Strona korzysta z plikow cookie w celu realizacji uslug zgodnie z Polityka prywatnosci.

Mozesz okreslic warunki przechowywania lub dostepu do cookie w Twojej przegladarce lub konfiguracji uslugi.

Forum Weselne miasta Łodzi Strona Główna Forum Weselne miasta Łodzi
Forum weselne, wesele i ślub w Łodzi i woj. łódzkim

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  KalendarzKalendarz  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum
 Ogłoszenie 
Wasze albumy zdjęć ALBUM
Regulamin forum REGULAMIN
Reklama w serwisie REKLAMA

Poprzedni temat «» Następny temat
Mąż a nasz ideał mężczyzny :)
Autor Wiadomość
magda26 
Żona i mama :)


Wiek: 43
Dołączyła: 26 Lut 2007
Posty: 338
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Paź 22, 2007 1:44 pm   Mąż a nasz ideał mężczyzny :)

Dziewczyny jak to jest u Was??
Czy Wasi mężowie to Wasze ideały??Każda z nas jako nastolatka miała swój ideał mężczyzny, godzinami potrafiłyśmy rozmawiać z koleżankami na temat jaki ON powinien być.
A jaki jest??Taki jak sobie wymarzyłyście czy jednak zupełnie inny??
Zdradzę, że u mnie M różni sie od ideału jaki miałam jako 18-latka, może wyglądem go nie przypomina, ale jest najukochańszy pod słońcem :)

p.s.a czy w ogóle te ideały istnieją??

Może jest już taki wątek,próbowałam znaleźć ale nie udało mi się.
_________________


 
 
 
Gabro 

Dołączyła: 15 Mar 2007
Posty: 699
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Paź 22, 2007 2:03 pm   

Jako dziewczynka zawsze marzyłam o brunecie. Mój Mąż jest ciemnym blondynem/szatynem. Nie jest więc tym dziewczęcym ideałem. Ale to jego kocham, a nie jakieś wyobrażenie :)
 
 
EwaM 


Wiek: 41
Dołączyła: 30 Lip 2007
Posty: 2535
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Paź 23, 2007 3:28 pm   

Ja kiedyś w liceum z przyjaciółką wzięłyśmy kartkę i opisałyśmy nasz ideał. Fakt, że był to wynik negocjacji i pewnych kompromisów, ale zawsze IDEAŁ. :D Opisałyśmy go w trzech etapach. Etap 1 -wygląd, etap 2 - charakter, etap 3 - zainteresowania. Mam tą kartkę do dzisiaj.
Mój D mało przypomina kartkowy ideał. Nie wierzę w ideały i nigdy nie wierzyłam. Tamto to była taka zabawa.
A kocham to co mam, ze wszystkimi wadami i zaletami. Ach, przecież miłość jest ślepa. :wink:
 
 
klarysa 

Dołączyła: 01 Lut 2007
Posty: 895
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Lip 28, 2008 10:08 am   

mój wymarzony miał być bardzo wysokim dobrze zbudowanym brunetem. a mam szczupłego blondyna, tylko wysoki dość jest. najlepsze jest to, że jak go poznałam to był łysy i myślałam, że to brunet. jakież było moje późniejsze zaskoczenie ;) no ale było już za późno bo ja od razu widziałam, że z tego będzie coś poważnego :)
 
 
jpuasz 


Dołączyła: 17 Maj 2006
Posty: 1210
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Lip 28, 2008 1:09 pm   

A ja zawsze marzyłam o niebieskookim blondynie i takiego mam :D Oprócz tego chciałam, zeby grał na gitarze i potrafił kilka innych "przyziemnych" czynności, których nie potrafi, ale teraz jakoś mi to nie przeszkadza. Jak każdy ma swoje wady ale wiem, że na pewno jest najwspanialszym człowiekiem jakiego do tej pory spotkałam :)
_________________
Pozdrawiam :)
Paulina



 
 
szept 

Dołączyła: 20 Sie 2005
Posty: 230
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Sie 01, 2008 8:30 am   

Mój narzeczony ma dużo cech,które zawsze mi się podobały u facetów(chodzi mi oczywiście o charakter,sposób bycia)
A wygląd? Nie miałam określonego ideału,że tylko takie oczy,takie włosy,taka sylwetka.Zawsze chciałam,żeby był wyższy ode mnie. I jest :wink:
_________________
 
 
gosc
[Usunięty]

Wysłany: Sro Sie 06, 2008 11:01 am   

mój wymarzony - mój mąż:
wysoki - jest wysoki,
brunet - blondyn,
wyksztaŁcony z poczuciem humory - jest,
troskliwy i opiekuńczy - jak najbardziej,
z dużymi ramionami i dŁońmi - ma takowe,
z prawem jazdy - brak ale od września idzie na kurs :) ,
z umiejętnościami "zŁotej rączki" - nie za bardzo ale się stara :D ,
zakochany we mnie bez pamięci - ależ oczywiście, świata poza mną nie widzi (a ja za nim) :*
 
 
klarysa 

Dołączyła: 01 Lut 2007
Posty: 895
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Sie 06, 2008 7:58 pm   

no tak, ja tylko wyglad opisalam ;) mial byc dobry i cenic rodzine - i taki jest :)
 
 
Pamcia 


Wiek: 39
Dołączyła: 13 Lis 2007
Posty: 481
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Sie 13, 2008 11:14 am   

Ja zawsze marzyłam o wysokim brunecie.... brunet jest ale niewysoki ;) za to jest tak szeroki w barach ze i tak znikam w jego ramionach, a charakter... mój mąż jest moim ideałem :D
_________________


Nasza data: 08.08.2008!!
 
 
Martysia 
mammolina


Wiek: 37
Dołączyła: 23 Sie 2007
Posty: 538
Skąd: Milano
Wysłany: Czw Sie 14, 2008 4:05 pm   

mój mąż=mój ideał. nic dodać nic ująć.
_________________
 
 
 
EwaM 


Wiek: 41
Dołączyła: 30 Lip 2007
Posty: 2535
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Sie 15, 2008 9:40 am   

Nie ma ideałów. I im szybciej to sobie uświadomimy, tym mniejsze rozczarowanie. Trzeba ich kochać ze wszystkimi niedociągnięciami.
 
 
tofee 
zakochana w M.


Wiek: 43
Dołączyła: 15 Sty 2008
Posty: 569
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Sie 16, 2008 10:55 pm   

To właśnie te drobne mankamenty kochamy najbardziej, ideał jest nudny i frustrujący za razem.
_________________
Nasz dzień 23.05.2008r. ...
Jestem szczęśliwą żoną mojego męża :-)
 
 
 
klarysa 

Dołączyła: 01 Lut 2007
Posty: 895
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Sie 17, 2008 1:25 pm   

idealny ogolnie nie jest, ale idealny dla mnie - tak. i chyba o to chodzi! bo my tez idealne nie jestesmy ;)
 
 
mietka 
double trouble


Wiek: 46
Dołączyła: 28 Cze 2007
Posty: 1749
Skąd: Łódź/Żabiczki
Wysłany: Nie Sie 17, 2008 1:56 pm   

hmmm... chyba gdyby byl idealny to bym go tak nie kochala :)
poza tym jeden ideal w domu wystarczy [smilie=g020.gif]
_________________
 
 
MalaJu 

Dołączyła: 26 Lut 2008
Posty: 2628
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Sie 17, 2008 5:30 pm   

mietka napisał/a:
poza tym jeden ideal w domu wystarczy [smilie=g020.gif]


Franek??? :lol:
 
 
MałaMi1 

Dołączyła: 08 Paź 2007
Posty: 5375
Skąd: łódzkie
Wysłany: Nie Lis 09, 2008 11:29 pm   

gdybym w moim mezu dokonala kilku zmian bylby idealem ;) fajnie by bylo gdyby byl bardziej romantyczny, mniej uwielbial spac i byl bardziej punktualny ;) poza tym jest wszystko super.... ale bez tych trzech rzeczy i tak kocham go najmocniej na swiecie ;)
 
 
m_olcia 

Dołączyła: 10 Mar 2009
Posty: 2
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Mar 31, 2009 4:46 pm   

Chyba kazda z nas cos by chciala zmienic w mezu, aby byl bliski idealu (nie chodzi oczywiscie o wyglad ;) ), ale to praktycznie niemozliwe. Znam tylko jeden przypadek, kiedy ciocia zmienila meza: w skrocie - z faceta ktory zapominal nawet o jej urodzinach na faceta przynoszacego jej kwiaty bez okazji...............ale "pracowala nad tym" ladnych pare lat. Mojego meza kocham nad zycie i staram sie nie myslec jak daleki jest od idealu ;)
 
 
bastia 


Dołączyła: 19 Kwi 2007
Posty: 238
Skąd: Łódź / UK
Wysłany: Sro Kwi 15, 2009 12:15 pm   

Moim ideałem zawsze był mój tato, zaradny, wykształcony, zabawny, każdy go lubił i zabiegał o jego towarzystwo, złota rączka, do tego dobry mąż, świetny tato ....

mój mężulek jednak jest troszke inny, ma wiele cech taty ale nie wszystkie :) jednak nie zamieniłabym go na żadnego innego :)
_________________
 
 
asiulek82 


Dołączyła: 08 Paź 2008
Posty: 257
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Maj 31, 2009 8:23 am   

olciap6 napisał/a:
gdybym w moim mezu dokonala kilku zmian bylby idealem ;) fajnie by bylo gdyby byl bardziej romantyczny, mniej uwielbial spac i byl bardziej punktualny

oprócz tej punktualności, bo nie mogę mojemu tego zarzucić to się mogę podpisać obiema rękami. No i jeszcze pewnie kilka wad bym dodała (nie lubi tańczyć, jest za mało rozmowny i momentami zbyt przyziemny). Jestem idealistką i czasami ciężko mi pogodzić się z tym, że ideałów nie ma, a już na pewno mój Misiek nim nie jest, no ale co zrobić - po prostu wbrew wszelkiej logice i własnemu charakterowi go kocham...

[ Dodano: Nie Maj 31, 2009 8:25 am ]
Co prawda piszę o narzeczonym, ale znamy się od 6 lat a ślub za 1,5 miesiąca, więc to chyba mało istotny szczegół :wink:
_________________
 
 
Tissaia 
pani stara*


Wiek: 38
Dołączyła: 14 Kwi 2008
Posty: 536
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Cze 20, 2009 3:53 pm   

W młodości durnej i chmurnej marzyłam o brunecie z burzą loków. Powinien mieć oczy ciemne jak burzliwa noc i mieć wrażliwą, introwertyczną osobowość. Aha, i powinien być wysoki oraz męski. Swego czasu kochałam się też do szaleństwa w pewnym brunecie, który może ideałowi nie odpowiadał, ale wtedy dawałam sobie uciąć dowolną część ciała, że pisany jest mi mężczyzna o ciemnej karnacji (moi idole kina/estrady też tacy byli - jeśli ktoś kojarzy Kirka Hammetta z Metalliki, to on wyznaczał ideał razem z Johnnym Deppem i Antonio Banderasem).

I co? Jestem dzisiaj szczęśliwą, po uszy zakochaną żoną swojego męża - blondyna bez ani jednego loczka, o oczach zielononiebieskich, chociaż utrzymał się wysoki wzrost oraz ogólna męskość. Do moich idoli z ekranu podobny wcale nie jest, a pomimo dużej wrażliwości jest raczej ekstrawertykiem. Ideał? Dobrze, że nim nie jest, bo ja też nie. Dzięki temu wybaczamy sobie nasze błędy.

A to, co jest wadą, zależy czasem od sytuacji. Kocham go za to, że ma zawsze swoje zdanie i nie daje sobą manipulować (żadnych tam synków sterowanych przez matkę), ale mógłby nie być takim cholernym uparciuchem, kiedy ja się z nim kłócę :P
_________________
*Mój wieczór panieński, etap szaleństw w klubie, przyplątuje się jakiś facet i zwraca do mojej zamężnej już wtedy koleżanki:
-To ty jesteś ta panna młoda?
Koleżanka:
-Nie, ja jestem już pani stara...

Mission accomplished 06.06.09. :)
 
 
EwaM 


Wiek: 41
Dołączyła: 30 Lip 2007
Posty: 2535
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Cze 20, 2009 10:40 pm   

Tissaia, jak przeczytałam twojego posta to mi się przypomniało jak pierwszy raz rozmawiałam z moją przyjaciółką o moim obecnym mężu. Ona również mniej więcej wtedy poznała chłopaka, z którym spotykała się potem przez kilka lat. I co ciekawe dla nas obu były to pierwsze poważne związku z facetami. Ale do czego zmierzam. Znaczące jest to co wtedy mówiłyśmy. Nasze rozmowy (w odstępie chyba kilku tygodni) wyglądały prawie identycznie, tylko zamieniłyśmy się rolami.
- Wiesz, muszę ci powiedzieć, że kogoś spotkałam... :oops:
- Naprawdę? Ale super! Jaki on jest?
- No właśnie wcale nie jest taki bardzo przystojny/ładny. Ale jest w nim coś co mnie pociąga. Po prostu chcę z nim być.
Najśmieszniejsze jest to, że obaj panowie w istocie SĄ przystojni, nawet bardzo, a to co na ich temat wówczas mówiłyśmy świadczy tylko o tym, że zdecydowanie odbiegali od naszych ówczesnych wyobrażeń i ideałów.
Tak to już jest, że mamy swoje wyobrażenia i ideały przez wiele lat, a potem się nagle okazuje, że zakochujemy się bez pamięci w całkowitym przeciwieństwie i jesteśmy z tym niesamowicie szczęśliwe. :D
_________________
 
 
malinka1984 

Wiek: 40
Dołączyła: 07 Sie 2008
Posty: 987
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Lip 24, 2009 5:59 pm   

No to ja jako świeżutka małżonka napiszę że moim ideałem był : wysoki brunet o niebieskich oczach, czuły, opiekuńczy, troskliwy i dbający o ciepło domowego ogniska. Mój mąż: nie wysoki brunet o brązowych oczach, uparty Baran (zodiakalny), rozdarty na trzy fajerki :) Strasznie się wszystkim przejmuje, strasznie dużo wymaga od życia...ale kocham go...zapytacie dlaczego ....bo kocha się nie za coś tylko pomimo tego .
_________________
malinka1984


 
 
Audiolka 


Wiek: 39
Dołączyła: 25 Kwi 2008
Posty: 2581
Skąd: Uć
Wysłany: Sob Lip 25, 2009 12:26 pm   

Cytat:
poza tym jeden ideal w domu wystarczy [smilie=g020.gif]

Zgodzę się z tym :)
mój mąż nie jest moim ideałem(z wieku młodzieńczego) bo potem brakło mi czasu na szukanie takowego(jak igły w stogu siana)...
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
statystyki odwiedzin z innych stron


Publikowanie w całości lub fragmentach treści zawartych na Łódzkim Forum Weselnym bez zgody administratorów forum jest zabronione.
Reklamy
www.foto-sobieraj.com.pl