Forum Weselne miasta Łodzi

[Majka]

Skusiliśmy się na meble, które były drewniane (dąb lub okleina dębowa) co jest dla mnie ważnym kryterium (nie lubię zapachu płyty pilśniowej z plastikiem) i niezbyt toporne (kryterium mojego narzeczonego) w niedawno otwartym koło nas JYSKu.

Czekaliśmy ponad 3 tygodnie na meble LIVA (wszystko kupione w promocji):
Stół + 8 krzeseł,
dodatkowe blaty do stołu,
łóżko,
szafa 3-drzwiowa,
szafki nocne.

Stół z krzesłami, szafki nocne i łóżko przyszły. Odebraliśmy zachwyceni.
Dojechaliśmy do domu: stół miał roztrzaskany róg (potem widziałam jak są towary zdejmowane z półek, bo nie mogąc się doczekać na pana poszłam go poszukać i wiem dlaczego był roztrzaskany), więc ponownie trzeba było jechać pożyczoną ciężarówką i czekać ponad godzinę - wymienili.
Myślimy "ok, zdarza się", wróciliśmy do domu, rozpakowaliśmy wszystko, żeby sprawdzić i skręcaliśmy meble. Szafki nocne ok (poza tym, że zapomnieli, że małych gwoździków nie da rady wbić w dąb, tylko trzeba było powiercić dziurki (bardzo miękkie były gwoździe).
Krzesła - ciągle coś było nie tak (a to źle wykończona noga, a to brakowało dziurki i trzeba było wiercić.. no ale daliśmy radę)

Łóżka nie zdążyliśmy skręcić, bo radzili, żeby go pomalować preparatem do olejowania (gołe drewno).. kupiliśmy preparat, ale nie zdążyliśmy go użyć do łóżka (stół z krzesłami i blatami oraz szafki nocne zajęły sporo czasu). Tydzień później okazało się, że cała okleina odpada z kawałków "łóżka".

Poczekaliśmy, aż się pojawiła szafa i zawieźliśmy łóżko do reklamacji (przypominam, że dąb trochę waży i trzeba było wszystko znów znieść, zapakować i wnieść do magazynu, bo pan tam jest sam i nie może nosić).
Odebraliśmy szafę, zawieźliśmy do domu, zaczęliśmy rozpakowywać... i przerwaliśmy... nie dość, że obity róg (może mniej niż przy stole, ale zawsze), to jeszcze rozklejone listewki.... tego było za wiele.
Odwieźliśmy szafę i zrezygnowaliśmy z łóżka (wcześniej chcieliśmy wymianę).

Teraz mamy niepasujące do niczego szafki nocne i trochę się obawiamy, że one oraz stół lub krzesła też się rozsypią.

NIE KUPUJCIE MEBLI Z JYSKa!!!

Sam magazynier stwierdził, że nie wie po co ludzie kupują meble u nich, bo są wszystkie uszkodzone,a szafę "skleił" przy nas i stwierdził, że "sprzeda się kolejnemu klientowi"??!!

Za to mamy od nich kołdrę i pościel i jesteśmy zachwyceni... to polecam.

[fiona83]

[*lmyszka]

my też mamy sporo rzeczy z jyska i ze wszystkiego jestesmy zadowoleni, wszystko pewnie zalezy od partii

[EwaM]

Ja myślę, że to też zależy co się kupuje. Bo niestety jakość zależy od ceny i w tym samym sklepie można kupić zarówno badziew jak i coś porządnego. My mamy z Jyska stół i krzesła ogrodowe (na balkonie) i jest ok. Mam też pościel i jestem zadowolona, ale widziałam też w Jysku wiele rzeczy, których bym za darmo nie chciała. Jak zresztą również w innych sklepach.

[kryszka]

[ppola]

A my ostatnio bylismy w Jysk włanie po komode. Nie kupilismy. ale moje wnioski sa takie: te najtansze modele trzymaja sie na słowo honoru, okleina odpada juz jak sie na nia patrzy a szuflady sa ciezkie w uzyciu. Generalnie sa tandetne. Jednak sa tam tez modele drozsze i tu przyznam dziewczyna racje sa duuuzo lepiej wykonane, szuflady plynnie dzialaja a kolory i wykonanie sa o niebo lepsze. Z tym ze nie sa juz tak bardzo atrakcyjne cenowo. No coz cos za cos ale potwierdzam posciel super (chociaz poduszka po 2 latach juz zaczyna nadawac sie do wymiany ale kołdre uwielbiam)

[555]

Przede wszystkim, Majka, to najpierw trzeba znać swoje prawa, a potem narzekać.. Trzeba było sobie poczytać Ustawę o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego z dnia 27 lipca 2002 r. (Dz. U. 141 poz. 1176):

Cytat:

Art. 6. Za niezgodność towaru konsumpcyjnego z umową uważa się również nieprawidłowość w jego zamontowaniu i uruchomieniu, jeżeli czynności te zostały wykonane w ramach umowy sprzedaży przez sprzedawcę lub przez osobę, za którą ponosi on odpowiedzialność, albo przez kupującego według instrukcji otrzymanej przy sprzedaży.

Cytat:

Art. 8. punkt 2. Nieodpłatność naprawy i wymiany w rozumieniu ust. 1 oznacza, że sprzedawca ma również obowiązek zwrotu kosztów poniesionych przez kupującego, w szczególności kosztów demontażu, dostarczenia, robocizny, materiałów oraz ponownego zamontowania i uruchomienia.

poza tym zgadzam się z dziewczynami: w każdym tego typu sklepie można znaleźć towary godne polecenia, jak i niczego nie wart chłam..

[EwaM]

No proszę. Dobrze wiedzieć. Może się przyda. Dzięki!

[Majka]

555 zgadzam się z tym, że prawa swoje należy znać (akurat prawo konsumenckie trochę znam), ale jak nie ma się faktury za robocizne (sami nosiliśmy) ani ciężarówkę (zwrot "kosztów",a nie faktura bo po znajomości i taniej), a JYSK proponował termin odbioru za tydzień (kiedy na pewno nie mogło nas być w domu), to domaganie się swoich praw oznaczałoby konieczność wystąpienia na drogę sądową, a na to nie mamy czasu.

Wiem, że bywają lepsze i gorsze produkty, dlatego napisałam jaka to seria (i to nie taka najtańsza) - LIVA. W sklepie wydają się te meble być dobre i solidne (sprawdzałam czy się okleina drewniana nie odkleja, część jest z litego drewna).

Bardzo zraziło mnie rzucanie paczkami w magazynie, bo bez względu na to, czy produkt jest porządny czy nie, to rzucać nim z wysokości się nie powinno, bo płyta może np. pęknąć pod okleiną i później się coś rozpadnie w trakcie używania (proszę nie pisać, że mieliśmy pecha do magazyniera, gdyż on nie ma czym zdejmować produktów z półek, więc nimi rzuca).

Jeżdżąc do sklepu i czekając na reklamacje czy odbiór towarów, mieliśmy szansę porozmawiać z różnymi osobami i proszę zauważyć ile osób odwozi towar lub jeździ od JYSKa do JYSKa, żeby znaleźć towar bez wady... to nie pechowy jeden produkt (przy drugim tak myśleliśmy), tylko błędy przy logistyce (przewóz i magazyn) i złe traktowanie klienta (podkleić, żeby nie było widać i "i tak przyjdzie klient i kupi", zamiast sprawdzenie jaki był tego powód). Możliwe, że produkty się rozkleiły z powodu mrozów, które niedawno były i podczas, których towar był przewożony z Chin... ale rozwiązywanie problemów sklepu przestaje człowieka interesować jeśli trzeci produkt z serii jest wadliwy.

Ostrzegam przed konkretną serią (lub podobnymi produktami) w konkretnym sklepie i uczulam na to, że towary są źle traktowane.
Z kolei wiem, że nie wszystko jest tam wadliwe - sama jestem zadowolona z niektórych produktów.

Ja skorzystałam z ostrzeżeń na forum na temat orkiestr i sal weselnych, to ostrzegam o czymś co się okazało moim zdaniem tandetne. Oczywiście każdy takie opinie filtruje i sam rozważa co jest ważne w konkretnym przypadku (może przeważa cena, a wady można samemu naprawiać)...

Dziękuję 555 na zwrócenie uwagi na kwestie prawne, sądzę, że takie informacje mogą się przydać niektórym osobom.

No i życzę innym więcej szczęścia przy ważnych zakupach

[wiedzmapat]

My z Jysku mamy stół, krzesła i szafę i nie narzekamy. W każdym sklepie można kupić coś, co zaraz się rozwali.

[misia-misia]

Kupiliśmy w Jysk szafę do przedpokoju.
Składała się szybo. Ale jest to mebel typu "patrz na mnie a nie rusz".
Gdybyśmy teraz chcieli mebel przetransportować, to już chyba tylko w częściach.

[EwaM]

Moi rodzice kupili łóżko w Jysku. Niby dobre i porządne, a tu g. prawda Kupili je trochę ponad rok temu, żebyśmy mogli czasem u nich spać. Po roku takiego okazjonalnego spania łóżko się zarwało (i od razu uprzedzam pytania - nikt na nim nic dziwnego nie wyczyniał ). Poodrywały się takie słupki pod łóżkiem, które utrzymują całą "podłogę" łóżka.

[paulinkaaMU]

Jysk - oj ja też nie mam zbyt dobrego zdania w poprzednim wynajmowanym mieszkaniu była duża szafa - kupiona nowa, więc tylko my z niej korzystaliśmy przez 2 lata, z czego już po roku cała się "rozłaziła", szuflady się nie domykały, półki powyginały, nie polecam

[ewex]

My też kupilismy szafę z Jysk no i rozleciała się po roku. Wiadomo cena nie była wysoka i nie spodziewałam się 10-ciu lat gwarancji ale rok to zdecydowanie za mało.

[tomcia]

a jak oceniacie meble Ikea? Czytam sprzeczne opinie na temat jakości tych mebli (temat wzornictwa mnie nie interesuje bo każdy ma swój gust) i nie wiem co myśleć. Nie szukam mebli na pokolenia, ale czy te 5-7 lat wytrzymają..? Jakie macie doświadczenia?

[skalimonka]

Moje doswiadczenia z Jyskiem są takie, że kupiłam tam kilka pierdół, są ok. Natomiast kupiłam też drewniana oszkloną gablotę (drewno, nie okleina żadna). Jest piękna, ale była piekielnie trudna do złożenia. Oboje klęliśmy składając ją i zajęło to mnóstwo czasu. Nic do siebie nie pasowało, kluczyki, które dali do złożenia jej od razu sie wyrobiły, gwożdziki się wyginały. Po złożeniu, podczas którego padło wiele niecenzuralnych słów, stwierdziliśmy, że jednak ją "wzmocnimy" po swojemu, to znaczy dodaliśmy kilka swoich zabezpieczeń, bo bałam się, że pod ciezarem zastawy ta szafka się rozleci Teraz cieszy oko i wygląda pięknie, nic się z nią nie dzieje, ale do złożenia była masakryczna!!!
Natomiast z Ikeą mam bardzo dobre doświadczenia. Własciwie większość rzeczy w obu domach mamy z Ikei (99%) i jestesmy bardzo zadowoleni. Skłądac może nawet taki słabeusz jak ja, wszystko idealnie pasuje, zawsze wszystko jest dodane, niczego nie brakuje...

[juta79]

Ja podobnie jak skalimonka 99% mebli w domu mam z Ikei i moim zdaniem są bardzo porządne. Kupiliśmy je jakieś 3 lata temu, przeżyły dwie przeprowadzki ( w tym jedną z Anglii do Polski) i dalej dobrze nam służą

[gohnia]

[MalaJu]

IKEA to nie są meble na pokolenia, ale wytrzymają dokładnie tyle, żeby po kilku latach bez bólu wymienić je na nowe, modniejsze Albo takie, ktore beda lepsze (czyt. droższe). Gdy już nie grozi meblom ich obgryzienie/zaplamienie/zniszczenie przez małe dzieci.
a z Jysku mam komplet pościeli - sprał sie masakrycznie. Mebli nigdy nie kupowałam i nie kupię, bo z daleka widzę, że to strata kasy. Wzornictwo i materiał tanie i tandetne.

[caixa]

[EwaM]

Pościel też mam z Yska i jest ok. Chociaż nie wszystko, bo kupiłam poszewki na jaśki i to jednak szmatki - po pierwszym praniu się zeskosowały. Swoją drogą zachodzę w głowę jak tkanina może się zeskosować? Na szczęście przy takich małych rozmiarach nie ma to aż takiego znaczenia, a kosztowały grosze więc najwyżej za jakiś czas je wyrzucę.

[olivka_ja]