|
Forum Weselne miasta Łodzi
Forum weselne, wesele i ślub w Łodzi i woj. łódzkim
|
DJ ARTY |
Autor |
Wiadomość |
alexpl
Dołączył: 11 Sty 2006 Posty: 1 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Sty 13, 2006 4:49 pm DJ ARTY
|
|
|
Czy ktoś z was był może na weselu prowadzonym przez DJ ARTY z Łodzi? Jeśli tak to proszę o odpowiedź czy warto ? |
Ostatnio zmieniony przez Pusiak Czw Lut 21, 2008 6:55 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Peter
Dołączył: 20 Lut 2006 Posty: 3 Skąd: Pabianice
|
Wysłany: Pon Lut 27, 2006 7:39 pm
|
|
|
Przyłączam się do pytania. Każda opinia osoby, która miała okazję bawić się przy tym Panu będzie dla mnie cenna.
Liczę na Waszą pomoc i pozdrawiam.
[ Dodano: Sro Mar 01, 2006 4:27 pm ]
Gorąco ponawiam prośbę. Naprawdę nikt nie słyzał o tym DJu |
|
|
|
|
kawu
Dołączyła: 29 Sie 2006 Posty: 21 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob Wrz 15, 2007 7:22 pm
|
|
|
osobiscie nie polecam tego dj'a
mielismy podpisana z nim umowe, mial grac na naszym przyjeciu weselnym ale wystawil nas i w zastepstwie przyslal dwoch chlopaszkow w podkoszulkach ktorzy przez cala impreze siedzieli w kacie, nie powiedzieli slowa do mikrofonu i jeszcze podobno na nasz koszt pili alkohol w trakcie pracy, co osobiscie dla mnie jest niedopuszczalne.
nie polecam DJ'a Arty, nigdy nie wiadomo, jak moze sie z nim skonczyc 'wspolpraca' |
|
|
|
|
Koalinha
Wiek: 39 Dołączyła: 11 Sie 2007 Posty: 212 Skąd: Łódź / Portugalia
|
Wysłany: Sob Wrz 15, 2007 8:31 pm
|
|
|
W umowie nie mieliście napisane, że w razie sytuacji losowej przysyła zastępstwo "na tym samym poziomie" co on? Rany, to chyba kpina. I jak się sprawa zakończyła? Zapłaciliście mu umówioną kwotę czy część?
U mnie też będzie DJ (inny), mam więc z ciekawości pytanie (tak dla porównania): na ile się ceni DJ Arty? |
_________________ Monika
9.08.2008. |
|
|
|
|
kawu
Dołączyła: 29 Sie 2006 Posty: 21 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Wrz 16, 2007 1:30 pm
|
|
|
zaplacilismy chlopaszkom nieco mniej, niz bylo ustalone
my ustalilismy cene na poziomie 500zl, ale to mialo byc przyjecie do 23, nie calonocne wesele
mysle teraz jednak, ze mial powody by sie godzic na 500zl i tak nie mial zamiaru poprowadzic tej imprezy.... |
|
|
|
|
Koalinha
Wiek: 39 Dołączyła: 11 Sie 2007 Posty: 212 Skąd: Łódź / Portugalia
|
Wysłany: Nie Wrz 16, 2007 3:08 pm
|
|
|
To dobrze, że przynajmniej nie straciliście dużej sumy, ale rozumiem, że niesmak pozostał. W moim przypadku jest tak: płacimy 1400 złotych za całonocne przyjęcie, a DJ w tym ma cały swój sprzęt, jakieś oświetlenie. Szczegółów dokładnie nie znam, bo załatwialiśmy to na odległość przy pomocy moich rodziców. Już niedługo będę wiedzieć lepiej. Pytałam na Forum o cenę DJ, bo w zasadzie nie wiem, czy 1400 złotych to dużo, czy mało, ale nikt nie odpowiedział na mój temat Trudno, facet jest z polecenia, więc nie będę się już zastanawiać nad tą ceną. |
_________________ Monika
9.08.2008. |
|
|
|
|
kawu
Dołączyła: 29 Sie 2006 Posty: 21 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Wrz 16, 2007 3:19 pm
|
|
|
heh no wlasnie my tez na odleglosc wszystko zalatwilismy, nie mielismy mozliwosci osobiscie podpisac z panem umowy tylko zalatwila to w tym momencie juz moja tesciowa
ja jak sie orientowalam to sredna cena za dj to 800-1200 zl, w zaleznosci chyba od doswiadczenia i renomy DJ'a (mowie o cenach za wesela)
pozdrawiam i oby Wam wszystko sie udalo tak, jak planujecie (u nas to byla jedyna wpadka, reszta udala sie znakomicie ) |
|
|
|
|
Petitka
nareszcie żona:)
Wiek: 39 Dołączyła: 05 Maj 2007 Posty: 1166 Skąd: Zgierz
|
Wysłany: Nie Wrz 16, 2007 3:33 pm
|
|
|
Troszkę sie przerazilam, bo my podpisalismy juz umowe z Dj'em Arty i mamy w niej zapisane, ze musi sie on satwic osobiscie, a nawet jesli cos mu wypadnie to jest zobowiazany powiadomic nas o ew. zmianach i uzyskac nasza zgode. My placimy 70zl/godz. , czyli za wesele od 19 do 5 rano - 700zl. Mam nadzieje, ze wszystko bedzie dobrze |
_________________
24.05.2008 na zawsze... |
Ostatnio zmieniony przez Petitka Nie Wrz 16, 2007 3:37 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
kawu
Dołączyła: 29 Sie 2006 Posty: 21 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Wrz 16, 2007 4:38 pm
|
|
|
hihi Petitka, nas tez powiadomil - przyslal smsa tesciowej, jak sie konczyla ceremonia w Kosciele, ze go nie bedzie....
ale moze u Was bedzie ok....
pozdrawiam |
|
|
|
|
ARTY
Firma
Dołączył: 10 Paź 2007 Posty: 2 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Paź 10, 2007 2:34 pm
|
|
|
Jako,że jest to mój pierwszy post na tym forum pragnę wszystkich powitać.
Chciałbym też podziękować jednej z forumowiczek za informację, że jest tutaj strasznie mocno poruszany temat mojej osoby.
No cóż... nic o nas bez nas....
Faktycznie. Taka sytuacja miała miejsce.
Jednak chciałbym, by każdy mógł poznać tą sytację również i z drugiej strony.
Umowę podpisałem z teściową. Z Państwem spotkałem się bezpośrednio na kilka dni przed terminem przyjęcia.
Podczas rozmowy okazało się,że młodzi nie życzą sobie jakichkolwiek typowych melodii weselnech... zabaw...
piszę tutaj o gorzkiej wódce, disco polo itp. Repertuar jaki miał być grany to kalsyka muzyki tanecznej, bo ponoć na imprezie miało
być sporo gości z zagranicy. Nie pamiętam już teraz wszelkich ustaleń, dlatego też nie będę się w tym temacie rozpisywał.
Dwie godziny przed wyjazdem na tą imprezę, odebrałem telefon z Komendy Policji,że moja żona po ciężkim wypadku
samochodowym znalazła się w szpitalu w Częstochowie... okazało się, że Jej stan jest bardzo poważny... przez pięć dni
była nieprzytomna... (dokumentacja medyczna dla niedowiarków do wglądu)
W przeciągu godziny, kilkakrotnie próbowałem dodzwonić się pod podany na umowie numer telefonu kontaktowego
... niestety nikt nie odbierał... domyślałem się,że trwają gorączkowe przygotowania do ceremoni...
W tym samym czasie znalazłem, kogoś na zastępstwo moje...a nie było łatwo... popularny termin itp.
Myślę,że nikomu tutaj nie muszę tłumaczyć tego, co było dla mnie w tej sytuacji piorytetem, co wtedy czułem i ,że nie
byłbym w stanie poprowadzić tej imprezy.
Po kilku nieudany próbach połaczenia się ze wspomnianym już telefonem... wysłałem SMS'a informującego o zaistaniałej sytacji.
Otrzymałem odpowiedź... treści już teraz nie pamiętam.
... i cisza... wielka cisza... nie probowałem już więcej dzwonić, bo nie chcialem wykazać się nietaktem przeszkadzając w obowiązkach związanych z trwaniem przyjęcia.
Bodajże w poniedziałek, odebrałem telefon od Pani młodej... (czytaj kawu)... wytłumaczyłem całą sytację...
przeprosiłem, co też czynię i tutaj na forum publicznym...
Zastanawia mnie kilka rzeczy.... ponoć goście się bawili... Państwo nie zgłaszali uwag podczas imprezy bezpośrednio
do osoby prowadzącej (przynajmniej ja taką wersję znam)... a teraz sterta zarzutów.
To Pani zecydowała o formie prowadzenia tego przyjęcia... nie zgodziła się Pani nawet na pierwszy taniec... (o zgrozo)
Pisząc tutaj skrupulatnie pomija Pani takie "drobne niuanse"...a jest ich zdecydowanie więcej.
Nie wystraszyłem się tej imprezy, jak Pani błędnie domniema... przekazałem wszelkie ustalenia i tak, jak sobie Pani życzyła
przyjęcie zostalo poprowadzone... czyli muzyka, bez zbędnego gadania i zabawiania.
Niestety nie mam wpływu na to jak ktoś się ubiera...
Nie mam też wpływu na obsługę przyjęcia, która to podaje alkohol bez przyzwolenia organizatorów osobom tam pracującym.
Myślę,że do właściciela sali powinna wpłynąć skarga co do tego tematu. Nie sądzę też by to była jakaś ogromna ilość...
...
Oczywiście teraz po fakcie można by rozpisywać się i ubarwiać wszystko na swoją korzyść. Myślę jednak,że nia ma
to najmniejszego sensu. Każdy oceni sobie to sam według siebie.
Jedno co mogę napisać to to,że nigdy nikomu nie życzę takich sytacji jakie mnie spotkały tego feralnego dnia.
Przez ponad 20 lat, od kiedy zajmuję się taką działalnością spotkało mnie wiele przyjemnych jak i też niesmacznych sytuacji...
długo można by opowiadać... no cóż... czasem życie pisze scenariusze... czasem im bardziej się staramy, tym gorsze
efekty tego.
Napiszę tutaj coś co zapewne nie wszystkim się spodoba. Na każdym spotkaniu mówię o tym otwarcie.
Drodzy Państwo Młodzi. Przyjęcie weselne nie jest Waszą imprezą. To jest impreza dla Waszych gości.
To,że Wam podoba się taki rodzaj muzyki, a nie inny nie oznacza, że Wasi goście będą też przy takiej muzyce się bawić.
Przyjęcia weselne mają swoją tradycję... mają swój klimat i nikt tego nie zmieni... wszelkie próby zmiany tych
przyzwyczajeń,naszego polskiego charakteru i zabawy weselnej poległy już w pierwszych godzinach trwania przyjęcia.
Ileż ja takich spotkań przeżyłem...
Ileż rozmów było i wzajemnych przekonywań co do pomysłów wszelkich. Jeśli już sami na własnym przyjęciu się nie bawicie, to
pozwólcie się bawić Waszym zaproszonym gościom. Wszelkie ustalanie w 100 % repertuaru nie ma najmniejszego sensu.
Zawsze znajdzie się na sali ktoś , kto przyjdzie i zażyczy sobie np. białego misia... i tu już powstaje konflikt, bo dla niektórych
to jest disco polo... a wyraźnie zakazano disco polo... hmmm... może to i prosta jest bardzo rytmicznie piosenka z równie prostym i banalnym tekstem, ale jest to melodia z lat młodzieńczych Waszych babci...stryjów tudzież rodziców.
Ileż to razy obserwuję bawiącą się młodzież w średnim wieku, a tuż kilka metrów obok siędzącą samotnie babcię pana
młodego, której nikt choć raz nie poprosi do tańca... o wnuczku dziś świętującym nie wspomnę... łza się w oku kręci wtedy...
zastanawiam się w jakim świecie my żyjemy, gdzie nasza kultura i wychowanie... gdzie takt i wzajemny szacunek. Natomiast
kiedy wspomniana już babcia idzie wręczyć kopertę , w której gromadziła środki od kilku może nawet i lat ze swej emerytury, wtedy
jakże jest miło i przyjemnie... pocałunki i wspólne zdjęcia. Wstyd... aktorstwo ponad wszelką wątpliwość.
Oczywiście nie jest moim zamiarem tutaj umoralniać kogokolwiek... Nie jest to też standardem obowiązującym na każdym przyjęciu...
Ale zdarzają się takie przypadki, czasem może i nawet bardziej drastyczne.
Dlatego też drodzy Młodzi czasem zastanówcie się oraganizując takie przyjęcie....
Nie jest łatwo pogodzić pokolenia... nie jest łatwo prowadzić imprezę, kiedy wokół same nakazy i "zakazane piosenki".
Nie zapomnę pewnego pana młodego, który wręcz chciał zakazać mi wszelkich dedykacji... nawet tych w stylu "od rodziców pana
młodego dla wszystkich zgromadzonych gości..." itd.
Długo będę wspominał tą rozmowę... do podpisania takiej umowy nie doszło i nigdy z mojej strony nie dojdzie.
Jeśli ktoś ze swego przyjęcia weselnego chce zrobić dyskotekę to mówię stanowcze NIE.
Takich zleceń nie przyjmuję.
Nie podejmuję też dalszej polemiki co do feralnej soboty.
Myślę,że wszystko jasno i klarownie, jednocześnie przepraszając, wyjaśniłem.
- Arty |
|
|
|
|
aka
Dołączyła: 14 Maj 2007 Posty: 179 Skąd: Pabianice / Szkocja
|
Wysłany: Sro Paź 10, 2007 8:39 pm
|
|
|
Rozumiem, ze nie mogles byc osobiscie, ale twierdzenie, ze nie masz wplywu jak sie ubieraja ludzie, ktorych wysylasz w swoim zastepstwie zle swiadczy o twoim profesjonalizmie. Tak samo sprawa picia przez nich alkoholu. Ty ich przysylasz, wiec ty powinienes im powiedziec jak powinni sie zachowac,, poniewaz, mimo ze dla was jest to tylko jedna z wielu imprez, dla mlodej pary to jest najwazniejsze i jedyne tak wazne przyjecie. |
_________________
|
|
|
|
|
Koalinha
Wiek: 39 Dołączyła: 11 Sie 2007 Posty: 212 Skąd: Łódź / Portugalia
|
Wysłany: Sro Paź 10, 2007 8:53 pm
|
|
|
Zgadzam się z Aką, jeśli masz 20-letnie doświadczenie, to nie możesz pisać takich rzeczy o ubiorze. Ty ich przysyłasz w zastępstwie, są niejako Twoją wizytówką.
Skoro wytłumaczyłeś dokładnie, co się stało, to nie rozumiem dlaczego Kawu o tym nie napisała, bo to trochę zmienia postać rzeczy.
I jeszcze jedno: nie do końca się zgodzę, że wesele to tylko impreza dla gości. Po częsci także dla Państwa Młodych, to jest ich dzień, więc chyba mogą stawiać wymagania. Może z niektórymi trudno Ci się pracuje, ale Ty jednak jesteś usługodawcą a oni usługobiorcami i to oni płacą za Twoją pracę. Jeśli nie chcą disco polo - co za problem dla Ciebie?
Ja nie mam wielkich wymagań - jedyne, czego nie chcę, to "Windą do nieba". Jeśli się ktoś wsłucha w teks to zrozumie, że to piosenka raczej nie na miejscu na weselu. I to wszystko. Kapryśna (bo to o to Ci chyba chodziło) nie jestem. Ale czasy się zmieniają i musisz być bardziej elestyczny w kontaktach z klientem. |
_________________ Monika
9.08.2008. |
|
|
|
|
kawu
Dołączyła: 29 Sie 2006 Posty: 21 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Paź 10, 2007 11:57 pm
|
|
|
ooo pojawil sie pan dj
no wiec nie czytalam calosci, bo jak zwykle zaczelo sie filozofowanie..
wiec po pierwsze, podpisana umowa byla z Tesciowa, jako ze nie mieszkamy w Polsce. Jednak przed podpisaniem to maz sie z panem kontaktowal i tlumaczyl nasza koncepcje imprezy (trudno, zebysmy wybierajac elegancka restauracje i decydujac sie na uroczysty obiad, chcieli jednoczesnie przyspiewki weselne, oczepiny i gorzka wodke bo po prostu to nie nasz styl)
po drugie, nie chcialam nie tyle pierwszego tanca a wymyslnych figur przy jednym wybranym utworze, bo nie chcielismy stresu, myslenia o krokach i sztucznych usmiechow, gdy doskonale wiemy ze tanczyc nie umiemy i nie mamy czasu sie nauczyc. Cos trzeba czasami sobie odpuscic, zwlaszcza jak sie organizuje wszystko z doskoku.
po trzecie - panowie 'dj'e' ktorzy mieli godnie zastepowac pana na przyjeciu - nie podeszli sie nawet przedstawic, sami powiedzieli ze nie maja pojecia, jak impreza ma wygladac, bo nikt im nic nie przekazal, co wiecej przyznali ze pana nawet nie znaja, tylko na poltorej godziny przed impreza dostali telefon, ze jest impreza do poprowadzenia...
po czwarte - nie wiedzialam, ze zatrudniajac kogos trzeba jednoczesnie zabraniac obsludze lokalu podawac mu alkoholu!! Widac mialam bledne pojecie, ze jestesmy rozumnymi ludzmi i ze zasada jest, ze w pracy sie nie pije. Ale widac, jestem naiwniaczka
po piate - zglaszalismy uwagi do panow 'dj'ow', a to ze ludzie sie bawili - coz alkohol i mily dzien robia swoje zreszta potwierdza sie w sumie moje zdanie, ze muzyke to kazdy w sumie umie 'puszczac'
a co do tego wywodu na temat pana zdania na temat przyjec weselnych - tak tak juz to slyszelismy. Warto zauwazyc, ze tradycja sie zmienia, ze coraz wiecej przyjec po slubie w eleganckiej scenerii, bez disco polo i latajacych sztachet. Wszystko zalezy od gosci. I od indywidualnych koncepcji przyjecia.
Aha - a co do smutnych historii pana... Przykro mi, ale nie wierze w takie przypadki. Jakos w sezonie i dj'om i zespolom zawsze w sobote cos sie przydarza.... Zaluje, ze w tym jednym punkcie poskapilam kasy... I nie zdecydowalam sie na polecane osoby. |
|
|
|
|
gebka
Wiek: 41 Dołączyła: 01 Lut 2007 Posty: 816 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Paź 11, 2007 7:45 am
|
|
|
kawu ja rozumiem ze jestes rozgoryczona ale nie mozesz chyba od razu stwierdzac ze nie wierzysz w takie historie nasz zespol jak jechal na ansze wesele staranowal by pirat drogowy zdazyli odbic na pobocze na szczescie nic sie nie stalo ale wepatki nie patrza na to czy ktos ma wesele
a co do stroju jesli to byli mlodzi ludzie to mysle ze nawet jak im ktos powiedzial o stroju to mogli sobie to poprostu olac a jezeli cos wypada w tak ostatniej chwili to chyba naprawde ciezko w sezonie kogos miec na zapas na forum szuka sie muzyki na rok do przodu i jest ciezko a co dopiero z dnia na dzien |
|
|
|
|
mowczar
Firma
Dołączył: 29 Cze 2007 Posty: 13 Skąd: Piotrków T.-Łódź
|
Wysłany: Czw Paź 11, 2007 10:48 am
|
|
|
kawu napisał/a: |
Aha - a co do smutnych historii pana... Przykro mi, ale nie wierze w takie przypadki. Jakos w sezonie i dj'om i zespolom zawsze w sobote cos sie przydarza.... Zaluje, ze w tym jednym punkcie poskapilam kasy... I nie zdecydowalam sie na polecane osoby. |
No tu chyba Pani przesadzila... Nie wnikajac w to kim Panstwo sa - takie slowa sa ze wszech miar niedopuszczalne Mam nadzieje ze nigdy ani Pani ani nikt z Panstwa rodziny nie bedzie bral udzialu w zadnym wypadku drogowym, ale takie rzeczy sie niestety dzieja |
|
|
|
|
555
Dołączyła: 02 Lis 2006 Posty: 1486 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Lut 07, 2008 7:04 pm
|
|
|
troche dlugo trwalo, zanim zdecydowalam sie umiescic tutaj moja opinie, ale musialam zdystansowac sie troche, zeby nikogo nie skrzywdzic..
pan dj arty gral rowniez na moim weselu (a raczej przyjeciu weselnym).. i ja, niestety, rowniez musze odradzic wspolprace z ta osoba..
zapowiadalo sie milo, nie stawialismy praktycznie zadnych ograniczen co do muzyki (nasi goscie akurat gustuja w przeroznych rodzajach, a my z mezem jestesmy nieco "glusi", wiec wolelismy zostawic to w rekach osoby doswiadczonej).. oczywiscie, zastrzeglismy, ze jesli goscie beda mieli jakiekolwiek zyczenia, to oczekujemy ich spelniania.. i na muzyke na pewno nie bede sie skarzyla, wszyscy hulali az wiory z parkietu lecialy, naprawde bylo dla kazdego cos milego.. w ostatniej chwili, juz podczas przyjecia na wyrazne zyczenie gosci, zadecydowalismy sie na oczepiny, dj byl przygotowany, rowniez wykupowanie butow przebiegalo bezproblemowo.. i to w zasadzie jedyne, co moge powiedziec dobrego..
niestety, o ile kawu skarzy sie, ze jej DJ'e nie powiedzieli przed cale przyjecie ani jednego slowa do mikrofonu, o tyle dj arty mowil bardzo duzo i nie zawsze do rzeczy.. jak sie predko okazalo przyczyna tej niebywalej elokwencji byl alkohol, a nawet jego nadmiar.. nie musze chyba mowic, jak mnie to zaczelo w pewnym momencie irytowac.. zwrocilismy mu uwage na koniec imprezy, podczas placenia (postanowilismy zaplacic cala sume, bo z samej muzyki bylismy naprawde zadowoleni), na co odpowiedzial, ze jestem "zbyt sztywna i powinnam sie wyluzowac, jak on"
w kazdym razie zycie ukaralo go samo: mielismy przyjecie do polnocy i wtedy dj skonczyl swoja prace i zaczal sie pakowac (z hukiem i rumorem upuszczanego sprzetu).. my jeszcze siedzielismy z ostatnimi goscmi w restauracji, kiedy okazalo sie, ze pod wplywem alkoholu wsiadl do samochodu i spowodowal stluczke na parkingu hotelowym.. poszkodowany chcial wziac od niego jedynie oswiadczenie, ale dj byl bardzo "czupurny" i skonczylo sie na wezwaniu policji.. obsluga hotelwa poinformowala nas pozniej, ze w wydychanym powietrzu mial 2,4 promila alkoholu.. mam nadzieje, ze zostal odpowiednio ukarany..
reasumujac: zastrzegajcie w umowach zakaz spozywania alkoholu pod grozba wstrzymania platnosci.. mam nadzieje, ze moja historia nie przydazy sie juz nigdy nikomu..
[ Dodano: Czw Lut 07, 2008 8:06 pm ]
przemyslalam jeszcze ten temat i takie male spostrzezenie.. kawu umiescila swoja negatywna opinie przed naszym pierwszym kontaktem z dj arty.. w czasie rozmowy napomknelam mu o tym, a on nie mogl sobie przypomniec sytuacji, kiedy w ogole wysylal jakies zastepstwo.. pozniej dostalam jego maila z wyjasnieniami i przeczytalam odpowiedz na forum.. czy nie wydaje sie to troche dziwne..? |
_________________
|
Ostatnio zmieniony przez 555 Czw Lut 07, 2008 7:05 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Petitka
nareszcie żona:)
Wiek: 39 Dołączyła: 05 Maj 2007 Posty: 1166 Skąd: Zgierz
|
Wysłany: Czw Lut 07, 2008 8:46 pm
|
|
|
Zalamalas mnie - przeciez za takie cos to musieli mu chyba odebrac prawo jazdy. My nie zastrzegalismy nic takiego w umowie, bo sam powiedzial, ze on nie pije, bo prowadzi, ale teraz mam powazne watpliwosci |
_________________
24.05.2008 na zawsze... |
|
|
|
|
555
Dołączyła: 02 Lis 2006 Posty: 1486 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Lut 07, 2008 8:55 pm
|
|
|
Petitko, nie chcialam Cie zalamywac, po prostu opisalam, jak to wygladalo na naszym przyjeciu.. byc moze to, ze wsiadl po alkoholu za kierownice wynikalo z faktu, ze mieszka bardzo blisko miejsca naszej imprezy, moze to byl incydent, nie wiem.. w kazdym razie zwroc na to szczegolna uwage, zabron obsludze podawania alkoholu itp.
jesli chodzi o muzyke, to podkreslam po raz kolejny, jestesmy bardzo zadowoleni.. |
_________________
|
|
|
|
|
ARTY
Firma
Dołączył: 10 Paź 2007 Posty: 2 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Mar 27, 2008 8:57 pm
|
|
|
...ech...
Faktycznie huk był... i syrena autoalarmu, kiedy to jeden z gości hotelowych zaparkował na tylnym zderzaku mojego auta.
Niestety nie zgadza się wartość promili, bo ów gość miał 1,9 promila a ja równo 9,0
Swoją drogą nic tylko pogratulować właścicielowi hotelu takiej obsługi i pracowników... hmmm...jak to można łatwo
przekręcić całą sytuację...byleby tylko nie powiedzieć złego słowa na temat klienta, który to raz w tygodniu
mocno zasila finanse hotelowe.
Zresztą nic dziwnego w tym, że wiele osób postąpi tak jak powie pracodawca... pracę trzeba szanować i szefa też.
Niestety do spisania oświadczenia nie doszło, bo z narwańcami skorymi do bijatyki tak nie załatwiam spraw.
Zresztą na wspomnianym parkingu jest monitoring... co skrupulatnie przed sądem wykorzystałem, by odzyskać
odszkodowanie za wyrządzone szkody w aucie, jak również i zadośćuczynienie za zniszczoną koszulę.
Jeden pokombinuje, drugi skłamie, trzeci dołoży a czwarty powtórzy ...tak powstają plotki.
Co do niby dziwnej sytuacji związanej z moją pierwszą odpowiedzią na tym forum.
Napisałem przecież: "Chciałbym też podziękować jednej z forumowiczek za informację, że jest tutaj strasznie
mocno poruszany temat mojej osoby"
.... teraz już chyba nikt nie ma wątpliwości od kogo otrzymałem tą informację. |
|
|
|
|
fiona83
Dołączyła: 19 Kwi 2006 Posty: 2952 Skąd: skądinąd
|
Wysłany: Czw Mar 27, 2008 10:29 pm
|
|
|
ARTY napisał/a: | gość miał 1,9 promila a ja równo 9,0 |
Pomijam wszelkie kwestie zawodowo-prywatne, bo nie mnie je oceniać.Ale jeśli NAPRAWD? miałeś 9,0 prom. to tylko pogratulować mocnej głowy |
|
|
|
|
Petitka
nareszcie żona:)
Wiek: 39 Dołączyła: 05 Maj 2007 Posty: 1166 Skąd: Zgierz
|
Wysłany: Czw Cze 05, 2008 2:16 pm
|
|
|
Konsultowalam z mezem swoja wypowiedz, wiec bedzie to nasze wspolne zdanie. Ciezko nam jednoznacznie ocenic naszego dj'a Ogolnie, bylismy zadowoleni, gral fajna muzyke, wielu gosci mowilo, ze dawno sie tak nie wytancowali, nie przedluzal zbytnio oczepin, ktorych nie chcielismy rozwlekac, darowal nam te wszystkie srednio fajne weselne zabawy, zapraszal na lody, tort, itp, ale... no wlasnie...nigdy nie jest idealnie
Byl dosyc malo elastyczny, co np nie spodobalo sie mojemu tacie. A mianowicie chodzi o toasty - nasi goscie nie byli zbyt odwazni, wiec moj maz poprosil, by dj wznosil nieco wiecej toastow, by przychodzil do stolow od czasu do czasu i zachecacl do toastu, intonowal sto lat. Otrzymal odpowiedz, ze to zadanie swiadka i gosci - wprawdzie potem zaintonowal toast, ale tylko raz , przez co na naszym weselu Sto lat spiewane bylo moze ze 4 razy - mysle, ze jednak troche wiecej wodzirejowania by sie przydalo
Druga kwestia byl rozklad sali - uprzedzalismy, ze sa dwie sale - do jedzenia i do tanczenia, ze nie bedzie widzial gosci przy stole. Nie wiem, czy nie ma na wyposazeniu mikrofonu bezprzewodowego, ale powiedzielismy mu, ze kiedy cos mowi z sali tanecznej, przy stolach nic nie slychac i zeby moze przychodzil, by cos powiedziec, nawet bez mikrofonu - odmowil, twierdzac, ze to nic nie da
No i ostatnie, co uderzylo nie tylko mnie, ale rowniez gosci, ktorzy potem to komentowali i bylo mi nieco przykro - na powitanie, ostentacyjnie wyjal kartke z naszymi imionami i nazwiskiem i wprost przyznal sie, ze musi sie nia posluzyc, by nas powitac. Czy naprawde nie dalo sie zapamietac naszych danych??? A jesli juz rzeczywiscie byly to takie trudne, nie mogl jakos tak dyskretniej posluzyc sie sciaga???
Do niczego wiecej naprawde nie moge sie przyczepic - nie pil alkoholu, gral naprawde fajna muzyke, a to, ze niestety niewielu gosci tanczylo, no coz, nie jego wina, ze niektorzy byli tacy smetni
Sama nie wiem, czy polecac, czy nie...chyba jednak ogolny bilans wychodzi na tak, zwlaszcza, ze jest to dj bardzo przystepny cenowo i jesli np omowicie z nim wczesniej te elementy, moze uda Wam sie go przekonac do wiekszej elastycznosci. Mysle, ze mimo tych, jak dla mnie, drobnych i mozliwych do skorygowania (przy odrobinie dobrej woli)niedociagniec, jest godny polecenia. Pozdrawiam! |
_________________
24.05.2008 na zawsze... |
|
|
|
|
muzaZzz
Wiek: 37 Dołączyła: 06 Lip 2008 Posty: 3 Skąd: Aleksandrów Łódzki
|
Wysłany: Nie Lip 06, 2008 10:25 pm Re: DJ ARTY
|
|
|
Nie polecam! |
|
|
|
|
gosc [Usunięty]
|
Wysłany: Nie Lip 06, 2008 10:30 pm
|
|
|
muzaZzz a możesz w jakiś sposób uzasadnić swoje zdanie? Polecam czy nie polecam - tak Łatwo powiedzieć ale to nic nikomu nie mówi, zwŁaszcza, że to pierwszy Twój post na forum i nikt cię tu nie zna.
Poprosimy o uzasadnienie. |
|
|
|
|
muzaZzz
Wiek: 37 Dołączyła: 06 Lip 2008 Posty: 3 Skąd: Aleksandrów Łódzki
|
Wysłany: Nie Lip 06, 2008 10:55 pm
|
|
|
To zostawiam do sytuacji opisanych powyrzej! Jeżęli taką osobe spotkały takie przygody i jak widac dosyc nie dawno nie wrózy nic to dobrego . Nie chciałby nigdy nikt byc zirytowany na własnym ślubie? przez wybór nie kompaktowego deejay-a ?
Może tak Napewno nie powiem ze nie polecam. ale polecam nie powiem napewno.? |
|
|
|
|
Pusiak
- Dyktator
Wiek: 43 Dołączyła: 15 Lut 2005 Posty: 3311 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Lip 07, 2008 9:11 am
|
|
|
no tośmy się duuużo dowiedzieli |
_________________
|
|
|
|
|
Petitka
nareszcie żona:)
Wiek: 39 Dołączyła: 05 Maj 2007 Posty: 1166 Skąd: Zgierz
|
Wysłany: Pon Lip 07, 2008 12:45 pm
|
|
|
Prawde powiedziawszy, nic nie rozumiem z Twojej wypowiedzi . Fakt, sami mielismy zastrzezenia, ale naprawde niewielkie i uwazam za niesprawiedlwie takie ocenianie kogokolwiek bez podania NAPRAWDE mocnych argumentow - nie czyichs, a swoich wlasnych. Czekamy na nie |
_________________
24.05.2008 na zawsze... |
|
|
|
|
truskawka_ja
Dołączyła: 26 Lut 2008 Posty: 781 Skąd: ...
|
Wysłany: Pon Lip 07, 2008 1:05 pm
|
|
|
muzaZzz napisał/a: | Napewno nie powiem ze nie polecam. ale polecam nie powiem napewno. |
Ale o co chodzi? |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
Publikowanie w całości lub fragmentach treści zawartych na Łódzkim Forum Weselnym bez zgody administratorów forum jest zabronione.
| |
|
|