Forum Weselne miasta Łodzi Strona Główna Forum Weselne miasta Łodzi
Forum weselne, wesele i ślub w Łodzi i woj. łódzkim

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  KalendarzKalendarz  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum
 Ogłoszenie 
Wasze albumy zdjęć ALBUM
Regulamin forum REGULAMIN
Reklama w serwisie REKLAMA

Poprzedni temat «» Następny temat
czy rodzice ingerowali w organizację ślubu / wesela?
Autor Wiadomość
Kociadło 


Wiek: 40
Dołączyła: 17 Lut 2008
Posty: 2269
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Lut 15, 2009 10:49 am   

moja PT coraz bardziej się pcha w nasze przygotowania - i chciałaby być przy wszystkim - chyba nawet przy wyborze mojej sukni i belizny - no po moim trupie - i do tego ma pretensje że decyzję o wyborze kościoła fotografa podjeliśmy sami, i mam wrażenie że traktuje nas jak niedorozwinięte dzieci co same wybrać nie umieją, i zawsze musi być ktoś z nimi przy wyborze :evil:
mój tata ciągle obrażony :(
tylko moja mam i Pteść zachowują się normalnie i wyciszają pozostała dwójkę
_________________
 
 
 
caixa 

Dołączyła: 06 Sty 2008
Posty: 1076
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Lut 15, 2009 8:57 pm   

U nas jesteśmy tylko my i moja mama do dyskusji... Tatusiowie się nie wtrącają... generalnie ostatnio sprawy wyglądają w ten sposób, że ja chcę na wszystkim oszczędzać (bo akurat się nadarzają okazje) a moja mama na odwrót ;P
Ale tak na serio to uczę się każdego dnia wsłuchiwać sie w argumenty różnych stron i nie wybuchać od razu jak któryś z nich mi nei leży (a przyznam, ze to dość trudne z moim charakterkiem :D )
 
 
Tissaia 
pani stara*


Wiek: 38
Dołączyła: 14 Kwi 2008
Posty: 536
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Lut 17, 2009 12:45 am   

caixa napisał/a:
U nas jesteśmy tylko my i moja mama do dyskusji... Tatusiowie się nie wtrącają... generalnie ostatnio sprawy wyglądają w ten sposób, że ja chcę na wszystkim oszczędzać (bo akurat się nadarzają okazje) a moja mama na odwrót ;P


Mam to samo... na początku planowania ślubnego mnie pouczała, że mam być rozsądna i nie szaleć z pieniędzmi (dotyczyło to zwłaszcza listy gości, konkretnie ograniczenia moich znajomych :P), a teraz marudzi, że zaproszenia są za małe i jeszcze ktoś pomyśli, że żałujemy pieniędzy! Zagryzam zęby i staram się nie dać prowokować, ale bywa ciężko :/
_________________
*Mój wieczór panieński, etap szaleństw w klubie, przyplątuje się jakiś facet i zwraca do mojej zamężnej już wtedy koleżanki:
-To ty jesteś ta panna młoda?
Koleżanka:
-Nie, ja jestem już pani stara...

Mission accomplished 06.06.09. :)
 
 
Malwina_łódź 


Wiek: 37
Dołączyła: 30 Gru 2007
Posty: 1291
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Lut 17, 2009 8:07 am   

Kociadło nie wiem jak u was jest z podziałem kosztów, ale jeśli teściowa też daje pieniądze, to ma prawo czuć się urażona, że decyzje podejmujecie sami. My wybieraliśmy sobie wszystko sami, ale ze względu na to, że rodzice dają pieniążki - przed podjęciem decyzji pytaliśmy o zdanie zarówno jednych jak i drugich.
_________________

 
 
Kociadło 


Wiek: 40
Dołączyła: 17 Lut 2008
Posty: 2269
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Lut 17, 2009 10:24 am   

Malwina - ale moja mama tez daje i się nie pcha z nosem we wszystko, pyta sie tylko od czasu do czasu ja tam idą przygotowania, czy może w czymś pomóc, mówi że np dowiedziała się tego i tego i czy jestem zainteresowana a nie foczy się ze nie byłą przy jakimś wyborze bo choć oni dają część pieniędzy to i tak wychodzi z założenia że to nasz ślub i wie że jesteśmy rozsądni i że nie przekroczymy pewnych granic
_________________
 
 
 
rajeczka 

Dołączyła: 05 Sty 2008
Posty: 309
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Lut 17, 2009 2:16 pm   

ja sie licze ze zdaniem swoich rodzicow..wkoncu to oni sponsoruja wesele i daja wieksza ilosc pieniedzy..moje zarobione pieniazki tez leza.. ;) wiec akurat z nich moglam zamowic sobie taka suknie jaka chcialam i miec wesele w takiej sali jaka sobie wymarzylam ..rodzice L jak na razie tylko wyrazaja opinie i nic wiecej .wiec ze wzgledu na nich tez z niektorych moich pomyslow musze zrezygnowac
_________________
 
 
 
Agguniaa 


Wiek: 38
Dołączyła: 06 Lip 2008
Posty: 714
Skąd: Bełchatów i o-lica
Wysłany: Wto Lut 17, 2009 3:51 pm   

My liczymy się ze zdaniem moich rodziców, jako że oni ponoszą koszty związane z weselem od mojej strony.... moi PT trzymają się z daleka od spraw ślubno-weselnych...gdyż nie dokładają się do jego organizacji... tylko moja PT-a :roll: zabrała głos w sprawie sukni, że mam sobie wypożyczyć, a mój P. ma sobie garnitur kupić za 200 zł, nawet za 150 są..więc taki będzie wystarczają :zly: cy :evil: eh eh eh
_________________

6 czerwiec 2009
Pozdrawiam
Aga
 
 
 
Malwina_łódź 


Wiek: 37
Dołączyła: 30 Gru 2007
Posty: 1291
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Lut 18, 2009 8:16 pm   

Nie mówię o tym, że mają być przy podpisywaniu umowy, ale uważam, że swoje zdanie przed zapadnięciem klamki powinni móc wyrazić. Nie jestem zwolenniczką stawiania rodziców przed faktem dokonanym. Ok mój ślub (ja wyszukuję, proponuję, dowiaduję się), ale płacą rodzice (i dopiero jak oni wyrażą zgodę to załatwiam dalej). Ot takie moje zdanie ;)
_________________

 
 
Rycerz_Błędny 

Dołączył: 20 Lut 2009
Posty: 4
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Lut 24, 2009 7:19 pm   

U nas rodzice nie ingerują w organizacje, jednakze oni placa za większosć wesela wiec staramy sie brac pod uwagę ich zdanie :)
 
 
Karolka_23 


Wiek: 44
Dołączyła: 28 Kwi 2008
Posty: 162
Skąd: Zgierz
Wysłany: Czw Cze 18, 2009 9:14 am   

U nas rodzice nie ingerują w organizację ślubu i wesela, sami o wszystkim decydujemy bo sami to wesele sobie wyprawiamy, choć rodzice zaoferowali swoją pomoc.
Większość spraw załatwiam sama, po uprzedniej konsultacji za swoim narzeczonym.
Czasami nawet śmiejemy się razem, że mój P.M. nie wie (wie, ale nie przywiązuje do tego zbytnio uwagi) jakim samochodem do ślubu jedziemy :) :) :)
_________________
 
 
fretka 

Dołączyła: 21 Gru 2009
Posty: 5
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Gru 21, 2009 10:51 am   

W moim przypadku było tak że gdy przyszedł temat ślubu to mama wraz z teściową nie mówiły nic,pozniej gdy było coraz mniej czasu to zaczęły szukać firmy organizującej wesela.Na początku sie to nam nie podobało ale mama(moja) znalazła blisko kościoła hotel mazurkas,jest to Ożarów. Pojechaliśmy,obejrzeliśmy i przyznaliśmy mamusi racje:)slub było bombowy,organizacyjnie bez zarzutu. Teraz dziekuję mamie że się wtąciła w wesele:)
 
 
agulka1989 


Wiek: 35
Dołączyła: 06 Paź 2009
Posty: 2973
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Gru 21, 2009 11:10 am   

Ukryta Wiadomość:
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość
--- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message ---


W skrócie- moi rodzice nie ingerują, rodzice Z-bardzo.
_________________
 
 
niesia2708 
Kociara :)


Wiek: 39
Dołączyła: 10 Cze 2008
Posty: 2700
Skąd: Piotrków/Tomaszów
Wysłany: Pon Gru 21, 2009 6:12 pm   

U mnie umiarkowanie.A w sumie to chętnie korzystam z ich rad i opinii :D Listę gości w sumie zrobiliśmy sami i tylko pytaliśmy ewentualnie czy ktoś jeszcze powinien być :)
Ukryta Wiadomość:
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość
--- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message ---
_________________

Ostatnio zmieniony przez niesia2708 Pon Gru 21, 2009 6:16 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
szaraczarownica 
zgryźliwy tetryk


Wiek: 40
Dołączyła: 15 Mar 2008
Posty: 1429
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Gru 21, 2009 6:17 pm   

Moja mama się interesowała ślubem i proponowała niektóre rozwiązania, ale zazwyczaj jej poglądy były zgodne z moimi. Za to teściowie udawali, że się nie interesują, ale potem podstępnie próbowali narzucić swoje zdanie w niektórych kwestiach. Ale starałam się ich unikać, więc nawet nie zdenerwowałam się za bardzo.
Najlepszy był mój tata, który chyba do dnia ślubu nie mógł uwierzyć, że jego ukochana, jedyna córeczka wychodzi za mąż :lol:
_________________

Ostatnio zmieniony przez szaraczarownica Pon Gru 21, 2009 6:18 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Hatifnatka 


Wiek: 41
Dołączyła: 10 Mar 2007
Posty: 948
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Gru 21, 2009 8:24 pm   

Ukryta Wiadomość:
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość
--- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message ---
_________________
 
 
Aga1986 
Żołnierzowa Żona


Wiek: 38
Dołączyła: 15 Wrz 2009
Posty: 1572
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Sty 17, 2010 11:30 pm   

U nas rodzice są obecni w przygotowaniach, pomagaja nam w wyborach jeśli pytamy ich o radę, czasami sami od siebie chcą coś zaoferować, ale nie są nachalni w tej pomocy i nie narzucają nam swojego zdanie, myślę, że lepiej nie mogłam sobie tego wyobrazić, nawet teściowie są w porządku a wręcz starają się trzymać z boku, żebyśmy źle nie odebrali ich zbytniej ingerencji w ten dzień. Jesteśmy zadowoleni, bo wygodniej nam kiedy sami możemy o wszystkim decydować i nikt nam niczego nie narzuca. Z resztą my sami płacimy za wszystko, jeśli rodzice nam pomogą finansowo to w niewielkim stopniu.
_________________



Tam skarb Twój, gdzie serce Twoje...
 
 
 
Misiak87 
Misiakomamusia:)


Wiek: 36
Dołączyła: 13 Lis 2007
Posty: 1983
Skąd: okolice Łodzi
Wysłany: Nie Sty 17, 2010 11:40 pm   

Aga1986 napisał/a:
U nas rodzice są obecni w przygotowaniach, pomagaja nam w wyborach jeśli pytamy ich o radę, czasami sami od siebie chcą coś zaoferować, ale nie są nachalni w tej pomocy i nie narzucają nam swojego zdanie, myślę, że lepiej nie mogłam sobie tego wyobrazić, nawet teściowie są w porządku a wręcz starają się trzymać z boku, żebyśmy źle nie odebrali ich zbytniej ingerencji w ten dzień. Jesteśmy zadowoleni, bo wygodniej nam kiedy sami możemy o wszystkim decydować i nikt nam niczego nie narzuca.


Normalie jakbym ja to pisała. :)

[ Dodano: Nie Sty 17, 2010 11:45 pm ]
Ukryta Wiadomość:
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość
--- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message ---
_________________
 
 
Aga1986 
Żołnierzowa Żona


Wiek: 38
Dołączyła: 15 Wrz 2009
Posty: 1572
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Sty 17, 2010 11:50 pm   

widzisz Misiaku... Wielkie umysły myślą podobnie 8) :D :wink:
_________________



Tam skarb Twój, gdzie serce Twoje...
Ostatnio zmieniony przez Aga1986 Nie Sty 17, 2010 11:52 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
ola88 
Żona ;)


Dołączyła: 20 Lip 2009
Posty: 2026
Skąd: Tu i tam ;)
Wysłany: Pon Sty 18, 2010 12:15 am   

u nas co do przygotowań, to sala została taką jaką oni chcieli ( znaczy moi rodzice, chociaż to tradycja rodzinna została, więc i nawet jej zmieniać nie chciałam), zespół to każdy chciał ten ( z moim tatą gramy w orkiestrze, to tam dużo jest znajomych, co można co do zespołu się dowiedzieć), kucharka, to moi rodzice zamawiali ( ja tam wolałam się zdać na ich zdanie) i to chyba na tyle :) no i jeszcze wódka pewnie będzie dyskusja jaką :) ale to jeszcze się okaże :) pewnie teście będą sobie próbować ;) co by była dobra ;)
_________________
 
 
squirrel 

Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 21
Skąd: Kraków
  Wysłany: Pon Lut 22, 2010 1:17 pm   

W naszym przypadku rodzice nie ingeruja w przygotowania. Sami za wszystko placimy (nasza decyzja), wiec wszystko zalezy od nas :) Korzystam tylko z bardzo dobrych rad mojej mamy, w ktorej mam wsparcie nawet przy najbardziej zwariowanych pomyslach :]
 
 
M4rcysi4 


Wiek: 35
Dołączyła: 30 Wrz 2008
Posty: 4350
Skąd: Bełchatów
Wysłany: Sro Mar 31, 2010 6:05 pm   

Ukryta Wiadomość:
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość
--- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message ---
 
 
Ambrozja 


Dołączyła: 06 Lis 2008
Posty: 1434
Skąd: Katowice
Wysłany: Sro Mar 31, 2010 7:07 pm   

Ukryta Wiadomość:
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość
--- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message ---
_________________
Kobiety są niewolnicami tylko tych, którzy potrafią je mocno trzymać i dogadzać ich kaprysom - Bolesław Prus
 
 
 
agulka1989 


Wiek: 35
Dołączyła: 06 Paź 2009
Posty: 2973
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Mar 31, 2010 7:18 pm   

Ukryta Wiadomość:
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość
--- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message ---
_________________
 
 
kasia_m85 


Wiek: 39
Dołączyła: 29 Paź 2008
Posty: 1343
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Mar 31, 2010 7:20 pm   

Muszę podejrzeć:)A żeby było w temacie- moi nie ingerują,pomagają,podpowiadają,radzą ale ostatecznie każda decyzja należy do nas...
_________________
 
 
Elwirka1 


Wiek: 43
Dołączyła: 22 Wrz 2008
Posty: 645
Skąd: Krk
Wysłany: Sro Mar 31, 2010 7:53 pm   

Moi się w ogóle nie angażują a przyszli teściowie chętnie nam doradzają i cieszą się razem z nami z kolejnych załatwionych spraw:)
_________________
 
 
ava 


Wiek: 39
Dołączyła: 12 Lut 2008
Posty: 3728
Skąd: Bełchatów/Łódź
Wysłany: Sro Mar 31, 2010 8:28 pm   

Ukryta Wiadomość:
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość
--- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message ---
_________________
Nasz ślub - 05.09.2009r.

 
 
paulinkaaMU 


Wiek: 37
Dołączyła: 15 Sie 2009
Posty: 1509
Skąd: Pabianice/Wrocław
Wysłany: Sro Mar 31, 2010 9:14 pm   

U nas póki co (zamówiona tylko sala, reszta w fazie poszukiwań), rodzice są bardzo subtelni - jedni i drudzy nic nam nie narzucają, ale jeśli ich pytamy o zdanie, mówią, co uważają. W przypadku sali akurat Casa de fiori była naszym faworytem,ale nie wyobrażam sobie, żebyśmy podjęli decyzję bez rodziców - pojechaliśmy w szóstkę, a że wszyscy byli "za", to umowa podpisana :)
_________________


 
 
 
kryszka 
z doskoku ;)


Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 4836
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Kwi 01, 2010 9:25 am   

Ukryta Wiadomość:
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość
--- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message ---
_________________

"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
 
 
agulka1989 


Wiek: 35
Dołączyła: 06 Paź 2009
Posty: 2973
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Kwi 01, 2010 9:37 am   

Ukryta Wiadomość:
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość
--- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message ---
_________________
Ostatnio zmieniony przez agulka1989 Czw Kwi 01, 2010 9:41 am, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
kakonka 
Ptysia


Wiek: 38
Dołączyła: 18 Lut 2008
Posty: 1805
Skąd: Zgierz/Aleksandrów
Wysłany: Czw Kwi 01, 2010 9:47 am   

squirrel napisał/a:
W naszym przypadku rodzice nie ingeruja w przygotowania. Sami za wszystko placimy (nasza decyzja), wiec wszystko zalezy od nas :)


my za prawie wszystko sami płacimy- rodzice kupują nam stroje i wódkę... no i z tym był problem- został nam narzucony Pan Tadeusz ;/
_________________
 
 
katrina 


Wiek: 42
Dołączyła: 15 Gru 2009
Posty: 759
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Kwi 01, 2010 7:28 pm   

u nas jest też tak jak pisze paulinkaaMU
nic nam nie narzucają ale jest im miło jak się o coś dopytujemy i konsultujemy
_________________
 
 
Weira 


Wiek: 39
Dołączyła: 07 Lis 2008
Posty: 649
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Kwi 01, 2010 8:35 pm   

Moi rodzice jako sami nie ingerują, chyba że pytam ich o zdanie, natomiast rodzice Przemka w ogóle nie pytają co i jak, czasem tylko przyszły teść.
_________________
 
 
Kuwetka 


Wiek: 44
Dołączył: 23 Mar 2010
Posty: 17
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Kwi 06, 2010 11:13 am   

Czytając kolejne wpisy coraz bardziej doceniam moich rodziców którzy ograniczyli się tylko do delikatnych sugestii dotyczących ślubu i wesela, za każdym razem zaznaczając że decyzja należy do nas i tylko do nas.
Trzeba jednak pamiętać że będzie rodzicom bardzo miło jeśli poprosimy ich o opinie dotyczące naszych wyborów - niech też czują że mają wpływ na organizacje uroczystości :)
_________________
Za Kucyka!!!
 
 
M4rcysi4 


Wiek: 35
Dołączyła: 30 Wrz 2008
Posty: 4350
Skąd: Bełchatów
Wysłany: Wto Kwi 06, 2010 1:20 pm   

Ukryta Wiadomość:
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość
--- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message ---
 
 
Agata1234 

Wiek: 37
Dołączyła: 21 Cze 2009
Posty: 553
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Kwi 07, 2010 2:10 pm   

U nas chociaż decyzje podejmujemy sami to pytamy o radę zarówno jednych jak i drugich. U nas różwnież rodzice sponsorują całość. I tu już jest ich ingerencja, bo początkowy zamysł bym taki że sami chcieliśmy zorganizować wszystko i zrobić wesela na o wiele mniej ludzi (tyle na ile nas stać). Moi rodzice powiedzieli, że skoro mamy budowac dom to pieniądze, które wydalibyśmy na ślub lepiej je przeznaczymy włąśnie na budowe. Rodzice K. uznali, ze też się dorzucą bo chcą zaprosić więcej osób niż my bylibyśmy w stanie.
 
 
Stokrotka812 

Wiek: 36
Dołączyła: 03 Kwi 2009
Posty: 331
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Kwi 08, 2010 9:58 pm   

Kurcze ja bym trochę nawet chciała, żeby się powtrącali. Odnoszę wrażenie, że rodziców w ogóle nic nie interesuje... o nic nie pytają,albo pytają o ogóły :(
A moja mama to już tylko marudzi - nic jej się nie podoba. :(
W sumie to najwięcej zainteresowania wykazuje babcia, o wszystko się pyta i każe sobie opowiadać ze szczegółami :smile: a i nawet zaczęła dietę stosować, żeby ładnie wyglądać :smile: Babcia jest super :D
_________________
 
 
aneta0901987 

Wiek: 37
Dołączyła: 16 Mar 2010
Posty: 16
Skąd: Pabianice
Wysłany: Pią Kwi 09, 2010 9:07 am   

Nam bardzo pomagają mamy,moja pojechała załatwić kucharki,a jego sama załatwiła kamerzyste i zespół.Jedynie co sale my załatwialiśmy:)Pomoc rodziców w organizacji wesela jest bardzo potrzebna:)
 
 
Stokrotka812 

Wiek: 36
Dołączyła: 03 Kwi 2009
Posty: 331
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Kwi 09, 2010 3:39 pm   

Nam rodzice wszystko finansują i dają na zaliczki, ale w nic się nie wtrącają. Może jak wesele będzie bliżej to będą bardziej przeżywać...
_________________
 
 
Marchewunia 

Dołączyła: 25 Wrz 2009
Posty: 44
Skąd: k/Łódź
Wysłany: Sob Kwi 10, 2010 4:49 pm   

U nas jak najbardziej decyzyjni są rodzice. Uważam, że mają doświadczenie (jedna córka wydana za mąż :P ) i więcej obiektywizmu.
Nie zawsze mi się to podoba ale szanuję ich decyzje :)
 
 
madziaiwlodek 

Wiek: 36
Dołączyła: 15 Kwi 2010
Posty: 4
Skąd: Piotrków Tryb
Wysłany: Nie Kwi 18, 2010 12:36 pm   

:o oczywiście, że tak oni finansowali nasz slub i decydowali co i jak a my decydowaliśmy co do gości i naszych ubrań i tak powinno być
 
 
Tien 

Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 3
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Sie 10, 2010 10:48 am   

Ja opiszę sytuację jak to wygląda u nas z przygotowaniami do ślubu.

Całą imprezę finansujemy z własnych pieniędzy, i generalnie ani moi rodzice ani przyszli teściowie nie ingerowali w przygotowania.

Mojej matce nie podobalo sie to, że na weselu będzie DJ a nie orkiestra i próbowała nam to zmienić, bo jak to argumentowała niegdy nie była na takim weselu i nie wie jak to będzie. (pozostaliśmy przy DJ)

Salę wybraliśmy sami tak samo jak kamerzystę, fotografa i kościół.

Wszystko było ok do momentu wybierania listy gości.

Wstępna lista miała ok 120 osób ale rodzice zobaczyli liste i jeszcze doszło kilka osób (ok mogę się zgodzić). Tak chcieliśmy aby na weselu było 110/120 osób żeby na sali nię było za ciasno. Od pewnego momentu zaczęły się schody. Mama zaczęła wymyślać coraz to nowe osoby ponieważ jak to argumentuje
- wypada zaprosić
- bo wesele to nie jest dla młodych tylko dla rodziców też
- oni sie blisko trzymają
- bo ktoś odmówił więc trzeba doprosić
- bo u nas na salę wejdzie a u siostry nie
- bo siostrze odmówili to wy ich zaproście
i wiele innych najprzeróżniejszych argumentów. W pewnym momencie lista urosła do rozmiarów 155 osób. Wczoraj powiedziałem dość. I powiedziałem ani jednej osoby więcej i zaczęła się wielka awantura. Tym razem matka już zaczęła nawet na ojca gadać, że z jego rodziny to nazapraszaliśmy a z jej to nie (co jest kompletnym kłamstwem). nie docierają do mojej matki argumenty że na salę nie wejdzie więcej niz 130 osób itd. i że po prostu nas już nie stać na większe wesele. Generalnie mam juz ochotę odwołac to całe wesele i wziąć sam ślub po czym iść w gronie znajomych gdzies na jakieś piwko i mieć święty spokój. Nie wiem czy dobrze zrobiłem mówiąc dość tego, ale matka mi powiedziała, że dla niej to potwarz żeby ona się musiala prosić aby kogos zaprosic na nasze wesele.

Generalnie ja i moja przyszła żonka :) uważamy że ślub i wesele są tylko i wyłącznie naszym świętem. Rodzice już swoje przeżyli więc niech dadzą nam sie cieszyć tym dniem.

pozdrawiam
Tien
 
 
elka85 


Wiek: 39
Dołączyła: 22 Sty 2008
Posty: 410
Skąd: Zgierz
Wysłany: Wto Sie 10, 2010 1:27 pm   

U nas to głównie rodzice finansowali wesele, więc siłą rzeczy brali udział w podejmowniu wszystkich istotniejszych decyzji. Zawsze udawało nam się dojść do porozumienia a ich pomoc, zwłaszcza przed samym weselem, okazała się bezcenna:)
_________________

 
 
owca8712 


Wiek: 36
Dołączyła: 18 Cze 2010
Posty: 51
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Sie 10, 2010 1:48 pm   

Tien rozumiem Cię doskonale, u nas jest identyczna sytuacja z tym,że to nie moja mama zaprasza wszystkich co popadnie tylko PT, czyli identycznie jak u Ciebie mama Pana młodego:) Dostaje białej gorączki jak słyszę argument pt:"bo my u nich byliśmy to trzeba ich zaprosić" na to mój P odpowiada:"Dobrze mamo Wy tak,ale my nie i nie mamy zamiaru ich zapraszać" i wtedy jest płacz,lament i wielka awantura.

Nie wiem już jak mam jej przetłumaczyć,jeśli mi się to nie uda,to będę musiała zrezygnować z kogoś od Swojej strony, tylko,że ona zrobiła listę na 87 osób a ja 35, reszta to znajomi. Wolała bym się bawić wśród przyjaciół,a nie ciotek,które usiądą i będą tylko komentowały co im się nie podoba. To jest chyba jedyny problem jeśli chodzi o wszystkie wybory.

W przypadku całej pozostałej organizacji to zawsze pytamy się jednych jak i drugich rodziców czy im się podoba to co wybieramy.
 
 
 
ciechu 

Dołączył: 15 Lip 2010
Posty: 10
Skąd: Kielce
Wysłany: Wto Sie 10, 2010 3:15 pm   

Ja zamiast slowa "ingeruja", uzylbym "pomagaja". Moj brat jak sie zenil to czasami pytal rodzicow, co mysla o tym lub o tamtym, jakiej muzyki sie spodziewaja, takie ogole rozeznanie i rozpoznanie :P

Bo oczywiscie mozna samolubnie ustawic wszystko pod siebie, ale wtedy tylko Para Mloda bedzie sie bawic, wiec awarto przynajmniej wysluchac tego co maja do powiedzenia goscie :P
 
 
haohao 


Dołączyła: 20 Lip 2010
Posty: 14
Skąd: tm
Wysłany: Pon Sie 16, 2010 10:51 am   

u mnie nadal trwa radosna ingerencja
od sukienki, kwiatków, zaproszeń, obrączek! nie wspomnę już o kluczowych sprawach
idzie oszaleć
wiem że trzeba się liczyć też ze zdaniem rodziców
ale moim zdaniem to musi isć w dwie strony
oni muszą się też liczyć z naszym
ja poszłam na kompromis już w wielu sprawach..oni nigdy.. :/ zazdroszczę wam jeśli wasi rodzicie wam pomagają a nie rozkazują ..a tak właśnie jest u mnie
 
 
Tien 

Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 3
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Sie 22, 2010 2:32 pm   

u mnie już spokój ;] do slubu pare dni. Jak twardo powiedzialem dośc, w koncu przestali ingerowac. teraz zostaly tylko ostatnie szczegoly ;]
 
 
.mari. 

Dołączyła: 24 Sie 2010
Posty: 28
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Sro Sie 25, 2010 8:35 am   

U nas mówią swoje zdanie, ale nam pozostawiają ostateczna decyzję. Teściowie sa zaangażowani siłą rzeczy, bo to na nich spoczywają formalności w Łodzi, jako że my mieszkamy w Zielonej Górze. Moja mama mnie popiera cokolwiek nie zdecyduje - chce kameralnie, prosze bardzo, będzie duże wesele - dobrze dorzucę się. Gorzej z moim ojcem, któy raczej mi pieniedzy nie da :/ Jedyny moment kiedy sie wtrącili moi teście to była własnie wielkosć wesela, poparli od pierwszego momentu mojego narzeczonego, że ma byc duze i tyle, bo przecież nie mogą kogos nie zaprosic. Koniec końców moich gości będzie 30-40, jego 70 lub więcej
 
 
M4rcysi4 


Wiek: 35
Dołączyła: 30 Wrz 2008
Posty: 4350
Skąd: Bełchatów
Wysłany: Sro Sie 25, 2010 10:09 pm   

hehe wyjaśnilo sie (oczywiście już dosyć dawno ,ale nie pisałam ;) ) :twisted: Wesele będzie bez poprawin. Wałkowałam ,wałkowałam, przyzwyczajałam ich do tej myśli ,aż w końcu zeszłam do salony gdy rodzice siedzieli i pytam "to jak robimy bez poprawin?" rodzice już mnie mieli chyba dość i tylko sie popatrzyli na siebie uśmiechnęli i bez przekonania zaczęli kiwać ,że nie wiedzą, ale jakby byli bardziej przychylni. No to nastepnego dnia wsiadłam w samochod i zmieniłam umowę :D . Poza tym spięciem wszystko załątwiamy sami (a włąściwie ja sama :-/ P. się baaaardzo mało angażuje), jednak pytamy ich o opinię .
Obrączki- pytamy o zdanie ,ale kupujemy te co się nam podobają,
Kapela- sprawdzona nam obojgu bardzo sie podobała i moi rodzice też słyszeli więc nie było mowy o problemach,
Fotograf-sami ,bo oni sie nie znają ;P ,
Kościół- wbrew mojej mamie-bardzo chciala w mojej parafii ,ale kosciol sie dopiero buduje i to zimny klocek bez niczego w środku, w ogole sobie tego nie wyobrazalam więc poszlismy zarezerwowac termin i godz w kosciele P.,
Kamerzysta- umowa nie podpisana ,ale wstepnie wybralismy sami, bo oczywiscie sie nie znaja :D
Wódka-jedynie w tej sprawie nam serio pomogli, bo my przecież w życiu jeszcze mało wypiliśmy :D i będzie ..... stock ;)

Taże nie ma tego złego. Będzie co wspominac ;P
_________________
 
 
asinek 

Dołączyła: 21 Maj 2010
Posty: 197
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Paź 21, 2010 7:01 pm   

My na szczęście mamy pełną swobodę działania.

Tak powinno być, przecież to impreza pary młodej, a nie rodziców :)

 
 
mimeczka 


Wiek: 39
Dołączyła: 19 Wrz 2010
Posty: 817
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Paź 21, 2010 7:48 pm   

My teoretycznie decyzje podejmujemy sami, przynajmniej takie były zapewnienia rodziców na samym początku. W praniu wyszło, iż moja mamusia " z tego nie może zrezygnować" albo "jak tego nie będzie to może jej też nie będzie" i inne tego typu cudowne szantaże emocjonalne. Moi przyszli teściowie generalnie się nie wtrącają, ale chyba dlatego, że po prostu zgadzają się z naszymi wyborami. Jedyne veto jakie postawili i to o dziwo mega stanowcze na tyle na ile ich znam, dotyczyło kamerzysty. My nie chcieliśmy a oni stwierdzili, że musi być i już.
asinek napisał/a:
przecież to impreza pary młodej, a nie rodziców

Jasne, że tak, ale jeśli, tak jak w naszym przypadku, to rodzice płacą to nie zawsze można przeforsować swoje zdanie.
_________________

 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
statystyki odwiedzin z innych stron


Publikowanie w całości lub fragmentach treści zawartych na Łódzkim Forum Weselnym bez zgody administratorów forum jest zabronione.
Reklamy
www.foto-sobieraj.com.pl