I spotkanie rodziców |
Autor |
Wiadomość |
Dotka
Wiek: 43 Dołączyła: 12 Mar 2005 Posty: 562 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Cze 06, 2006 5:45 pm
|
|
|
Agati gratuluje tak udanego spotkania
Megusia mnie też ciężko pojąć dlaczego przyszły teść tak uparcie nie chce tego spotkania, tym bardziej jeżeli twoi rodzice już ich zaprosili (a oni nieładnie odmówili). Może boi się czegoś, wierzy w jakieś głupie zabobony bo za wcześnie. Trzeba spróbować jeszcze raz rozmową. |
_________________
|
|
|
|
|
SylTom
Wiek: 40 Dołączył: 08 Sty 2006 Posty: 53 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Cze 08, 2006 9:25 pm
|
|
|
A u nas jak na razie w sprawie naszych rodzicoe uklada sie idealnie. Oby tak dalej ale nie zapeszajmy. A bylo to tak:
Nasi rodzice poznalisie juz... 5 miesiecy po tym jak poznalam Tomka poniewaz stwierdzilismy ze wyjezdzamy razem do Stanow na W&T wiec chcieli wiedziec czy po tak krotkim czasie znajomosci damy rade sami tak daloko
Spotkanie wypadlo idealnie (u mnie w domu)
Kolejne bylo chyba na swieta wielkanocne u Tomka, pozniej znow my sie odwdzieczylismy...
A ostatnio na dzien matki zrobilismy naszym mamom niespodzianke i zaprosilismy je razem na wspolna kolacje z nami!!!!
Mojej mamie tak sie spodobalo ze zaprosila rodzicow Tomka na przyszly tydzien na grilla i ... tym razem mamy omawiac juz nasz slub!! Ach jak ten czas leci!! |
|
|
|
|
sylwia
Wiek: 43 Dołączyła: 16 Lut 2006 Posty: 507 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Czw Cze 08, 2006 11:11 pm
|
|
|
Jesteśmy ze sobą już 10 lat i znamy naszych rodziców tzn przyszłych teściów ok nasi rodzice też się znają.Mieszkamy blosko siebie i czasami takie spotkania były przypadkowe. Mój tata i tata mojego K. znają się dośc dobrze nawet dwa razy byli na piwku, no czasami spotykali się w mniej miłych sytuacjach np przy wypadku mojego K.Moja mama też zna tate K. a mame K. mniej raz z nią tylko rozmawiała coprawda 1 h ale też było to spotkanie przypadkowe. We wrześniu mają sie spotkać u mnie rodzice mojego K. i będziemy ustalać sprawy weselne i zobaczymy jak wypadnie takie spotkanie gdzie już rozmawia sie o konkretach, czas pokaże zdam relacje oczywiście |
|
|
|
|
kamui
Wiek: 42 Dołączył: 15 Lis 2005 Posty: 55 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Sie 13, 2006 3:58 pm
|
|
|
Dzisiaj mamy spotkanie rodziców (juz trzecie, pierwsze bylo 25 grudnia-zareczyny, drugie w ubieglym tygodniu jak alkohol zawiezlismy do M. ) ale pierwsze u mnie w domu Wczoraj caly dzien sprzatalismy Najgorsze ze mielismy awarie syfonu w toalecie ponad 4 godziny sie z tym meczylem lazienka prawie cala do sprzatania byla juz mialem wszystkiego serdecznie dosyc Mama powiedziala zebym dal sobie z tym spokoj i zajelismy sie czyms innym a do syfonu wrocilem okolo 22 Jakos dziala do srody wytrzyma a w srode caly do wymiany Strasznie meczacy dzien a dzis od rana jeszcze ostatnie przygotowania chce mi sie spac Cale mieszkanie posprzatane teraz czekamy tylko na tesciow i moja M.
edit:
I po spotkaniu bylo OK rodzice sa juz zintegrowani byly nawet kwiaty i szampan nie spodziewalem sie szamapn kupowany razem z tymi na wesele wiec bedzie OK spotkanie przebieglo dobrze Ustalalismy szczegoly dotyczace wesela (tortu, napojow, blogoslawienstwa ) i mieszkania u mnie (umeblowania pokoju i takich tam) Tylko ze po wszystkim zostalo mi sprzatanie i zmywanie Dobrze ze brat wrocil i pomogl mi troche
2 Edit:
Okazalo sie ze nie bylo tak rozowo jak myslalem moja M. jest calkowicie niezadowolona z tego spotkania ale juz duzo wczesniej uznala ze nie jest ono do niczego potrzebne tesciowie tez maja mieszane uczucia
No coz u mnie w rodzinie ostatnio troche sie wszystko pogmatwalo i teraz kazdy z rodzicow chce poazac ze to on jest wazniejszy. |
_________________ http://os.mrf.prv.pl |
Ostatnio zmieniony przez kamui Pon Sie 14, 2006 11:45 pm, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
Alma_
Dołączyła: 03 Paź 2005 Posty: 3531 Skąd: z całkiem bliska
|
Wysłany: Czw Sie 24, 2006 11:32 pm
|
|
|
No właśnie - moja teśiowa nalega na spotkanie, żeby "ustalić szczegóły", a ja unikam go, jak mogę, bo uważam, że ona nie ma tu nic do "ustalania" - jeśli potrzebujemy, to prosimy rodziców o opinię, ale debatowanie całą rodziną nad szczegółami dotyczącymi wesela uważam za zbędne - jak na razie świetnie sobie sami radzimy i niech tak zostanie |
_________________ chez alma | |
|
|
|
|
eir
Wiek: 38 Dołączyła: 19 Sie 2006 Posty: 34 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Sie 25, 2006 3:15 am
|
|
|
My oboje bardzo sie denerwowalismy przed pierwszym spotkaniem rodzicow, ale w sumie nie wiem czemu I moi i mojego narzeczonego rodzice sa raczej wyluzowani i pozytywnie nastawieni do zycia. Spotkanie bylo u moich rodzicow i chyba dlatego moi przyszli tesciowie na poczatku byli troche oniesmieleni, ale pozniej bylo winko, ktore wszystkich wyraznie rozluznilo, a w chwilach niezrecznej ciszy (bo i takie sie zdarzyly ze trzy razy), moja nieoceniona mama zaczynala trajkotac jak najeta (i o dziwo nawet do rzeczy ) i jakos poszlo, bo co jak co, ale trajkotac to moja mama potrafi i w tej akurat chwili bylam jej za to bardzo wdzieczna (i nadal jestem)
Ogolnie to nie jest naturalna sytuacja, zapoznawac dwa malzenstwa i w sumie ,,kazac" im sie zaczac przyjaznic, ale wyszlo naprawde nad podziw dobrze i impreza (bo to byly nasze oficjalne zareczyny, a raczej ogloszenie zareczyn) trwala kilka godzin, a na koncu mamy sie nawet wycalowaly, a tatusiowie zrobili ,,niedzwiadka" (moze za duzo jednak tego winka bylo, ale coz)
A drugie spotkanie juz wkrotce, bo chyba za tydzien jedziemy razem z rodzicami (i moimi i jego) na weekend na dzialke |
|
|
|
|
FifthAvenue
Wiek: 46 Dołączyła: 23 Lut 2006 Posty: 1028 Skąd: Lodz
|
Wysłany: Pią Sie 25, 2006 10:26 am
|
|
|
Alma_ napisał/a: | No właśnie - moja teśiowa nalega na spotkanie, żeby "ustalić szczegóły", a ja unikam go, jak mogę, bo uważam, że ona nie ma tu nic do "ustalania" - |
nasi rodzice juz powolutku tez zaczynaja szykowac sie "na spotkanie dotyczace wesela." Troche nam to wszystko zmienia koncepcje, ale co zrobic. |
_________________ DON'T HATE ME BECAUSE I'M BEAUTIFUL.HATE ME BECAUSE YOUR MAN THINKS I AM !
[/url] |
|
|
|
|
fiona83
Dołączyła: 19 Kwi 2006 Posty: 2952 Skąd: skądinąd
|
Wysłany: Pią Sie 25, 2006 10:30 am
|
|
|
Nasi rodzice spotkali się już 4 razy od zaręczyn
Co to będzie jak się weselny kieracić zacznie (za te półtora roku) |
|
|
|
|
Alma_
Dołączyła: 03 Paź 2005 Posty: 3531 Skąd: z całkiem bliska
|
Wysłany: Pią Sie 25, 2006 10:31 am
|
|
|
Zapoznać - jak najbardziej, niech się rodzinki integrują, jestem za
Ale "szczegóły dotyczące ślubu i wesela" ustalimy my, jako najbardziej zainteresowani |
_________________ chez alma | |
|
|
|
|
Megusia
Wiek: 40 Dołączyła: 01 Maj 2006 Posty: 248 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Sie 25, 2006 10:35 am
|
|
|
A u mnie na takie spotkanie się nie zanosi. Moja mama już raz zapraszała rodziców P., a oni odmówili i to nie racząc nawet zadzwonić, przekazali tylko wiadomość P . Ja również ich zapraszałam i P. też, ale powiedziałam, że to już koniec.
Ostatnio teść zaczął wspominać, że chciałby nam kupić wódkę na wesele, bo ceny pójdą w górę ( co nas bardzo zdenerwowało, bo przecież powiedzieliśmy im, że za wszystko płacimy sami). Gdy rozmawialiśmy o tym, jaką wódkę najlepiej kupić, beszczelnie mu wypomniałam to, że przecież nie było spotkania rodziców, a mój tata chyba wolałby inną wódkę, i ja nie wiem jeszcze jaką kupić. |
|
|
|
|
Anisthea
Wiek: 39 Dołączyła: 15 Sie 2006 Posty: 59 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Sie 25, 2006 10:43 am
|
|
|
u nas spotkanie rodziców miało się odbyć w zaręczyny... niestety rodzice lubego nie byli w stanie przyjechać z drugiego końca polski... więc zaręczyliśmy się tylko przy moich rodzicach... później kilka spotkań miało się odbyć... ale nigdy się nie udawało (moi rodzice większość czasu za granicą sa i ciężko organizować spotkaniem, jeśli nie wiadomo dokładnie kiedy wrócą ) w końcu jednak nasi rodzice się poznali... w lipcu, jak już było wiadomo, że bierzemy ślub... opinie: moi rodzice zadowoleni, a z rodzinką lubego jeszcze się nie widzieliśmy... co do kontaktów telefonicznych, to tez podobno sa zadowoleni
i myślę, że to najważniejsze pewnie będzie jeszcze kilka spotkanek przed ślubem, ale gdzie i kiedy? nie mam pojęcia |
_________________ |
|
|
|
|
karolina
Wiek: 39 Dołączyła: 27 Sie 2006 Posty: 140 Skąd: śląsk
|
Wysłany: Nie Sie 27, 2006 11:46 pm
|
|
|
1 spotkanie naszych rodzicow odbylo sie pol roku po rozpoczeciu naszej znajomosci;balam sie wtedy i to bardzo ale nie zaluje,ze do niego doszlo bo za nastepne pol roku zmarl tata W. wiec przyszli tesciowie zdarzyli sie jeszcze poznac!!oczywiscie zareczyn wtedy jeszcze nie bylo teraz rodzice odwiedzaja sie co jakis czas i utrzymuja ze soba kontakty!!a jesli chodzi o zareczyny to napewno sie odbeda no i z rodzicami bo jakos nie wyobrazam sobie ich inaczej |
_________________
13.09.2008 |
Ostatnio zmieniony przez karolina Sro Sie 30, 2006 12:14 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
jpuasz
Dołączyła: 17 Maj 2006 Posty: 1210 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Sie 29, 2006 12:44 am
|
|
|
Ehhh no u nas jest w najbliższy weekend i strasznie się denerwuję Nie wiem co założyć, co zrobić, tzn jakie potrawy no i w ogóle jak wypadnie... Porażka |
_________________ Pozdrawiam
Paulina
|
|
|
|
|
Pusiak
- Dyktator
Wiek: 43 Dołączyła: 15 Lut 2005 Posty: 3311 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Sie 29, 2006 7:47 am
|
|
|
jpuasz, spokojnie Wszyscy musielismy przez to przejść i przeżyliśmy, więc Tobie też się uda, i już po zobaczysz, że nie było czego tak się bać |
_________________
|
|
|
|
|
fiona83
Dołączyła: 19 Kwi 2006 Posty: 2952 Skąd: skądinąd
|
Wysłany: Wto Sie 29, 2006 7:49 am
|
|
|
jpuasz, no nie żartuj Będzie super - sama zobaczysz
Nie takie diabły straszne, jak się wydaje |
|
|
|
|
Mika
Wiek: 44 Dołączyła: 19 Mar 2005 Posty: 1034 Skąd: Łódź
|
|
|
|
|
Oli
Wiek: 44 Dołączyła: 12 Paź 2005 Posty: 143 Skąd: Lodz
|
Wysłany: Wto Sie 29, 2006 11:45 am
|
|
|
jpuasz...wszyscy się stresują , bo to najnormalniejsza rzecz na ?wiecie, ale zobaczysz, ze strach ma tylko duze oczy
Ja bardzo się stresowałam przed pierwszym spotkaniem naszych rodziców a J. absolutnie nie ale już na samym spotkaniu stres przerodzil sie w smiech, zabawe, rozmowe o wszystkim i o niczym a różnica kulturowa i język nie były w tym przeszkodą. Były dwa spotkania i bardzo się cieszę, że zaoszczędziłam im i samej sobie dodatkowego stesu w dniu ślubu jaki pewnie byłby, gdyby nasi rodzice wcześniej się nie poznali- uff |
_________________ [url=http://www.pour-bientot.com][img]http://www.pour-bientot.com/3785696-1 |
|
|
|
|
jpuasz
Dołączyła: 17 Maj 2006 Posty: 1210 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Sie 29, 2006 12:35 pm
|
|
|
Wiem, że nie mam się czym martwić, że nie ja pierwsza i nie ostatnia, ale mam po prostu jakieś obawy, że coś nie wyjdzie no ale obym się myliła... |
_________________ Pozdrawiam
Paulina
|
|
|
|
|
Nemek
Dołączył: 17 Maj 2006 Posty: 24 Skąd: Z daleka ;-)
|
Wysłany: Wto Sie 29, 2006 9:46 pm
|
|
|
Ja tez sie stresuje i czuje ten stres coraz bardziej Ale wierze ze wszystko sie uda tak jak powinno a jak beda niespodziewajki to tylko zabawne Jak innym sie udalo to nam tez sie uda
Ja mam tylko nadzieje ze stane na wysokosci zadania proszac przyszlego Tescia o reke Corki jak o tym mysle to mam motylki w brzuchu 3mac 02.09. za mnie kciuki i ogolnie za 1 spotkanie naszych rodzicow
pozdro |
|
|
|
|
fiona83
Dołączyła: 19 Kwi 2006 Posty: 2952 Skąd: skądinąd
|
Wysłany: Wto Sie 29, 2006 9:49 pm
|
|
|
Trzymamy kciuki
Co się stresujesz : moje zielone maleństwo przez to przeszło, to Ty nie dasz rady ?
Szrek pytał się i taty, i mamy, i swoich rodziców ....a na końcu mnie |
|
|
|
|
Nikulec
Wiek: 42 Dołączyła: 07 Lis 2006 Posty: 171 Skąd: łódź
|
Wysłany: Wto Lis 28, 2006 1:16 am
|
|
|
My pierwsze spotkanie naszych rodziców urządziliśmy w imieniny mojego kochania. Jakoś tak późno nam to przyszło, zwłaszcza, że mieszkaliśmy już ze sobą rok czasu
Chyba żadne z nas nie stresowało się tym spotkaniem, pewnie rodzice stresowali się bardziej. Nie było jednak czym, bo wszystko wyszło zajefajnie! Obydwoje mamy fajnych rodziców więc nie mogło być inaczej |
|
|
|
|
*lmyszka
Moderator EL jak elmyszka :P
Wiek: 41 Dołączyła: 26 Lis 2006 Posty: 2328 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Gru 22, 2006 8:26 pm
|
|
|
a moi rodzice i M. spotkaja sie po raz pierwszy tak oficjalnie, bo w przelocie sie już widywali, a wiec spotkają sie na wigilii, miło
trochę sie stresuje ale będzie dobrze |
_________________
|
|
|
|
|
Natalka
Wiek: 37 Dołączyła: 04 Sty 2007 Posty: 46 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob Sty 06, 2007 9:28 pm
|
|
|
O Matko widzę że wiekszość z Was jest zaprawiona w boju. My z K. zaręczyliśmy się we Wigilię i zastanawiam się kiedy wypada zaprosić rodziców K. do siebie? Nasi rodzice nigdy się nie widzieli a dzieli ich różnica wieku i wydaje mi się że chyba pokoleń. Moi są wyluzowani i nowocześni- mojej mamy nie wstydziłabym się na impreze zabrać. Natomiast teściowa to taka -nieobrażając nikogo- kura domowa:) boję się że będzie sztywno jak po krochmalu. Wiec kiedy wypada ich zaprosić? mieszkam z rodzicami więc nie ma różnicy gdzie będzie spotkanie ale kto ma zapraszac?ja czy moi rodzice? |
|
|
|
|
Agnieszka19
Dołączyła: 27 Paź 2006 Posty: 1715 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob Sty 06, 2007 11:00 pm
|
|
|
nasi rodzice( tzn kamila mama i moi rodzice) pozanli sie przeypadkowo jak mój kamil się przeprowadzał. To było jakos 4 lata temu. Kamila mama była u niego a moja po mnie przyjechala. Potem to juz na imieninach zaczęły sie spotkania. Także my to mamy z głowy |
_________________
Nasz dzień 26.04.2008 |
|
|
|
|
fiona83
Dołączyła: 19 Kwi 2006 Posty: 2952 Skąd: skądinąd
|
Wysłany: Sob Sty 06, 2007 11:40 pm
|
|
|
Natalko, ponieważ Twoi rodzice będą "organizatorami" zatem razem z nimi i narzeczonym powinniście ustalić datę i formę spotkania (obiad, kolacja itp.). Wówczas Ty zapraszasz swoich przyszłych teściów na spotkanie - czyli przekazujesz datę, godzinę i cel
Tak było u nas - najpierw oświadczyny tylko we dwoje, a miesiąc później oficjalne zaręczyny. Też bałam się, że rodzice nie znajdą wspólnych tematów (prócz wesela ), ale (ku naszemu zaskoczeniu) - rozmawiało się rewelacyjnie. Od godziny 16 do 23
Zatem nic się nie martw tylko pogadaj z rodzicami ! |
|
|
|
|
agnienia
Wiek: 39 Dołączyła: 03 Sty 2007 Posty: 66 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Sty 07, 2007 8:38 am
|
|
|
Ja też sie strasznie denerwowowałam przed pierwszym spotkaniem..ale ono odbyło sie dużo wcześniej niz sie zaręczyliśmy ( bo na zareczynach--tych oficjalnych były te nasze babcie i dziadkowie)
Pierwsze spotkanie rodziców był, ku mojemu zaskoczeniu przemiłe, i tak jak pisze Fiona dłuugie:) bo znależli wiele wspólnych tematów. Moi rodzice , jako gospodarze zaprosili rodziców Łukasza, wyznaczyli date..i juz:)
A za tydzień w sobotemy do nich jedziemy ( pierwszy raz:) bo moj narezczony nie jezt z Łodzi...i to bedzie wyprawa:)
Zobaczymy..
Pozdrawiam..i nie martw sie Natalko, bo choć zawsze przed pierwszym spotkaniem jest lekki stres:) to mysle, że będzie dobrze!!! |
|
|
|
|
Natalka
Wiek: 37 Dołączyła: 04 Sty 2007 Posty: 46 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Sty 07, 2007 12:43 pm
|
|
|
Dzięki dziewczyny, martwie się ponieważ my nie mamy z K. ustalonej daty ślubu, a nawet o tym nie rozmawialiśmy. Tak naprawde najpierw musimy pomyślec o mieszkaniu, może kredycie mieszkaniowym itd a małżeństwo jak beda ku temu perspektywy. Więc główny temat rozmowy przepadł:( |
|
|
|
|
agnienia
Wiek: 39 Dołączyła: 03 Sty 2007 Posty: 66 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Sty 07, 2007 2:09 pm
|
|
|
Natalko!
Jak Nasi rodzice pierwszy raz sie spotkali..nawet nie planowaliśmy zaręczyn!:)wiec temat slubu nie istniał w założeniu, a pomimo to było naprawde przesympatycznie, tzreba tylko rzucic pierwsze koty za płoty..przede wszystkim musisz przyjąć pozytywna postawę:)
Trzymam kciuki |
|
|
|
|
żenia
Dołączyła: 24 Paź 2006 Posty: 64 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Sty 07, 2007 7:01 pm
|
|
|
Nas też dzieli dużo kilometrów - K. jest z Kołobrzegu, a ja z Łodzi. Pierwsze spotkani naszych rodziców odbyło sie rok temu w Wigilię. Wszyscy bardzo sie stresowali, ale jak tylko przekroczyli próg naszego mieszkania nerwy opadły. Było super, rodzice bardzo sie polubili - imprezowali całe świeta i tematów do rozmów nie było końca, chociaż nie było jeszcze mowy o zaręczynach i ślubie. Potem moi rodzice pojechali do nich na Boże Ciało. W zeszłym roku w sierpniu znowu przyjechali do mnie-na zaręczyny i teraz w lutym przyjeżdżają na 50-siątkę mojego tatulka. Do wesela daleko, a swatowie już przypadli sobie baaaaardzo do gustu ku naszej uciesze
Pozdrawiam |
_________________ 16.08.2008 - NASZ DZIEŃ |
|
|
|
|
Natalka
Wiek: 37 Dołączyła: 04 Sty 2007 Posty: 46 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Sty 07, 2007 7:12 pm
|
|
|
A kiedy wypada zaprosić przyszłych teściów na kolację poznawczą? zaręczyliśmy się we Wigilię i nie wiem po ilu dniach, tygodniach czy miesiącach powinni poznać się rodzice. Wiem że nie ma regóły ale nie chce by ktoś zarzucił mi potem brak wychowania:> |
|
|
|
|
agnienia
Wiek: 39 Dołączyła: 03 Sty 2007 Posty: 66 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Sty 07, 2007 7:35 pm
|
|
|
A czy zaręzcyny odbyły sie w obecnosci rodziców? Którychkolwie, czy raczej we dwoje? Bo jesli we dwoje...to teraz jak najszybciej chyba można spokojnie wyznaczyc termni spotkania obu rodzin.. żeby odbyło sie to" oficjalnie":) ale jesli obecni byli rodzice tylko jednej strony...to tym bardziej spotkanie powinno sie niebawem odbyć, aby nikt nie poczuł sie pominiety...
Pozdrawiam! |
|
|
|
|
Natalka
Wiek: 37 Dołączyła: 04 Sty 2007 Posty: 46 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Sty 07, 2007 8:19 pm
|
|
|
Ani tak ani tak. K. oświadczył mi się we Wigilię jednoczesnie prosząc o zgodę moich rodziców. A w pierwszy dzień świąt oznajmiliśmy oficjalnie to rodzicom K. i reszcie jego rodzinki obecnej na kolacji. Więc obie strony zostały oficjalnie poinformowane lecz razem jeszcze się nie spotkali.
[ Dodano: Pon Sty 08, 2007 2:05 pm ]
Dziewczyny jakie jest wasze zdanie o przyprowadzeniu na pierwsze spotkanie rodziców i teściów rodzeństwa? chodzi tu o wspomnianego upośledzonego brata mojego K. czy to wogóle wypada?a może lepiej w tym wypadku zorganizować kolacje u teściów by brat się nie nudził i nie czuł źle a rodzice nie spieszyli?? nie mam pojecia jak to rozwiązać. K. uparł się że jego brat poprostu przez cały wieczór bedzie siedział przy kompie u mnie w pokoju:/ |
|
|
|
|
agunia84
Wiek: 39 Dołączyła: 12 Lip 2007 Posty: 3627 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Lip 13, 2007 4:08 pm
|
|
|
Mnie tez czekaja oficjalne zareczyny. Musimy je zrobic dopiero we wrzesniu, poniewaz teraz rodzice mojego narzeczonego sa zajeci slubem jego siostry. Nie mam pojecia jak to wszystko bedzie wygladalo |
|
|
|
|
Cytrynka81
Dołączyła: 17 Cze 2007 Posty: 33 Skąd: Lodz
|
Wysłany: Sro Lip 18, 2007 10:11 pm
|
|
|
Agunia,jesli ma cie to podniesc na duchu to takie spotkanie tez jeszcze przede mna i to pod koniec lipca.Najwazniejsze zeby nie bylo martwej ciszy,jedzenie zmakowalo itp:) |
|
|
|
|
askapi
Wiek: 45 Dołączyła: 01 Kwi 2007 Posty: 166 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Lip 20, 2007 12:59 am
|
|
|
Cytrynka81, ja też miałam tego typu obawy co i ty. Nasi rodzice nigdy wcześniej się nie widzieli i nie rozmawiali. Więc najbardziej się bałam martwej ciszy przy stole. A było zupełnie odwrotnie. To ja i A. siedzieliśmy jak trusie, a nasi rodzice rozgadali się w cały świat... Było bardzo sympatycznie. Wydaje mi się że rodzice czują ze to stresujące dla nas, i starają się jak mogą rozluźnić atmosferę. Myśle, że u Ciebie też tak będzie |
_________________
|
|
|
|
|
=MiLi=
Wiek: 37 Dołączyła: 23 Sty 2007 Posty: 897 Skąd: Rtk, ale z Bałut
|
Wysłany: Pią Lip 20, 2007 8:14 am
|
|
|
Dziewczynki, spokojnie nie ma się czym przejmować. Przeciez to są Ludzie Nasi Rodzice ale Ludzie potrafią rozmawiać z innymi i to żaden problem, nie ma co się stresować takimi rzeczami Nasi się poznali trajkotali aż miło ale Oni tak mają zawsze nie przejmowaliśmy się tym jak będzie, bo wiedzieliśmy, ze to żaden powód pogadają i już |
_________________ |
|
|
|
|
juliazuk
Wiek: 43 Dołączyła: 13 Lip 2007 Posty: 336 Skąd: Łódź/Warszawa
|
Wysłany: Pią Lip 20, 2007 10:57 am
|
|
|
Cześć dziewczyny! Ja jestem dopiero co po pierwszym spotkaniu rodziców (odbyło się u moich rodziców). Mimo, że z moim R. jestem od 7 lat, a od 2 lat mieszkamy razem, to pierwsze spotkanie było dopiero teraz. Zaręczyny odbyły się w Wigilię przy mojej rodzinie. A w ?więta przy rodzinie R.
Ja byłam spokojna o to spotkanie, ale nasze mamy bardzo się denerwowały. Jedna o jedzenie, a druga o to, jak wypadnie (jest duża różnica wykształcenia i pochodzenia między naszymi rodzicami). Mój tata bardzo fajnie rozładował atmosferę i było świetnie
Rodzice przeszli na "ty" i spotkanie zakończyło się po północy.
Wszystko zależy od nastawienia ludzi i współczuję tym z Was, których przyszli teściowie nie są przychylni.
Moi "teściowie" nie wtrącają się do spraw ślubu i wesela. Decydujemy głównie my sami (z pomocą moich rodziców), szczególnie, że to my i moi rodzice opłacamy to wszystko.
?yczę Wam powodzenia w tych pierwszych spotkaniach, bo może być naprawdę fajnie |
|
|
|
|
Cytrynka81
Dołączyła: 17 Cze 2007 Posty: 33 Skąd: Lodz
|
Wysłany: Czw Lip 26, 2007 10:19 pm
|
|
|
Trzymajcie kciuki bo tesciowie zjezdzaja do nas juz w te niedziele! (tj. 29.07.2007) |
|
|
|
|
EJ-ET
Żona i Mama :))
Wiek: 43 Dołączyła: 01 Lut 2007 Posty: 841 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Lip 26, 2007 10:21 pm
|
|
|
no to oby się wszystko udało lepiej niż planujecie |
_________________
|
|
|
|
|
juliazuk
Wiek: 43 Dołączyła: 13 Lip 2007 Posty: 336 Skąd: Łódź/Warszawa
|
Wysłany: Pią Lip 27, 2007 1:11 pm
|
|
|
?yczę powodzenia na tym pierwszym spotkaniu |
_________________
9.08.2008 r. |
|
|
|
|
Cytrynka81
Dołączyła: 17 Cze 2007 Posty: 33 Skąd: Lodz
|
Wysłany: Nie Lip 29, 2007 9:47 pm
|
|
|
Dziewczyny super ze trzymalyscie kciuki bo spotkanie sie udalo:)Zadnych wpadek kulinarno-organizacyjnych nie bylo,rozmowy tez sie toczyly dobrym torem.Ciagle jednak nie mozemy ustalic konkretnej daty slubu (wahamy sie miedzy kwietniem a wrzesniem) bo oba miesiace maja swoje wady i zalety (we wrzesniu lepsza pogoda ale to okres urlopowy i czesc gosci,zwlaszcza 'mlodziezy' moze sie nie stawic).Kwiecien za to moze bardziej przypominac zime,ale sa wolne terminy w upatrzonym lokalu wiec kazda sobota kwietniowa wolna(wrzesniowe sa na dzien dzisiejszy wolne 2).Samo spotkanie sie udalo bardzo,a rewizyta we wrzesniu:)papa |
|
|
|
|
EJ-ET
Żona i Mama :))
Wiek: 43 Dołączyła: 01 Lut 2007 Posty: 841 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Lip 29, 2007 10:04 pm
|
|
|
No to świetnie Cytrynko!!
Co do terminu ja głosuję za wrześniem np w 2 połowie jeśli się da. Studenci wrócą, jeśli im będzie zależało o ten tydzień wcześniej niż zwykle, nie martw się. |
_________________
|
|
|
|
|
gosc [Usunięty]
|
Wysłany: Nie Lip 29, 2007 10:53 pm
|
|
|
Uważam tak jak EJ, że wrzesień lepszy. Jak komuś będzie zależaŁo to się zjawi nawet w środku upalnego lata. A poza tym to ma być Wasz dzień i to do Was się wasi bliscy powinni dostosować a nie Wy do nich bo w akim przypadku nikomy żaden termin nie będzie pasowaŁ. Oczywiście miŁo z waszej strony Cytrynko, że myślicie o dobru gości ale bez przesady. |
|
|
|
|
juliazuk
Wiek: 43 Dołączyła: 13 Lip 2007 Posty: 336 Skąd: Łódź/Warszawa
|
Wysłany: Pon Lip 30, 2007 8:20 am
|
|
|
Bardzo się cieszę, że to spotkanie się udało .
A co do terminu, ja też rozważałam te dwa miesiące. Faktycznie w kwietniu może być kiepsko z pogodą, ale wrzesień też nie gwarantuje dobrej pogody (u nas nigdy nic nie wiadomo). Ja mam sentyment do kwietnia, bo moi rodzice brali ślub w tym miesiącu (i od 33 lat są udanym małżeństwem- choć wiem, że miesiąc nie ma tu nic do rzeczy). |
_________________
9.08.2008 r. |
|
|
|
|
agunia84
Wiek: 39 Dołączyła: 12 Lip 2007 Posty: 3627 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Lip 31, 2007 11:14 am
|
|
|
Fajnie, ze spotkanie sie udalo A co do daty to te 2 miesiace sa piekne Co do pogody to nie ma gwarancji. |
|
|
|
|
hawwa
Wiek: 44 Dołączyła: 02 Paź 2006 Posty: 99 Skąd: Łódź i...
|
Wysłany: Sro Sie 01, 2007 3:05 pm
|
|
|
My nasze spotkanie rodziców mamy juz za sobá! Obaw troszke bylo, ale spotkanie bylo bardzo sympatyczne. Moi rodzice mieszkaja w Gorzowie, wiec to byla cala wyprawa z noclegiem £odziaków do Gorzowiaków. Ale byl grill, winko i mila atmosfera. Wszyscy przypadli sobie (o dziwo!) do gustu. A tematu slubu praktycznie nie bylo! |
_________________
|
|
|
|
|
juliazuk
Wiek: 43 Dołączyła: 13 Lip 2007 Posty: 336 Skąd: Łódź/Warszawa
|
Wysłany: Czw Sie 02, 2007 3:32 pm
|
|
|
Nas 11-go czeka rewizyta u "teściów". mam nadzieję, że będzie tak miło, jak na spotkaniu u nas... |
_________________
9.08.2008 r. |
|
|
|
|
Cytrynka81
Dołączyła: 17 Cze 2007 Posty: 33 Skąd: Lodz
|
Wysłany: Pią Sie 10, 2007 10:54 pm
|
|
|
Dziewczyny no wiec moze wyda wam sie to troche dziwne ale postanowilismy zaufac losowi-los decyduje.A wiec rzucalismy moneta no i wypadl...kwiecien bedzie to 2 polowa kwietnia,najlepiej 19 kwietnia 2008.Byc moze jutro uda sie pojechac i wplacic zaliczke,a jak w ten weekend nie bedzie czasu to w nastepny weekend.Byleby nie padalo,bo planujemy zdjecia w plenerze.Moze w kwietniu przyroda nie jest jeszcze zbytnio rozwinieta ale to mimo wszystko wiosna,:-) |
|
|
|
|
juliazuk
Wiek: 43 Dołączyła: 13 Lip 2007 Posty: 336 Skąd: Łódź/Warszawa
|
Wysłany: Pon Sie 13, 2007 4:55 pm
|
|
|
Z tą pogodą u nas nigdy nic nie wiadomo. Jak sierpień przyszłego roku będzie taki jak ten, to z kolei moją sesję plenerową szlag trafi. Nic tu nie da się przewidzieć... |
_________________
9.08.2008 r. |
|
|
|
|
tweety
Wiek: 40 Dołączyła: 31 Sty 2004 Posty: 258 Skąd: łódź/londyn
|
Wysłany: Sro Sie 15, 2007 7:38 pm
|
|
|
Zgadzam sie, nie mozna przewidziec pogody, a najlepszym sposobem, zeby nie powyrywac sobie wlosow z glowy jest o tym nie myslec. W koncu to i tak nic nie da
A kwiecien pewnie bedzie piekny |
_________________
Zeby Tobie Gość slonko ciagle swiecilo |
|
|
|
|
|