Bez podróży... |
Autor |
Wiadomość |
klara76
Wiek: 47 Dołączyła: 06 Sie 2006 Posty: 538 Skąd: łódź-bałuty
|
Wysłany: Sro Gru 03, 2008 9:30 pm
|
|
|
My nie mieliśmy podróży poślubnej, zaraz po ślubie były inne, ważniejsze wydatki - kupowaliśmy mieszkanie. Mieliśmy odbić sobie na pierwszą rocznicę ślubu - nic z tego nie wyszło bo ... Hania miała 3 miesiące.
Ale po ślubie mieliśmy tydzień urlopu i było super w domu. Spaliśmy do której chcieliśmy, mój mąż robił mi śniadanie do łóżka a później był czas na ... bieganie w sprawie kredytu mieszkaniowego |
_________________ |
|
|
|
|
katrina
Wiek: 42 Dołączyła: 15 Gru 2009 Posty: 759 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Sty 21, 2010 1:28 pm
|
|
|
my też nigdzie nie jedziemy |
_________________
|
|
|
|
|
marciami
Żona i mama :)
Wiek: 36 Dołączyła: 16 Sty 2010 Posty: 1117 Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Pon Sty 25, 2010 9:22 pm
|
|
|
my też nie jedziemy..mamy mieszkanie do remontowania i urządzania...najwyżej keidyś sobie odbijemy |
_________________
|
|
|
|
|
katrina
Wiek: 42 Dołączyła: 15 Gru 2009 Posty: 759 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Lut 23, 2010 7:40 am
|
|
|
przez chwilę był pomysł krótkiego wypadu w Polskę ale...priorytety nam się zmieniły wolimy tą kasę odłożyć żeby uciułać na kawałek ziemii |
_________________
|
|
|
|
|
ava
Wiek: 39 Dołączyła: 12 Lut 2008 Posty: 3728 Skąd: Bełchatów/Łódź
|
Wysłany: Wto Lut 23, 2010 9:33 am
|
|
|
My ostatecznie nigdzie nie pojechaliśmy, choć jeszcze rok przed ślubem planowaliśmy jakąś wycieczkę zagraniczną, o czym zresztą pisałam w tym wątku... Złożyły się na to 2 powody - brak czasu (S. w związku z remontem i ślubem wykorzystał większą część urlopu, a ja dokładnie tydzień po ślubie zaczęłam swoją "dorosłą" pracę ) no i kasa |
_________________ Nasz ślub - 05.09.2009r.
|
|
|
|
|
ewa.krzys
Dołączyła: 17 Lut 2011 Posty: 2643 Skąd: z niedaleka
|
Wysłany: Pon Lut 21, 2011 9:11 am
|
|
|
My nawet nie planujemy podróży poślubnej. Dlaczego? Ponieważ te pieniądze wolimy przeznaczyć na coś innego, tym bardziej, że jak na razie nie mamy swojego mieszkania, więc myślimy o odłożeniu jakichś pieniędzy. Aczkolwiek wyjazd na weekend nad jeziorko będzie na pewno, byśmy mogli uczcić, że jesteśmy pełnoprawnym małżeństwem ;) |
_________________
|
|
|
|
|
Malena
dziennikarzynka:)
Wiek: 38 Dołączyła: 12 Maj 2009 Posty: 4130 Skąd: Lódź
|
Wysłany: Pią Lut 25, 2011 1:54 am
|
|
|
=MiLi= napisał/a: | szkoda było nam wydać mnóstwo kasy po to, żeby gdzieś sobie wyjechać. |
moze jestem dziwna, ale dla mnie istotą jest podróżowanie. Oprócz ślubu, rodzinnych urodzin, imienin, posiadania dzieci, momentami, na które czekam w życiu są podróże - chciałabym zobaczyć jak najwięcej, poznać inne kultury, smaki, ciekawych ludzi. NIGDY nie byłoby mi szkoda na to kasy (a sami na siebie zarabiamy, wesela nie finansują nam rodzice i jakoś nam się nie przelewa przez to, generalnie liczymy się z każdym wydatkiem nawet takim jak kino). To nie jest wyrzucanie pieniędzy, tylko bezcenne wspomnienia i warto w nie zainwestować zamiast kupić pralkę czy zmywarkę, no ale to nasze podejście. Pewnie powinniśmy przeznaczyć kasę na mieszkanie, k†óre i tak kupimy w dużej mierze na kredyt. Ale obiecalismy sobie, że podróż poślubna będzie, wyjątkowa i w nowym miejscu. A jeżeli nie ma kasy tuż po ślubie, warto to sobie odbić później wyjątkowymi wakacjami. Oczywiście, w POlsce tez moze byc super podroz, ala warto po prostu gdzieś się wyrwać. |
|
|
|
|
Bian
Wiek: 37 Dołączyła: 04 Maj 2010 Posty: 938 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Lut 25, 2011 11:05 am
|
|
|
My nie mieliśmy podróży poślubnej, bo ja nie mogłam wziąć urlopu. Już trzy dni po ślubie musiałam wrócić do pracy, bo koleżanka szła na urlop w drugiej połowie września.
Nie mniej jednak uważam podobnie jak Ty Malena, że podróżowanie daje bezcenne wspomnienia. Zapewne w tym roku wakacje potraktujemy trochę jak podróż poślubną, żeby oderwać się od codzienności i pobyć trochę tylko we dwoje w jakimś fajnym miejscu. |
_________________
|
|
|
|
|
EwaM
Wiek: 41 Dołączyła: 30 Lip 2007 Posty: 2535 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Lut 25, 2011 10:17 pm
|
|
|
Ja też z tych podróżnych
Ale z ręką na sercu muszę przyznać, że wszystko się pozmieniało odkąd mam Zygmunta i już prawie Matyldę. Priorytety się zmieniły i możliwości też. Obecnie wolę wyskoczyć z dzieckiem/dziećmi na wakacje w góry czy nad morze niż tułać się z nimi po świecie. |
_________________
|
|
|
|
|
tomcia
Wiek: 39 Dołączyła: 04 Wrz 2010 Posty: 320 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob Lut 26, 2011 5:00 pm
|
|
|
Malena, zgadzam się z Toba w 100%. Każda podróż, nawet w Bieszczady jest dla mnie "odkrywaniem nowych lądów". Myślę, ze większośc osób mając na myśli podróż poslubną mysli wylegiwaniu się na plaży. Nie twierdzę, że to złe, ale... wylegiwać to ja sie mogę na działce na trawce Jak jadę zagranicę, płacę sporą kasę za przelot, to po to, żeby zobaczyć cos nowego, czegoś się dowiedzieć... Najlepiej na własną rękę, a już w ogóle najlepiej to... zgubic się. Wtedy jest najfajniej No może nie samemu i nie w kraju arabskim:) Mnie się marzy podróż koleją transsyberyjską, albo wycieczka do Uzbekistanu (odkryłam biuro Horyzonty, które specjalizuje się w takich mniej popularnych kierunkach). Na pewno żadne z wymienionych nie będzie naszą podróża poślubną, ale gdzies na pewno skoczymy. I tego będę sie trzymać |
_________________
|
|
|
|
|
Malena
dziennikarzynka:)
Wiek: 38 Dołączyła: 12 Maj 2009 Posty: 4130 Skąd: Lódź
|
Wysłany: Wto Mar 01, 2011 12:13 pm
|
|
|
EwaM, bo jeszcze masz maluchy (no, półtora malucha:). Jak podrosną to sama przyjemność pokazywać dzieciom świat:) |
|
|
|
|
|