Strona korzysta z plikow cookie w celu realizacji uslug zgodnie z Polityka prywatnosci.

Mozesz okreslic warunki przechowywania lub dostepu do cookie w Twojej przegladarce lub konfiguracji uslugi.

Forum Weselne miasta Łodzi Strona Główna Forum Weselne miasta Łodzi
Forum weselne, wesele i ślub w Łodzi i woj. łódzkim

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  KalendarzKalendarz  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum
 Ogłoszenie 
Wasze albumy zdjęć ALBUM
Regulamin forum REGULAMIN
Reklama w serwisie REKLAMA

Poprzedni temat «» Następny temat
Rozwód i unieważnienie małżeństwa
Autor Wiadomość
gosiaczek 

Dołączyła: 27 Sie 2004
Posty: 645
Skąd: stąd i z owąd
Wysłany: Pon Cze 28, 2010 2:27 pm   

Ambrozja, pogadaj z jakimś adwokatem, nawet jeśli nie zamierzasz na sprawie korzystać. Nie wiem, jak u Ciebie wygląda sytuacja i w ogóle, ale rozkład pożycia nie nastąpił wczoraj przecież, zanim wyznaczą termin rozprawy też trochę minie (koleżanka składała pozew na przełomie lutego i marca, do tej pory nie ma terminu, przebąkuje się o jesieni). Uzbierasz...

Dodam, że w moim przypadku nie było roku, choć prawnicy straszyli, że za krótko. Jeśli potrzebujesz pomocy albo jakichś wskazówek, zapraszam na priv.
 
 
katrina 


Wiek: 41
Dołączyła: 15 Gru 2009
Posty: 759
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Lip 04, 2010 9:23 pm   

http://vod.onet.pl/miasto...14,odcinek.html
_________________
 
 
narka20 


Dołączyła: 18 Lip 2008
Posty: 78
Skąd: łódź
Wysłany: Wto Lip 06, 2010 10:53 pm   

HEJ DZIEWCZYNY!JA 2TYG TEMU PODJELAM DECYZJE ZEBY OPUSCIC MOJEGO MEZA.OD NASZEGO SLUBU NIE MINAL NAWET ROK ALE TERAZ WIEM ZE DO TEGO WSZYTSKIEGO NIE POWINNO DOJSC!TZN. DO SLUBU!!POINFORMOWALAM O TYM MEZA JAKIES 2DNI TEMU.NARAZIE MIESZKAMY JESZCZE RAZEM ALE CHCE ZABRAC DZIECKO I WYJECHAC ZA GRANICE ZEBY POUKLADAC SWOJE ZYCIE, ODPOCZAC I POMYSLEC O SOBIE I BYC SZCZESLIWA I JESZCZE LEPSZA MAMA DLA NASZEGO SYNKA.NIE WIEM TYLKO JESZCZE CZY MOJ MAZ MI NA TO POZWOLI BO W JEDENYM MOMECIE ZNISZCZYLAM JEGO SWIAT I ZYCIE A TERAZ TEZ CHCE ZABRAC MU DZIECKO.NAD ROZWODEM JESZCZE SIE NIE ZASTANAWIALAM ALE MOZE TO OKAZE SIE JEDYNYM ROZWIAZANIEM.NASZE MALZENSTWO NIGDY NIE BYLO SIELANKOWE.ROZNICA WIEKU (11LAT) MOZE BYLA JEDNAK ZBYT DUZA.JA W PEWNYM MOMECIE POCZULAM SIE JAK BYM MIALA OJCA A MOJ MAZ CHCIAL CHYBA SOBIE WYCHOWAC POSUSZNA KURE DOMOWA, KTORA WKONCU POSTANOWILA WZIASC ZYCIE WE WLASNE RECE I ODEJSC.CZEKAM TYLKO NA DECYZJE MEZA CZY NIE BEDZIE ROBIL PROBLEMOW Z POWODU WYJAZDU NASZEGO SYNA.W ANGLII MAM SIOSTRE NA KTORA MOGE LICZYC BO NA RODZICOW NIE MOGE POMIMO TEGO ZE POWIEDZIELI ZE MI POMOGA TO ZAWSZE BEDZIE KOCHANY ZIEC I JA TA WYRODNA CORKA.JESTEM CIEKAWA JAK ZYCIE MOJE SIE POTOCZY!!!!????
_________________
AnEtKa :-) )





żona od 15.08.2009 :-)
 
 
kryszka 
z doskoku ;)


Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 4836
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Lip 06, 2010 11:04 pm   

narka20 - bardzo to przykre, zwłaszcza, że macie dziecko :|

Jesteś pewna, że wyjazd zagranicę i rozłąka malucha z ojcem to najlepsze wyjście? Nie możesz spróbować tutaj?


P.S. I nie piszę proszę dużymi literami - strasznie się to czyta.
_________________

"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
 
 
ola88 
Żona ;)


Dołączyła: 20 Lip 2009
Posty: 2026
Skąd: Tu i tam ;)
Wysłany: Wto Lip 06, 2010 11:09 pm   

narka20, :glaszcze: :przytul:
Może jednak nie wyjeżdżaj z kraju, bo to może tylko pogorszyć sytuację.
_________________
 
 
Ambrozja 


Dołączyła: 06 Lis 2008
Posty: 1434
Skąd: Katowice
Wysłany: Sro Lip 07, 2010 9:53 am   

narka20, bardzo mi przykro. Twoja sytuacja jest trudna, zwłaszcza ze względu na to, że macie synka. Jesteś pewna, że chcesz z nim wyjechać? Że kiedyś Twój syn nie będzie miał Ci za złe, że go rozdzieliłaś z ojcem? Bo gdybyś była tutaj to mogliby się w miarę normalnie widywać, a tak...
_________________
Kobiety są niewolnicami tylko tych, którzy potrafią je mocno trzymać i dogadzać ich kaprysom - Bolesław Prus
 
 
 
justinaa 


Wiek: 40
Dołączyła: 10 Mar 2008
Posty: 1601
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Lip 07, 2010 10:48 am   

też mi się wydaje, że być może wyjazd to nie jest najlepsze rozwiązanie, ze względu na dziecko, a na pewno nie od razu, nie dość, że "straci" ojca, to jeszcze będzie musiał odnaleźć się w nowym kraju
no w każdym razie trzymaj się!
_________________

www.boatmummy.blogspot.com
www.lodzkiemamy.pl
 
 
Agnieszka19 


Dołączyła: 27 Paź 2006
Posty: 1715
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Lip 07, 2010 11:01 am   

justinaa napisał/a:
, to jeszcze będzie musiał odnaleźć się w nowym kraju
no w każdym razie trzymaj się!

Nie no bez przesady... z tego co widzę to synek ma niecałe 2 latka... Nie sądze żeby zauważył wielką różnicę między Polską a Anglią...

I w sumie w pewnym sensie rozumem narke20. Ja pewnie też bym chciała wyjechać, choć na jakiś czas...
_________________


Nasz dzień 26.04.2008
 
 
 
justinaa 


Wiek: 40
Dołączyła: 10 Mar 2008
Posty: 1601
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Lip 07, 2010 11:28 am   

może rzeczywiście dla 2 letniego dziecka nie ma to większego znaczenia, czy jest w Polsce czy w Anglii, chociaż, nawet jeśli człowiek obraca się w polonijnym środowisku, to jednak jest inny język, inni ludzie, chociażby (tak zakładam, nie wiem czy tak jest w przypadku narki) nie ma dziadków itp.
no ale każdy powinien zrobić to, co uważa za najelpsze dla siebie ...
_________________

www.boatmummy.blogspot.com
www.lodzkiemamy.pl
 
 
ava 


Wiek: 39
Dołączyła: 12 Lut 2008
Posty: 3728
Skąd: Bełchatów/Łódź
Wysłany: Sro Lip 07, 2010 11:59 am   

narka20 szkoda, że Wam się nie ułożyło :(

justinaa napisał/a:
no ale każdy powinien zrobić to, co uważa za najelpsze dla siebie ...

Z tym nie do końca się zgodzę :roll: narka20 i jej mąż mają dziecko, a to bardzo komplikuje ich sytuację. Trzeba zastanowić się co będzie najlepsze dla dziecka, a nie tylko dla (byłych) małżonków. Odcięcie się od męża i rozpoczęcie życia od nowa poprzez wyjazd za granicę może być dobrym pomysłem, ale chyba nie w tej sytuacji – myślę, że taka rozłąka może bardzo poluźnić emocjonalne więzi pomiędzy ojcem i synem, zwłaszcza, że dziecko jest malutkie i te więzi tak naprawdę ciągle się tworzą. Wydaje mi się, że rozwód w sytuacji, kiedy ma się dziecko, jest prawdziwym testem dojrzałości. narka20 trzymam kciuki, żebyście przeszli go jak najlepiej...
_________________
Nasz ślub - 05.09.2009r.

 
 
justinaa 


Wiek: 40
Dołączyła: 10 Mar 2008
Posty: 1601
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Lip 07, 2010 12:05 pm   

tak masz rację ava, może źle się wyraziłam, należy zrobić to co jest najlepsze w danej sytuacji dla danej rodziny
moja koleżanka też ma 2 letnie dziecko i zdecydowała się na rozwód i też przez moment miała plan, żeby pojechać do UK, ale jej mąż w życiu by się na to nie zgodził, byłaby to wieczna szamotanina między nimi, w końcu została i wyszło jej to zdecydowanie na dobre
_________________

www.boatmummy.blogspot.com
www.lodzkiemamy.pl
 
 
narka20 


Dołączyła: 18 Lip 2008
Posty: 78
Skąd: łódź
Wysłany: Sro Lip 07, 2010 1:33 pm   

Dzieki dziewczyny za odpowiedzi na moj post!Jezeli chodzi o wyjazd to nie jest on na stale.przynajmniej narazie.chce pojechac tam odpoczac i nabrac dystansu do calej tej sytuacji.moze to bedzie 2tyg moze miesiac.nie wiem.nie chce odbierac ojcu dziecka.beda sie widywac jak tylko czesto bedzie to mozliwe!zobaczymy jak to bedzie.
_________________
AnEtKa :-) )





żona od 15.08.2009 :-)
 
 
Malena 
dziennikarzynka:)


Wiek: 38
Dołączyła: 12 Maj 2009
Posty: 4130
Skąd: Lódź
Wysłany: Czw Lip 08, 2010 2:55 pm   

narka20, przykro mi że tak Wam się ułozylo, trzymam kciuki i życze dużo siły, zeby to rozwiązać i poukładać, zwłaszcza, żeby jak najmniej ucierpial na tym synek. To nie jest łatwa sytuacja, powodzenia:)
 
 
 
Martita 
Mamunia Jasiunia:)


Wiek: 42
Dołączyła: 16 Lis 2005
Posty: 294
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Lip 09, 2010 7:19 pm   

Ambrozja napisał/a:
Właśnie pani z sądu rozwaliła mnie na łopatki... Zadzwoniłam do sądu, bo miałam kilka pytań, odpowiedziała mi a potem dodała, że jeśli "rozkład pożycia" nie trwał minimum rok to nie mam co liczyć na rozwód. Wiedziałam, że trochę to potrwa, ale żeby rok????? :evil:


Ambrozja..ja bym sobie nie brała do serca tego co te panie mówią...mnie też chciały zniechęcić.. U mnie rozkład pożycia trwał duzo krócej niż rok...i bez problemu dostałam rozwód.
_________________
 
 
 
randomgirl 

Dołączyła: 17 Sty 2010
Posty: 276
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon Lip 19, 2010 1:21 am   

Martita napisał/a:
Ambrozja napisał/a:
Właśnie pani z sądu rozwaliła mnie na łopatki... Zadzwoniłam do sądu, bo miałam kilka pytań, odpowiedziała mi a potem dodała, że jeśli "rozkład pożycia" nie trwał minimum rok to nie mam co liczyć na rozwód. Wiedziałam, że trochę to potrwa, ale żeby rok????? :evil:


Ambrozja..ja bym sobie nie brała do serca tego co te panie mówią...mnie też chciały zniechęcić.. U mnie rozkład pożycia trwał duzo krócej niż rok...i bez problemu dostałam rozwód.


Dokładnie.
Przesłanki materialnoprawne rozwodu są jasne i nie ma nigdzie mowy o żadnym terminie roku. Jak stanowi bowiem art. 23 KRO jednym z obowiązków małżonków jest wspólne pożycie. W nauce prawa ujmowane jest ono w trzech sferach: więzi ekonomicznej, więzi psychicznej oraz pożycia seksualnego. Jeżeli w tych trzech sferach nastąpił zupełny i trwały rozkład sąd może orzec rozwód.
Rozkład pożycia ma charakter:
zupełny - gdy jest całkowity - czyli dotyczy wszystkich sfer pożycia małżeńskiego
trwały - gdy istnieje już od jakiegoś czasu i można stwierdzić, że więź małżeńska nie ma już szans na odbudowanie się

Pani z sądu (podejrzewam, że z sekretariatu) zabawiła się widać w sędziego :smile:

Są też oczywiście przesłanki wyłączające rozwód - art. 56 § 2 i 3 KRO.
 
 
sistermonn 
:)


Wiek: 42
Dołączyła: 17 Lip 2007
Posty: 905
Skąd: Łódź - Górna
Wysłany: Nie Lip 25, 2010 6:35 pm   

Ukryta Wiadomość:
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość
--- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message ---
 
 
 
słonko 
projektant - amator


Wiek: 41
Dołączyła: 19 Kwi 2007
Posty: 2226
Skąd: Łódź/Warszawa
Wysłany: Nie Lip 25, 2010 6:49 pm   

Ukryta Wiadomość:
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość
--- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message ---
_________________
 
 
 
Brinka 


Wiek: 42
Dołączyła: 30 Wrz 2009
Posty: 1360
Skąd: Łódź/Warszawa
Wysłany: Nie Lip 25, 2010 7:33 pm   

Ukryta Wiadomość:
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość
--- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message ---
_________________

Dużo słońca dla Ciebie Gość
 
 
 
Agguniaa 


Wiek: 38
Dołączyła: 06 Lip 2008
Posty: 714
Skąd: Bełchatów i o-lica
Wysłany: Nie Lip 25, 2010 7:40 pm   

Ukryta Wiadomość:
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość
--- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message ---
_________________

6 czerwiec 2009
Pozdrawiam
Aga
Ostatnio zmieniony przez Agguniaa Nie Lip 25, 2010 7:43 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Kociadło 


Wiek: 39
Dołączyła: 17 Lut 2008
Posty: 2269
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Lip 25, 2010 7:41 pm   

Mnie dziś jedna z najlepszych koleżanek powiedziała że się rozwodzi. Są małżeństwem pół roku.:( Wiedziałam że nie wystko jest ok ale nie spodziewałąm się ze aż tak. Jak poszła do księdza zapytać co ma robić bo chciałaby uniewąznić to małżeństwo to jej dał taki wykłąd że płąkała mi w słuchwkę przez godzine i nie mogła powiedzieć słowa. Nawet nie wiem co mam jej powiedzieć. A ten głupi ksiądz jeszcze jej wypalił że "on jej uniewżnienia nie pozwoli uzyskac i że ma wrócić do męza bo tam jej miejsce i tak ślubowała".
:( :(
_________________
 
 
 
szept 

Dołączyła: 20 Sie 2005
Posty: 230
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Lip 25, 2010 9:04 pm   

Ciekawe,czy większe szanse na unieważnienie ma para z bardzo krótkim,czy dłuższym stażem...
_________________
 
 
krufka 


Wiek: 36
Dołączyła: 23 Mar 2010
Posty: 104
Skąd: Potato City
Wysłany: Nie Lip 25, 2010 9:11 pm   

Kociadło napisał/a:
"on jej uniewżnienia nie pozwoli uzyskac i że ma wrócić do męza bo tam jej miejsce i tak ślubowała"
szok, widać jakiś strasznie konserwatywny w poglądach...

strasznie mi przykro to wszystko, bo przygotowując się do ślubu trudno jest mi wyobrazić sobie, że miałabym się rozwieść...

pamiętam jak pod koniec roku mama opowiadała mi dwie sytuacje swoich kolegów z pracy - jedna młoda dziewczyna wyszła za mąż i po ośmiu miesiącach odeszła od męża i zamieszkała razem z kolegą z pracy (oczywiście w relacji damsko-męskiej), który siedzi przy biurku obok mamy

druga sytuacja jest bardziej skomplikowana, bo jeden z pracowników zostawił żonę też dla koleżanki z pracy, ale ojciec porzuconej żony jest jednocześnie jego kierownikiem w firmie...
_________________
Nasza Strona Ślubna
 
 
 
owieczka_foto 
Firma


Dołączyła: 28 Paź 2007
Posty: 452
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Lip 25, 2010 9:13 pm   

krufka napisał/a:
Kociadło napisał/a:
"on jej uniewżnienia nie pozwoli uzyskac i że ma wrócić do męza bo tam jej miejsce i tak ślubowała"
szok, widać jakiś strasznie konserwatywny w poglądach...

mnie to jakoś nie dziwi... ciężko oczekiwać po kk liberalnego podejścia w tym temacie.
_________________
mynewborn... fotografia od dnia narodzin, ciążowa, noworodkowa, niemowlęca, na chrzest i komunię
 
 
Balbina 

Dołączyła: 26 Paź 2006
Posty: 137
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Lip 25, 2010 10:11 pm   

owieczka napisał/a:
ciężko oczekiwać po kk liberalnego podejścia w tym temacie


Wydaje się,że to jest raczej opinie tego konkretnego księdza.
 
 
MalaJu 

Dołączyła: 26 Lut 2008
Posty: 2628
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Lip 25, 2010 10:30 pm   

krufka napisał/a:
widać jakiś strasznie konserwatywny w poglądach...

dla mnie wcale nie konserwatywny, tylko wymaga, by się dziewczyna zastanowiła, co robi. Pół roku to naprawdę niewiele na tak nagłą zmianę decyzji. Ludzie powinni starać sie ratować małżeństwo, ale nie wychodzić z niego, jak tylko problemy wydają się większe.
 
 
gosiaczek 

Dołączyła: 27 Sie 2004
Posty: 645
Skąd: stąd i z owąd
Wysłany: Nie Lip 25, 2010 10:31 pm   

Trudno oceniać czyjeś poglądy w tej kwestii, jeśli nie znamy przyczyn rozpadu małżeństwa, czy też przyczyn, dla których mogłoby ono być nieważnie zawarte. Pół roku to mało, okres narzeczeństwa zazwyczaj trwa dłużej i może się wydawać, że decyzja o rozstaniu jest podjęta pochopnie.

Ukryta Wiadomość:
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość
--- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message ---


Ukryta Wiadomość:
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość
--- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message ---
Ostatnio zmieniony przez gosiaczek Nie Lip 25, 2010 10:32 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
justinaa 


Wiek: 40
Dołączyła: 10 Mar 2008
Posty: 1601
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Lip 26, 2010 8:53 am   

Ukryta Wiadomość:
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość
--- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message ---
_________________

www.boatmummy.blogspot.com
www.lodzkiemamy.pl
 
 
Ambrozja 


Dołączyła: 06 Lis 2008
Posty: 1434
Skąd: Katowice
Wysłany: Pon Lip 26, 2010 9:53 am   

Ukryta Wiadomość:
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość
--- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message ---
_________________
Kobiety są niewolnicami tylko tych, którzy potrafią je mocno trzymać i dogadzać ich kaprysom - Bolesław Prus
 
 
 
magda26 
Żona i mama :)


Wiek: 43
Dołączyła: 26 Lut 2007
Posty: 338
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Lip 26, 2010 4:22 pm   

A ja trochę nie rozumiem tego unieważnienia małżeństwa...przecież żeniąc się/wychodząc za mąż robimy to świadomie, składamy przysięgi. Wiem, nie każdemu się układa, ale od tego są rozwody. Ale unieważnienie małżeństwa?
Ukryta Wiadomość:
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość
--- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message ---
_________________


 
 
 
Martita 
Mamunia Jasiunia:)


Wiek: 42
Dołączyła: 16 Lis 2005
Posty: 294
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Lip 26, 2010 5:13 pm   

Napewno jest wiele unieważnień, które nie powinny mieć miejsca...wynika to poprostu z tego, że ludzie zwyczajnie kłamią podczas zeznań... Doskonale wiem, że można bardzo łatwo dostać unieważnienie jesli wie się, co powiedzieć.
Unieważnienie ślubu ma sens wtedy jeśli faktycznie złożyło się przysięgę nie mając pełnej wiedzy o drugiej osobie. (nie będę wnikać w szczegóły bo już o nich pisałam), no i co za tym idzie oczywiście -wtedy gdy całkiem świadomie nie chcemy żyć w grzechu i zależy nam na tym żeby być "w porządku" wobec Boga i swojej wiary. Jeśli będziemy szczerzy w pozwie i przesłuchaniach i sąd uzna, że faktycznie przysięga jest NIEWAŻNA to moim zdaniem z czystym sumieniem można uznać sens unieważnienia ślubu.

Generalnie jak w każdym temacie trzeba poznać szczegóły, może nawet być w takiej sytuacji żeby w 100% poznać przyczyny dla których wogóle Unieważnienie małżeństwa w kościele istnieje... powtarzam kolejny raz, że to nie jest rozwód. To jest uznanie przysięgi za nieważnie złożoną.
_________________
 
 
 
evelinka 


Wiek: 37
Dołączyła: 06 Lut 2008
Posty: 554
Skąd: ja to mogę wiedzieć?
Wysłany: Pon Lip 26, 2010 5:30 pm   

owieczka napisał/a:
krufka napisał/a:
Kociadło napisał/a:
"on jej uniewżnienia nie pozwoli uzyskac i że ma wrócić do męza bo tam jej miejsce i tak ślubowała"
szok, widać jakiś strasznie konserwatywny w poglądach...

mnie to jakoś nie dziwi... ciężko oczekiwać po kk liberalnego podejścia w tym temacie.

A ja spotkałam się z przypadkiem, że ksiądz wręcz namawiał kobietę, żeby wystąpiła o rozwód kościelny. Fakt nie było to tak krótkie małżeństwo, ale mają duże dzieci i są już dawno po rozwodzie cywilnym (tak to się nazywa?). Kobieta w rozmowie z tym księdzem, że bardzo jej przeszkadza, że np. nie może w pełni uczestniczyć we Mszy Świętej, że w świetle prawa kościelnego żyje w grzechu itd. Ksiądz zaoferował jej pomoc w uzyskaniu rozwodu kościelnego
 
 
Malena 
dziennikarzynka:)


Wiek: 38
Dołączyła: 12 Maj 2009
Posty: 4130
Skąd: Lódź
Wysłany: Pon Lip 26, 2010 5:31 pm   

Ukryta Wiadomość:
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość
--- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message ---
 
 
 
*Asiek 
Moderator
Czarownica vel Anioł


Dołączyła: 05 Sty 2004
Posty: 2217
Skąd: Kiedyś Łódź
Wysłany: Pon Lip 26, 2010 6:06 pm   

magda26 napisał/a:
A ja trochę nie rozumiem tego unieważnienia małżeństwa...przecież żeniąc się/wychodząc za mąż robimy to świadomie, składamy przysięgi. Wiem, nie każdemu się układa, ale od tego są rozwody. Ale unieważnienie małżeństwa?

Popieram.
Pomijam przypadki, kiedy jedna ze stron okłamała drugą przed ślubem (np. o chorobie psychicznej, impotencji, itd.), to wtedy rozumiem orzeczenie o nieważności, ale wiele przypadków to rzeczywiście naciągane do bólu sytuacje.
Nie wiem, ale kłamać w takich okolicznościach to dla mnie tak samo jak kłamać na spowiedzi. Owszem, dostanie się "papierek", ale ja bym miała kaca moralnego. :roll:
_________________
 
 
mira77 

Wiek: 47
Dołączyła: 02 Lis 2008
Posty: 27
Skąd: łódź
Wysłany: Pon Lip 26, 2010 6:18 pm   

Ja też chcę unieważnić moje pierwsze małżeństwo ,ale za bardzo nie wiem jak się za to zabrać,może jakieś podpowiedzi;(a teraz jestem szczęśliwą mężatką od miesiąca-ślub odbył się w USC) chociaż bardzo chciałabym ten sakrament otrzymać w kościele.
_________________

 
 
gosiaczek 

Dołączyła: 27 Sie 2004
Posty: 645
Skąd: stąd i z owąd
Wysłany: Pon Lip 26, 2010 6:31 pm   

Popieram Martitę, choć ona ma zdecydowanie większą wiedzę niż ja - bo praktyczną. Poza tym podchodzę do tematu tak: jeżeli mój kościół jako instytucja daje prawną możliwość rozwiązania tego problemu, to dlaczego miałabym nie skorzystać? Przy założeniu absoluntego przekonania, w zgodzie z sumieniem, że małżeństwo nie było ważnie zawarte.
Ukryta Wiadomość:
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość
--- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message ---
 
 
Martita 
Mamunia Jasiunia:)


Wiek: 42
Dołączyła: 16 Lis 2005
Posty: 294
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Lip 26, 2010 7:09 pm   

mira77 poczytaj ten wątek. Tu znajdziesz odpowiedzi na większość pytań.


I jeszcze raz powtarzam: To nie rozwód, a unieważnienie. Nie można unieważnić ślubu kościelnego "bo się nie ułożyło". Trzeba mieć konkretny powód i to bardzo ważny w oczach kościoła.
Nie dopuszczam wogóle sytuacji, kiedy chce się ponownie ubrać białą sukienkę i mieć fajną oprawę ślubu i to jest powód do kłamstw podczas sprawy.Unieważnia się po to (przynajmniej ja) żeby dalej żyć w zgodzie z Bogiem, nauką kościoła. Jeśli nie dostanę unieważnienia - znaczy, że jednak nie było wystarczającego powodu i będę musiała się z tym pogodzić. Natomiast teraz po kilku latach jestem w nowym związku..i owszem, chciałabym aby ten związek był uświęcony sakramentem małżeństwa.
_________________
 
 
 
szaraczarownica 
zgryźliwy tetryk


Wiek: 39
Dołączyła: 15 Mar 2008
Posty: 1429
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Lip 26, 2010 7:27 pm   

Wszelkie podobieństwo do rzeczywistych osób zamierzone :wink:

Ukryta Wiadomość:
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość
--- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message ---
_________________

 
 
paulinkaaMU 


Wiek: 37
Dołączyła: 15 Sie 2009
Posty: 1509
Skąd: Pabianice/Wrocław
Wysłany: Pon Lip 26, 2010 7:41 pm   

Ukryta Wiadomość:
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość
--- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message ---
_________________


 
 
 
Martita 
Mamunia Jasiunia:)


Wiek: 42
Dołączyła: 16 Lis 2005
Posty: 294
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Lip 27, 2010 11:25 am   

Ukryta Wiadomość:
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość
--- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message ---


[ Dodano: Wto Lip 27, 2010 11:36 am ]
Ukryta Wiadomość:
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość
--- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message ---


A tak na marginesie...
Po takim czasie od kiedy złożyłam pozew, po przeczytaniu mnóstwa artykułów na ten temat, po rozmowach w sądzie biskupim... zastanawiam się ile ludzi kłamie żeby tylko dostać unieważnienie i czy księża prowadzący sprawę w swoim doświadczeniu potrafią to wychwycić?
_________________
Ostatnio zmieniony przez Martita Wto Lip 27, 2010 11:26 am, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Amira 


Dołączyła: 14 Kwi 2009
Posty: 403
Skąd: Łódź/Warszawa
Wysłany: Wto Lip 27, 2010 11:58 am   

Martita napisał/a:
czy księża prowadzący sprawę w swoim doświadczeniu potrafią to wychwycić?


Wydaje mi się, że tak. To ludzie przez wiele lat pracujący z takimi sprawami i na pewno mają rozeznanie. Poza tym taka sprawa trwa długo, a im dłużej tym moim zdaniem trudniej ukryć fałszywe zamiary :roll:
_________________

 
 
M_and_M 
Michałowa :)


Wiek: 43
Dołączyła: 03 Sie 2010
Posty: 563
Skąd: teo, widzew
Wysłany: Pon Sie 16, 2010 6:33 pm   

dopiero znalazlam ten watek...

dziewczyny, przesyłam Wam miliony pozytywny6ch wibracji! wierze w Was i jestem przekonana, ze dacie rade. ja przechodzilam "rozwod przed slubem" tzn. 5 lat temu na krótko przed slubem moj niedoszly małzonek sie zakochal. tyle ze formalnosci nie bylo, ale wojna i pokazanie prawdziwej twarzy bylego narzeczonego (bylismy ze soba niemal 8 lat, wiec jak slowo daje zgłupialam) jak przy prawdziwym rozpadzie malzenstwa. dlatego wiem jak to jest, jak rozpada sie swiat. sciskam Was mocno i trzymam kciuki za nowe szczescie, ktore jestem tego pewna czeka Was w zyciu :)
_________________
 
 
kamilla1984 

Wiek: 39
Dołączyła: 02 Sie 2010
Posty: 294
Skąd: ciuchciolandia
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 8:35 am   

Strasznie mi przykro Martita, Ambrozja przeczytałam cały temat i cala noc myslalam nad tym czy chce wogole wychodzic za mąż i czy nie odwołać tego wszystkiego boję się że ze mną może byc podobnie
_________________

 
 
 
*Asiek 
Moderator
Czarownica vel Anioł


Dołączyła: 05 Sty 2004
Posty: 2217
Skąd: Kiedyś Łódź
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 10:20 am   

Kamilla1984 - a dlaczego tak myślisz, że będzie u Ciebie podobnie? Masz jakieś wyraźne przesłanki, wątpliwości? Jeśli tak - to może warto sprawę dokładnie przemyśleć, niż się spieszyć ze ślubem.
A jeśli obawiasz się tylko dlatego, że "tyle rozwodów wokoło", ale Ty nie masz żadnych wątpliwości odnośnie narzeczonego i ślubu to życzę Ci więcej wiary w Was i mniej (w tym przypadku) empatii. :wink:
_________________
 
 
kamilla1984 

Wiek: 39
Dołączyła: 02 Sie 2010
Posty: 294
Skąd: ciuchciolandia
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 10:41 am   

Nie mam żadnych przesłanek dogadujemy sie świetnie ze ślubem sie nie spieszymy bedzie dopiero w 2012 wszystko sie swietnie układa nawet teściową uwielbiam ;) . Kiedy sie czyta taki temat to jak mozna miec wiare w milość przecież te dziewczyny tez byly pelne nadziei milości i wiary ze ich związek jest wyjatkowy. Mam nadzieje ze jednak nam sie uda mimo wszystko :-)
_________________

 
 
 
*Asiek 
Moderator
Czarownica vel Anioł


Dołączyła: 05 Sty 2004
Posty: 2217
Skąd: Kiedyś Łódź
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 11:40 am   

kamilla1984 napisał/a:
Kiedy sie czyta taki temat to jak mozna miec wiare w milość

Można, można. :)
_________________
 
 
gosiaczek 

Dołączyła: 27 Sie 2004
Posty: 645
Skąd: stąd i z owąd
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 12:35 pm   

kamilla1984, myślisz, że skoro jeden mąż okazał się... hmmm, niewypałem, to już nie wierzę w miłość, w małżeństwo, w to, że innym się udaje? :)

Wierzę. A jeśli mnie to juz nie spotka, trudno.
 
 
kamilla1984 

Wiek: 39
Dołączyła: 02 Sie 2010
Posty: 294
Skąd: ciuchciolandia
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 12:40 pm   

tak właśnie się pocieszam bedziemy sie kochac do konca zycia i koniec nie ma innego wyjscia :lol:
_________________

 
 
 
Dotka 


Wiek: 43
Dołączyła: 12 Mar 2005
Posty: 562
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Sie 21, 2010 10:32 am   

Tusia, bajeczka, gosiaczek, Martita bardzo mi przykro. Trzymam kciuki za Was. Ambrozja, narka20 również życzę powodzenia.
_________________
 
 
 
agunia84 


Wiek: 39
Dołączyła: 12 Lip 2007
Posty: 3627
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Sie 22, 2010 11:04 am   

Witam po roku nie obecności na forum.
Zalogowałam się tu ponieważ szukam informacji i dobrych rad na temat rozwodu.
Niestety mój długoletni związek się rozpadł (7 lat przed ślubem 1,5 po ślubie). Wyszłam za mąż za potwora (damskiego boksera) tydzień temu nie wytrzymałam i postanowiłam zakończyć ten chory związek. Podjęłam decyzję o rozwodzie. Pierwszy krok już podjęłam wyprowadziłam się z domu zostawiając wszystkie moje rzeczy i kasę jaką wpakowałam w dom, który miał nam przynieść szczęśliwe życie. I właśnie w tym jest problem, bo chciałabym ją odzyskać, a dom w który zainwestowałam nie jest przepisany na nas tylko na moich teści :( Jako dowód wkładu w wyposażenie domu posiadam faktury, które są wystawione na mnie. Szukam osób, które były lub są w takiej beznadziejnej sytuacji i proszę o pomoc. :cry:
Ostatnio zmieniony przez agunia84 Nie Sie 22, 2010 3:18 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Dotka 


Wiek: 43
Dołączyła: 12 Mar 2005
Posty: 562
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Sie 22, 2010 11:54 am   

agunia84 współczuję :przytul: Uważam, że dobrze zrobiłaś wreszcie wyprowadając się. Teraz będzie trudny okres w twoim zyciu ale jesteś silna (tym bardziej, że dziewczyny służą sprawdzonymi radami) i wszystko sobie ułożysz. Trzymaj się agunia.
_________________
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
statystyki odwiedzin z innych stron


Publikowanie w całości lub fragmentach treści zawartych na Łódzkim Forum Weselnym bez zgody administratorów forum jest zabronione.
Reklamy
www.foto-sobieraj.com.pl