Przeciaganie na swoją stronę |
Autor |
Wiadomość |
jpuasz
Dołączyła: 17 Maj 2006 Posty: 1210 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Sty 19, 2015 7:42 pm
|
|
|
Sam przesąd jak wszystkie starałam się traktować z przymrużeniem oka i nam się akurat udało rozwiązać to tak, że odeszliśmy razem i nikt nikogo nie okręcił
No ale z tym, to już nie mogłabym się zgodzić:
dorotka0603 napisał/a: | Świadoma jestem tego, że mężczyzna jest głową rodziny i to on rządzi. |
Wolę myśleć, że mamy z mężem związek partnerski i nikt nie "rządzi". Że wszystkie decyzje staramy się podejmować razem. Faktem jest, że zazwyczaj mąż ustępuje, tylko wygląda to na zasadzie "ja chyba bym zrobił inaczej, czyli tak i tak, choć w sumie mnie to wszystko jedno, więc zrób jak chcesz" Ale jak są kwestie w których każdy ma swoje (odmienne) zdanie, to staramy się wypracować jakiś kompromis. Wspólnie decydujemy i wspólnie potem ponosimy ewentualne "konsekwencje" tych decyzji. Nie ma tak, że "to była Twoja (w domyśle błędna) decyzja, więc teraz sobie radź i załatw to jakoś" |
_________________ Pozdrawiam
Paulina
|
|
|
|
|
dorotka0603
Wiek: 29 Dołączyła: 09 Sty 2015 Posty: 571 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Sty 19, 2015 8:02 pm
|
|
|
jpuasz, Ja Narzeczonego tez nie obwiniam, jak podejmie zła decyzję. Bo ja wiem, że np on podejmuje decyzję i ja się zgadzam na to, mówię, że zrobimy jak On uważa najlepiej, a wiem ze każdy człowiek się myli i w życiu bym go nie obwinila ze wyszło źle:) chociaż ja też wyrażam swoje zdanie, bierze to pod uwagę ale nigdy niczego nie wymagalam i nie chciałam za wszelką cenę postawić na swoim... |
_________________
|
|
|
|
|
jpuasz
Dołączyła: 17 Maj 2006 Posty: 1210 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Sty 19, 2015 8:32 pm
|
|
|
dorotka zupełnie nie o to mi chodziło, że Ty obwiniasz narzeczonego albo że później będziesz obwiniała męża. Tylko niestety często tak się zdarza i dlatego napisałam ogólnie, że razem ponosimy "konsekwencje" (czy to dobre czy złe) wspólnych decyzji. A ten ostatni cytat z mojego poprzedniego postu, to sama słyszałam jak jedno z małżonków powiedziało do drugiego, więc to naprawdę nie chodziło o Ciebie |
_________________ Pozdrawiam
Paulina
|
|
|
|
|
dorotka0603
Wiek: 29 Dołączyła: 09 Sty 2015 Posty: 571 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Sty 19, 2015 8:35 pm
|
|
|
jpuasz, ok rozumiem;) Każdy ma inne podejście do życia, najważniejsze żeby dobierać się w pary tak żeby każdemu odpowiadały poglądy i żeby się dogadywać! |
_________________
|
|
|
|
|
herbatnik
Wiek: 34 Dołączyła: 14 Lip 2014 Posty: 651 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Sty 19, 2015 8:53 pm
|
|
|
ja chyba ustalę z narzeczonym, że nie będziemy się ciągnąć w swoje strony, tylko każde zgrabnie opuści krzesełko, obróci się, weźmiemy się za łapki i do wyjścia |
_________________
|
|
|
|
|
podrozniczkaa
Dołączyła: 07 Sty 2015 Posty: 91 Skąd: Łódź
|
|
|
|
|
herbatnik
Wiek: 34 Dołączyła: 14 Lip 2014 Posty: 651 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Sie 18, 2015 3:15 pm
|
|
|
Okazało się, że narzeczonemu nie podoba sie pomysł, że każde z nas wyjdzie swoją stroną i złączymy się dopiero za krzesłami Kojarzy mu się to z rozstaniem i stanowczo musimy inaczej to rozwiązać Ale przesądu nie uznaje, nie będzie mnie ciągnął na swoją stronę |
_________________
|
|
|
|
|
michalina33
Wiek: 44 Dołączyła: 29 Wrz 2015 Posty: 6 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Wrz 29, 2015 7:19 pm
|
|
|
przeciez i tak wiadomo, ze mezczyzna jest silniejszy. Ja nie wierze w przesądy. Lubie piatki trzynastego i czarne koty. |
_________________ helooooo |
|
|
|
|
kamylka
Wiek: 37 Dołączyła: 03 Lis 2015 Posty: 12 Skąd: Wałbrzych
|
Wysłany: Nie Lis 22, 2015 12:39 pm
|
|
|
śmieszny ten przesąd, moim zdaniem jeśli się w nie wierzy to się spełnią, bo będziemy podświadomie robili wszystko aby się spełniły, a w życiu nie o to chodzi, tu ma być miłość, zrozumienie, szacunek i wzajemne wsparcie, a nie przeciąganie jedno drugiego aby wyjść na swoim:D |
|
|
|
|
|