkaniu po mojej babci (pod warunkiem, że babcia nadal utrzyma wersję, że chce mieszkać z moimi rodzicami), bo jeśli nie...
to wówczas będziemy mieszkać w mieszkaniu Narzeczonego, a jego mama wtedy zamieszka ze swoją mamą.
Nie ukrywam, że wolałabym wersję pierwszą, ale najważniejsze, że nie będziemy pod obstrzałem tak czy siak |
_________________ Są tajemnice, które tylko niebo może ostatecznie odkryć... |
|
|
|
|
agunia84
Wiek: 39 Dołączyła: 12 Lip 2007 Posty: 3627 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob Sty 10, 2009 10:17 am
|
|
|
My będziemy mieć własny kąt będziemy mieszkać w domku, ale do czasu jego wykończenia będziemy mieszkać u mnie ( początkowo planowaliśmy u rodziców K.). |
|
|
|
|
Malwina_łódź
Wiek: 37 Dołączyła: 30 Gru 2007 Posty: 1291 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob Sty 10, 2009 11:39 am
|
|
|
My będziemy mieszkać sami.
Jest to zasługo chrzestnej mojego Ł., ponieważ użycza Nam na troszkę swoje mieszkanie Później będziemy chcieli zarobić na swoje. Na początek jednak wszystko cieszy. |
_________________
|
|
|
|
|
Trismegista
Wiek: 40 Dołączyła: 06 Maj 2008 Posty: 2405 Skąd: to tu, to tam
|
Wysłany: Nie Sty 11, 2009 9:17 pm
|
|
|
my już od 2 lat mieszkamy sami, po ślubie przeprowadzamy się do rodzinnego miasta D, ale też na swoje mieszkanie |
|
|
|
|
ava
Wiek: 39 Dołączyła: 12 Lut 2008 Posty: 3728 Skąd: Bełchatów/Łódź
|
Wysłany: Nie Sty 11, 2009 9:33 pm
|
|
|
My bedziemy "na początku" mieszkać u rodziców S., średnio mi się to podoba, no ale w planach mamy budowę domku, więc nie chcemy wyrzucać kasy na wynajem. Tyle, że (oczywiscie głównie ze wzgledów finansowych) nie wiadomo ile taka budowa potrwa- może 2 lata, a może 5 i wiecej, stąd cudzysłów przy "na początku" Ale bedziemy mieć własny pokój i kuchnię, więc może jakoś to będzie |
_________________ Nasz ślub - 05.09.2009r.
|
|
|
|
|
niesia2708
Kociara :)
Wiek: 38 Dołączyła: 10 Cze 2008 Posty: 2700 Skąd: Piotrków/Tomaszów
|
Wysłany: Nie Sty 11, 2009 10:17 pm
|
|
|
ava, jak dla mnie ważne,że kuchnia osobno,bo jednak dwie "gospodynie" w kuchni chyba byłoby ciężko pogodzić.Chyba inaczej jest jeśli dzieliłoby się ją z mamą a inaczej z teściową.
My choć po ślubie mieszkamy na razie osobno ze względu na to,że ja studiuje w Łodzi i zamierzam się z niej w czerwcu wyprowadzić.Więc na te kilka miesięcy nie opłacałoby się mężowi zmieniać pracy z której jest zadowolony.A ja ze względu na "wspaniałe" plany układane przez UŁ niezbyt mam możliwość dojeżdżania.
Ale myślę,że od wakacji zamieszkamy razem,zaczniemy sprzątać piętro u mnie w domu z rupieci które nagromadziły się przez ostatnie 18 lat i może zrobimy projekt jak chcemy je urządzić.Ogólnie sytuacja wygląda tak,że z moimi rodzicami będzie wspólna tylko klatka schodowa.Na górze jest przedpokój,kuchnia,łazienka i 3 pokoje.Niestety wszystko w stanie surowym więc czeka nas dużo pracy i dużo wydatków |
_________________
|
|
|
|
|
Malwina_łódź
Wiek: 37 Dołączyła: 30 Gru 2007 Posty: 1291 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Sty 12, 2009 9:00 am
|
|
|
Niesiu pomyśl, że i tak bedziecie miec mniej wydatkow niz np. ja i ava. My zanim zaczniemy sobie urzadzać, to musimy sobie jeszcze wybudowac |
_________________
|
|
|
|
|
doni_iza
Wiek: 42 Dołączyła: 29 Paź 2007 Posty: 1974 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Sty 12, 2009 9:10 am
|
|
|
A ja muszę sobie kupić i wyremontować, ale mam nadzieję, że po ślubie zamieszkamy we własnym M |
_________________
|
|
|
|
|
niesia2708
Kociara :)
Wiek: 38 Dołączyła: 10 Cze 2008 Posty: 2700 Skąd: Piotrków/Tomaszów
|
Wysłany: Pon Sty 12, 2009 10:22 am
|
|
|
Malwina_łódź, może i koszty mniejsze,ale tylko pozornie bo tam nie ma nic podciągniętego-wody,prądu.ogrzewania,trzeba wymienić okna,wylać posadzki,zrobić ściany więc to też będą bardzo duże koszty.My też teoretycznie moglibyśmy się budować bo u P. jest działka,ale wtedy na czas budowy musielibyśmy się do niego wprowadzić a tam nie ma na to warunków, zeby na dłuższy czas się tam wprowadzić |
_________________
|
|
|
|
|
ava
Wiek: 39 Dołączyła: 12 Lut 2008 Posty: 3728 Skąd: Bełchatów/Łódź
|
Wysłany: Pon Sty 12, 2009 9:32 pm
|
|
|
niesia2708 napisał/a: | ava, jak dla mnie ważne,że kuchnia osobno,bo jednak dwie "gospodynie" w kuchni chyba byłoby ciężko pogodzić.Chyba inaczej jest jeśli dzieliłoby się ją z mamą a inaczej z teściową. |
Myślę dokładnie tak samo |
_________________ Nasz ślub - 05.09.2009r.
|
|
|
|
|
Ambrozja
Dołączyła: 06 Lis 2008 Posty: 1434 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Pon Sty 12, 2009 9:57 pm
|
|
|
A my dalej będziemy mieszkać w naszym mieszkanku, w którym jesteśmy już razem 2 lata. Po ślubie chcemy kupić działkę i wybudować dom, a nasze mieszkanie wynająć. |
_________________ Kobiety są niewolnicami tylko tych, którzy potrafią je mocno trzymać i dogadzać ich kaprysom - Bolesław Prus |
|
|
|
|
rajeczka
Dołączyła: 05 Sty 2008 Posty: 309 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Sty 20, 2009 7:00 pm
|
|
|
My na razie mieszkamy w akademiku ,korzystamy jeszcze z przywilejow studenckich.Po slubie bedziemy mieszkali w moim rodzinnym domku..dopoki nie wybudujemy swojego ...bo taki plan mamy.Jednak swoje M to swoje. Ale czas pokaze |
_________________
|
|
|
|
|
EwaM
Wiek: 41 Dołączyła: 30 Lip 2007 Posty: 2535 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Sty 20, 2009 7:19 pm
|
|
|
Właśnie przeczytałam swojego posta z góry strony, pisanego ponad rok temu. No i oczywiście z naszych planów nic nie wyszło. Na szczęście A wszystko dzięki teściowej. Tak jak pisałam, chcieliśmy na piętrze domu teściów zrobić mały remont, czyli tylko łazienkę, kilka mebli i malowanie i odkładać każdy grosz na własny dom. Ale teściowa postawiła weto (chwała jej za to ) i powiedziała, że nie ma mowy, żebyśmy korzystali z jednego wejścia do domu i jednej kuchni (mądra kobieta). Chciała żebyśmy zbudowali osobne zewnętrze schody z osobnym wejściem do naszego mieszkania i oczywiście kuchnię. A w taki remont my nie chcieliśmy pakować pieniędzy.
W efekcie mieszkamy całkiem osobno w mieszkaniu mojego brata, który zdążył się wyprowadzić tuż przed naszym ślubem. Planujemy niedługo odkupić to mieszkanie. A jak zaoszczędzimy to może coś wybudujemy
I teraz mogę powiedzieć, że chyba Bóg nad nami czuwał. Jest nam cudownie. Jesteśmy sami w swoim domku, w swoim mieszkaniu. Nie wyobrażam sobie mieszkać z którymikolwiek z rodziców. |
|
|
|
|
Yoanna
mamuśka
Wiek: 39 Dołączyła: 12 Lis 2007 Posty: 1441 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Sty 21, 2009 10:06 am
|
|
|
Nam się poszczęściło Moi rodzice wyprowadzają się do nowego domu a ja odziedziczam w ten sposób dwupokojowe mieszkanie
Oczywiście nie obędzie się bez remontu (kuchnia, łazienka i przedpokój idą na pierwszy ogień ).
Marzy nam się w przyszłości działka i budowa domku... |
_________________ |
|
|
|
|
yennefer
Dołączyła: 14 Wrz 2008 Posty: 641 Skąd: nowhere
|
Wysłany: Sro Sty 21, 2009 1:15 pm
|
|
|
Po ślubie przenosimy się nad morze w okolice JW. Dostaniemy mieszkanko służbowe. Szkoda że to tylko blok, ale ważne że razem i sami. Myśleliśmy, że zamieszkamy u moich rodziców na poddaszu, ale życie inaczej pokierowało naszym losem, z czego się cieszę. Jakkolwiek wspaniali by nie byli rodzice czy teście, nigdy nie będzie tak dobrze jak we 2. W przyszłości naturalnie plany budowy domku, gdziekolwiek to będzie. |
|
|
|
|
Dzesia
Wiek: 39 Dołączyła: 12 Gru 2006 Posty: 64 Skąd: z Łodzi
|
Wysłany: Wto Lut 17, 2009 12:39 pm
|
|
|
Wynajmujemy od czterech miesięcy mieszkanie na Teofilowie, po ślubie nadal w nim będziemy. właściciele prawdopodobnie będą chcieli je sprzedać, więc za jakiś rok moze będzie nasze;) Mieszkałam rok z teściami i chociaż ich lubię - wolę, jak jesteśmy sami Rodzice moi mieszkają na Widzewie, rodzice G. na Janowie - więc mamy daleko do nich - i dobrze;) Kocham ich ale cieszę się, że możemy być samodzielni. |
_________________ www.sygnaturka.blox.pl
|
|
|
|
|
Agguniaa
Wiek: 38 Dołączyła: 06 Lip 2008 Posty: 714 Skąd: Bełchatów i o-lica
|
Wysłany: Wto Lut 17, 2009 3:58 pm
|
|
|
jesteśmy w trakcie zakończenia remontu naszego małego domku, ok 50 m2, co prawda na działce moich rodziców ale mamy osobny budynek po drugiej stronie działki z osobnym wejściem cieszy mnie fakt że będziemy sami i daleko od szanownych PT |
_________________
6 czerwiec 2009
Pozdrawiam
Aga |
|
|
|
|
joannakarolina
Wiek: 42 Dołączyła: 05 Maj 2008 Posty: 401 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Lut 19, 2009 8:35 pm
|
|
|
My chyba niestety będziemy musieli zamieszkać z teściową, przynajmniej na początku dopóki czegos sobie nie kupimy. Myśleliśmy żeby wziąźć teraz kredyt, żeby kupic mieszkanie i pomału remontować ale niestety przy naszych zarobkach jest to niemożliwe. Po slubie coś kupimy i pomału będziemy się urządzać, mam nadzieje że nam sie uda. |
_________________ Pozdrawiam
Asia
===> 19.06.2010 r. |
|
|
|
|
karapp
Dołączyła: 22 Sty 2009 Posty: 80 Skąd: łódź
|
Wysłany: Czw Lut 19, 2009 11:56 pm
|
|
|
moje kochanie mnie zabiera do siebie nie bedziemy mieli na glowie ani jego rodzicow ani moich hehehe |
_________________
|
|
|
|
|
Karolka_23
Wiek: 43 Dołączyła: 28 Kwi 2008 Posty: 162 Skąd: Zgierz
|
Wysłany: Nie Maj 17, 2009 1:20 pm
|
|
|
U mnie nic się nie zmieni
Już niedługo miną nam trzy lata jak mieszkamy wspólnie we własnym domku |
_________________
|
|
|
|
|
Sylwiam
Dołączyła: 03 Wrz 2008 Posty: 70 Skąd: Konstantynów Łódzki
|
Wysłany: Pon Cze 01, 2009 1:01 pm
|
|
|
U mnie też się nic nie zmieni - ponad dwa lata mieszkamy już razem. Najpierw wynajmowaliśmy mieszkanie, a teraz w domku - razem z teściami: ale nie jest tak źle :DDD - oni na dole, my na górze, oddzielne wejścia, kuchni, media itp. Mój przyszły teść żartuje, że tworzymy najmniejszą na świecie wspólnotę mieszkaniową |
_________________ Sylwia |
|
|
|
|
darling
Wiek: 41 Dołączyła: 14 Kwi 2009 Posty: 181 Skąd: lodz
|
Wysłany: Sro Cze 03, 2009 8:55 am
|
|
|
U nas też nic się nie zmieni, bo od dłuższego czasu mieszkamy razem. W zeszłym roku kupiliśmy mieszkanie i powolutku je remontujemy, na tyle na ile starcza sił, czasu i pieniędzy |
_________________
|
|
|
|
|
ppola
Birdwoman
Wiek: 41 Dołączyła: 05 Wrz 2008 Posty: 2189 Skąd: Kanzas
|
Wysłany: Sro Cze 03, 2009 1:46 pm
|
|
|
U nas tez sie nic nie zmieni - nadal bedziemy mieszkac u tesciów ale moze juz nie dlugo cos sie wyklaruje lepszego |
_________________
Obudź się Gość |
|
|
|
|
smerfetk@
Dołączyła: 29 Sie 2007 Posty: 70 Skąd: Lodz
|
Wysłany: Sro Cze 03, 2009 11:26 pm
|
|
|
Mnie mój narzeczony zabiera do siebie zaraz po ślubie pod warunkiem ze wyrobimy sie z remontem bo całe mieszkanko zmieniamy a do slubu juz nie cale 3 miesiace |
_________________
|
|
|
|
|
niesia2708
Kociara :)
Wiek: 38 Dołączyła: 10 Cze 2008 Posty: 2700 Skąd: Piotrków/Tomaszów
|
Wysłany: Czw Cze 04, 2009 11:47 am
|
|
|
To jest temat który spędza mi sen z powiek od dłuższego czasu i chce mi się płakać
Chociaż jesteśmy po ślubie,właściwie już z Łodzi sie też wyprowadziłam to w tej kwestii nie możemy się dogadać Bo każde ma swoje zdanie i każde nie chce ustąpić.
Bo ja nie chcę się do niego przeprowadzić bo całe dnie tam siedzę z teściową bo P. jest w pracy.Z resztą nie ma tu zbytnio warunków-są 2 pokoje i 5 osób plus w każdy weekend i całe wakacje dodatkowo siostrzenica P. więc nie mamy tu nawet własnego pokoju.
Ukryta Wiadomość: | Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość --- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message --- |
Natomiast mój P. nie chce zamieszkać u mnie,chociaż jest wiecej miejsca bo mu się nie chce dojeżdżać do pracy 30 km w jedną stronę.Poza tym zawsze znajduje wymówkę-a to pole,siano,drzewo.....
Rozwiązania zamieszkania po ślubie mamy 2:
-wyremontować piętro-ale kuuuupe kasy trzeba w to włożyć bo jak rozmawialiśmy na ten temat z moimi rodzicami okazało się,że w całym domu musimy wymienić ogrzewanie (rurki,kaloryfery), wodę i ścieki co się wiąże z totalnym remontem również parteru,a co za tym idzie kolejne koszty.
-wybudować domek-nawet znalazłam,taki malutki 77m2.Prawie idealny.Działkę mamy u P. na wsi kilkadziesiąt metrów od teściowej.Ale wiadomo,tu koszty są jeszcze większe
Po prostu cała ta sytuacja mnie dobija Kasy i tak nie mamy więc konieczny jest kredyt Z tym wszystkim nie ruszymy też wcześniej niż po weselu bo na razie na nie musimy zbierać, bo finansujemy je sami
Przepraszam,za ten monolog,ale musiałam się nim wygadać |
_________________
|
|
|
|
|
kryszka
z doskoku ;)
Dołączyła: 09 Paź 2003 Posty: 4836 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Cze 04, 2009 11:55 am
|
|
|
2 pokoje dla 5-6 osób?! Paranoja, żeby mieszkać w takich warunkach, wcale ci się nie dziwię. 30 km to nie jest tak bardzo daleko, ale jak się narzeczony uprze to współczuję. |
_________________
"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem |
|
|
|
|
darling
Wiek: 41 Dołączyła: 14 Kwi 2009 Posty: 181 Skąd: lodz
|
Wysłany: Czw Cze 04, 2009 12:04 pm
|
|
|
niesia2708 napisał/a: | Kasy i tak nie mamy więc konieczny jest kredyt |
Głowa do góry! Z kredytem da się żyć - co miesiąc przekonuje się o tym na własnej skórze. Choć muszę przyznać, że perspektywa startowania z kredytem na 20 lat w tzw. dorosłe i samodzielne życie nie jest różowa.
Myślę, że lepszy kredyt i własny kąt niż mieszkanie razem na kupie ze wszystkimi.
Powodzenia |
_________________
|
|
|
|
|
Kociadło
Wiek: 39 Dołączyła: 17 Lut 2008 Posty: 2269 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Cze 04, 2009 12:10 pm
|
|
|
niesia ja ci się nie dziwę że nie chcesz ustapić - walcz i przemawiaj temu swojemu chłopu do rozumu
2pokoje i tyle ludzi - walcz - ja na waszym miejscu po ślubie wybrałabym opcję 2 i tak trzeba kasy i tak a wtedy już zupełnie będziecie na swoim
a 30 kilometrów to jest naprawdę nie dużo - sama tyle codziennie 4 lata dojeżdżałam i żyję |
_________________
|
|
|
|
|
dymocha
Wiek: 43 Dołączyła: 17 Mar 2006 Posty: 115 Skąd: łódź
|
Wysłany: Czw Cze 04, 2009 12:13 pm
|
|
|
Niesia współczuję Ci.. Ja wiem, że faceci są inni, ale żeby tak podstawowych rzeczy nie rozumieć?? Takie siedzenie "na kupie" to raczej nikomu na dobre nie wyjdzie. Tyle, że to pewnie zależy od charakteru, ale przecież każdy kiedyś potrzebuje chwili spokoju i odosobnienia. My na szczęście od początku mieszkamy sami chociaż przeprowadzka utrudniła mi dojazdy do pracy bardzo. No i ile mnie cierpliwości i zdrowia kosztowało molestowanie męża żeby chociaż pokój był wyremontowany.. |
_________________ |
|
|
|
|
kryszka
z doskoku ;)
Dołączyła: 09 Paź 2003 Posty: 4836 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Cze 04, 2009 12:16 pm
|
|
|
darling napisał/a: | Z kredytem da się żyć |
A no pewnie, że da się żyć. Gorzej jak się nie ma zdolności żeby go dostać albo kredyt jest za dużym obciążeniem i na nic już więcej nie stać, zwłaszcza jak pracuje tylko jedna osoba. |
_________________
"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem |
|
|
|
|
Pusiak
- Dyktator
Wiek: 43 Dołączyła: 15 Lut 2005 Posty: 3311 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Cze 04, 2009 12:19 pm
|
|
|
niesia, współczuję.... staraj sie jadnak przekonać męża, żebyście mieszkali sami bądź u Ciebie, bo jednak 2 pokoje na tyle osób to całkiem nie tak |
_________________
|
|
|
|
|
darling
Wiek: 41 Dołączyła: 14 Kwi 2009 Posty: 181 Skąd: lodz
|
Wysłany: Czw Cze 04, 2009 12:59 pm
|
|
|
kryszka napisał/a: | kredyt jest za dużym obciążeniem i na nic już więcej nie stać, zwłaszcza jak pracuje tylko jedna osoba. |
znam to z własnego podwórka. nie mówię, że będzie łatwo, ale wydaje mi się, że i tak zdecydowanie lepiej dla młodych. ja czasem "płacę i płaczę" (może nie dosłownie), ale i tak cieszę się, że możemy mieszkać sami. |
_________________
|
|
|
|
|
magda26
Żona i mama :)
Wiek: 43 Dołączyła: 26 Lut 2007 Posty: 338 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Cze 04, 2009 2:05 pm
|
|
|
niesia nie za ciekawie teraz macie , i kurcze te dwa pokoje i ciągle z teściową...ja bym walczyła byście zamieszkali u Ciebie.
My lada dzień wprowadzimy się do siebie, do mieszkanka, które ma tylko zrobioną łazienkę, zero kuchni, zero wykończonych ścian, ale będziemy tam sami. Teraz zajmujemy jeden z dwóch pokoi rodziców, i nie powiem czasem nie jest różowo, a to przecież moi rodzice a Ty miałabyś mieszkać z teściową. Walcz o to by zamieszkać u Ciebie.
A dojeżdżanie 30km to żadna wymówka, ja dojeżdżam już drugi rok 45 km w jedną stronę i jakoś żyję. Nie powiem, nie jest fajnie szczególnie jak są korki, ale przyzwyczaiłam się do tego.
Kredyt też mamy, nie powiem żebym była szczęśliwa z tego powodu, ale to była nasza jedyna szansa na własne M.
Kurcze niesia nie daj się z tym mieszkaniem, trzymam kciuki!!! |
_________________
|
|
|
|
|
niesia2708
Kociara :)
Wiek: 38 Dołączyła: 10 Cze 2008 Posty: 2700 Skąd: Piotrków/Tomaszów
|
Wysłany: Czw Cze 04, 2009 3:50 pm
|
|
|
Myślałam dzisiaj dużo nad tym i zastanawiam się nad takim rozwiązaniem,żeby teraz wziąć kredyt-np. 20 tys większy(żeby na wesele było) i zacząć budowę teraz i powoli spłacać raty.
Muszę porozmawiać jeszcze z P. jak wróci i jechać do banku dowiedzieć się na ile to realne.
W sumie czy odkładać ok 1 tys miesięcznie czy wkładać go w raty nie ma różnicy a zawsze bliżej do własnego M.
Tyle,ze do tej pory będziemy musieli na pewno mieszkać u teściowej bo tu będzie budowa, trzeba to wszystko dopilnować, no i mąż jest budowlańcem z zawodu więc dużo będzie robił sam Co znacznie obniży koszty
Ale w tym przypadku cel uświęca środki, zacisne zęby i wytrzymam Byle szybciej do własnego kąta
Chociaż wiem,że i tak trochę zejdzie zanim załatwimy papierkowe sprawy. Przepisanie działki.No i budowa też trochę potrwa bo jak najwięcej będziemy chcieli zrobić sami.Jak najniższym kosztem. |
_________________
|
Ostatnio zmieniony przez niesia2708 Czw Cze 04, 2009 3:58 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
truskawka_ja
Dołączyła: 26 Lut 2008 Posty: 781 Skąd: ...
|
Wysłany: Pią Cze 05, 2009 10:05 am
|
|
|
Zazdroszcze wszystkim, ktorzy planuja budowe domu, zakup mieszkania. My jeszcze nie wiemy gdzie bedziemy mieszkac. Nie wiemy nawet w jakim kraju. W Szwajcarii zostaniemy jeszcze przez dwa lata, a co potem? Na razie nie chce o tym myslec... |
|
|
|
|
niesia2708
Kociara :)
Wiek: 38 Dołączyła: 10 Cze 2008 Posty: 2700 Skąd: Piotrków/Tomaszów
|
Wysłany: Pią Cze 05, 2009 11:58 am
|
|
|
truskawka_ja, współczuje.Taki stan zawieszenia jest najgorszy.
A my mamy pewien pomysł i trzymajcie mocno kciuki,żeby się udało.
Jak już będę wiedziała coś więcej to zdradzę co to za pomysł bo na razie boje się zapeszyć |
_________________
|
|
|
|
|
Pusiak
- Dyktator
Wiek: 43 Dołączyła: 15 Lut 2005 Posty: 3311 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Cze 05, 2009 12:11 pm
|
|
|
niesia2708, trzymam mocno zaciśnięte |
_________________
|
|
|
|
|
555
Dołączyła: 02 Lis 2006 Posty: 1486 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob Cze 06, 2009 4:32 pm
|
|
|
niesia2708 napisał/a: | 2 pokoje i 5 osób plus w każdy weekend i całe wakacje dodatkowo siostrzenica P. |
dla mnie to kompletna abstrakcja, my mieszkamy w dwupokojowym mieszkaniu i brakuje mi jeszcze co najmniej jednego pokoju..
niesia2708 napisał/a: | A my mamy pewien pomysł i trzymajcie mocno kciuki,żeby się udało. |
trzymam.. |
_________________
|
|
|
|
|
France
Dołączyła: 27 Sty 2009 Posty: 155 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob Cze 06, 2009 7:23 pm
|
|
|
My bedziemy wynajmowac:) |
_________________
|
|
|
|
|
|