Forum Weselne miasta Łodzi

[*lmyszka]

Odrazu zaznaczę że nie chodzi mi o to w tym temacie o to czy palenie jest dobre czy złe, osoby nie palące często nie rozumieją tego nałogu. Chodzi mi o to czy pracodawca ma prawo zabronić palenia osobie pracującej w danej firmie.
Znalazłam taki artykuł z którego wynika że nie, ale jak jest u was może macie jakieś inne dowody prawne, że ni może tego zrobić artykuł

[mischelle22]

Nie poprę się żadnymi artykułami, ale wiem, że nie może

Teraz często przyszły pracodawca podczas rozmowy kwalifikacyjnej pyta się o nałóg - jeżeli palisz to wiadomo, że Cię nie przyjmie do pracy, bo zatrudnia tylko niepalących.

I jeżeli wyjdzie później, ze go okłamałaś to ma prawo Cię zwolnić.

Jeżeli jednak nikt Cię o to nie pytał przy podpisywaniu umowy ani na rozmowie to jest to akt dyskryminacji i możesz wtedy zgłosić się do PIP'u

[*lmyszka]

no właśnie o to mi chodzi, wkurzyłam się ostatnio bo szefowa ni z tego ni z owego mimo że wiedziała że pale bo się o to pytała, powiedziała mi że nie życzy sobie abym paliła w biurze ( w sensie w pracy ) bo to nie przystoi kobiecie, kim ona jest że by tak mówić, co lepsze u nas jest kilku "szefów" w zalezności od działu i inni mogą bo podlegają pod innego szefa a ja nie, to jest śmieszne jedna firma 100 zdań, to czego sie boję że jak się postawię to mi nie przedłużą umowy, a wtedy nie muszą się tłumaczyć czemu

[555]

to znaczy palisz przy biurku..????? ja sobie raczej tego nie wyobrazam i jest to sprzeczne z obowiazujacymi przepisami:

Publikator: Dz.U.1996.10.55
Rodzaj aktu: Ustawa
Data uchwalenia: 1995-11-09
Tytuł aktu: Ochrona zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych.


Art. 5. 1. Zabrania się palenia wyrobów tytoniowych poza pomieszczeniami wyodrębnionymi i odpowiednio przystosowanymi:

1) w zakładach opieki zdrowotnej, z zastrzeżeniem ust. 2,

2) w szkołach i placówkach oświatowo-wychowawczych,

3) w pomieszczeniach zakładów pracy oraz innych obiektów użyteczności publicznej, a w małych, jednoizbowych lokalach gastronomicznych - poza wyraźnie wyodrębnionymi miejscami.

1a. Za wprowadzenie zakazu palenia tytoniu w miejscach, o których mowa w ust. 1, odpowiedzialny jest właściciel lub użytkownik obiektu.

Cytat:

Pracodawca postępując w sposób poprawny powinien: 1. Zakazać palenia tytoniu we wszystkich obiektach zamkniętych zakładu pracy, poprzez dokonanie stosowanego oznakowania zakazami palenia tytoniu, do czego uprawnia go i zobowiązuje art. 5 ust. 1 pkt 3 ustawy z dnia 9 listopada 1995 r. o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych (Dz. U. z 1996 r. Nr 10, poz. 55, z późn. zm. oraz z 2003 r. Nr 229, poz. 2274), albo 2. Realizując obowiązek wskazany w pkt 1), dodatkowo zorganizować dla pracowników palarnię odpowiadającą wymaganiom ogólnych przepisów bhp. Pracodawcy nie wolno natomiast: * Zezwalać na palenie tytoniu w pomieszczeniach zamkniętych zakładu pracy bez względu na ich rodzaj: pokój, korytarz, przedsionek, hol, ubikacja itp. * Zaniechać obowiązku oznakowania danego obiektu zamkniętego zakazami palenia tytoniu. * Wyznaczyć do palenia tytoniu pomieszczenia palarni nie odpowiadającego wymaganiom ogólnych przepisów bhp (co najmniej 4 m2 powierzchni, popielniczki oraz co najmniej 10 krotna wymiana powietrza na godzinę). * Tolerować palenia tytoniu w pomieszczeniach zamkniętych zakładu pracy, z wyjątkiem poprawnie zorganizowanej palarni. * Zaniechać obowiązku zamieszczenia w posiadanym regulaminie pracy (lub w jego braku w stosownym obwieszczeniu dla pracowników) informacji na temat zakazu palenia tytoniu, ewentualnie na temat pomieszczenia palarni. * Zakazać palenia tytoniu na terenie całego zakładu pracy, a więc zarówno w pomieszczeniach zamkniętych, jak i na terenie otwartym, chyba że przemawiają za tym szczególne względy bezpieczeństwa, tak jak to ma miejsce np. na stacji benzynowej. Państwowa Inspekcja Pracy ma obowiązek kontrolować, czy pracodawca przestrzega opisanych wyżej zasad postępowania. W przypadku braku palarni u danego pracodawcy, inspektor pracy nie ma prawa wydawać w tej sprawie nakazu dotyczącego zorganizowania palarni, ponieważ sprawa zorganizowania palarni nie kwalifikuje się do rozstrzygnięcia w formie decyzji administracyjnej (por. T. Nycz glosa do ww. dwóch wyroków NSA, Orzecznictwo Sądów Polskich z 2003 r. zeszyt 12, poz. 155).

źródło

[misia-misia]

ja pamiętam, że tam gdzie pracowałam były osoby palące i niepalące. Była wydzielona palarnia.
I często było tak, że osoby palące nadużywały przerwy na palenie, często wychodziły na papierosa kosztem osób niepalących.

A ostatnio na rozmowie w sprawie pracy potencjalny pracodawca pytał się mnie, czy palę bo u nich w firmie jest procedura, że osoby niepalące mają "dodatek" za niepalenie. Ten dodatek to nic innego jak dodatkowa drobna kwota za niewykorzystane przerwy na papierosa

[*lmyszka]

555 no ciebie bym ni epodejrzewała że tak pomyślisz, w żadnym wypadku, wychodzi się przed biuro, boże nie wyobrażam sobie wyciągnąć fajki przy biurku, rozwaliłaś mnie tym

[555]

no wiesz, ja dla palenia jestem wrog publiczny numer jeden, wiec tak Cie jakos zrozumialam..

jesli chodzi o "wychodzenie na papierosa" to pracodawca ma prawo je ograniczyc w taki sposob, ze kodeks pracy przewiduje jedna "normalna" przerwe w czasie pracy:

Cytat:

Art. 134. Jeżeli dobowy wymiar czasu pracy pracownika wynosi co najmniej 6 godzin, pracownik ma prawo do przerwy w pracy trwającej co najmniej 15 minut, wliczanej do czasu pracy.

no i moze uznac, ze czestsze wychodzenie na papierosa koliduje z sumiennym wypelnianiem przez Ciebie obowiazkow..
poza tym w zaleznosci od wykonywanej pracy istnieje szereg regulowanych przerw, o ktorych mozesz przeczytac tutaj.. najbardziej znana to 5 minut co godzine dla pracownkow zatrudnionych przy monitorze.. i w zasadzie masz dowolnosc jak je wykorzystasz..

natomiast z paleniem wiaza sie nie tylko dodatkowe przerwy w pracy.. jest jeszcze aspekt estetyczny (glownie mam na mysli nieprzyjemny zapach, jaki wokol siebie rozsiewa osoba wracajaca na stanowisko pracy po "dymku").. i tutaj pracodawca moze od Ciebie oczekiwac, ze tym zapachem nie bedziesz epatowac na stanowisku pracy i od Ciebie zalezy, czy bedziesz na tyle dyskretna, zeby go wyeliminowac.. a jesli Ci sie to nie uda, to zawsze mozesz sie spotkac z zarzutem, ze nie przestrzegasz w zakładzie pracy zasad współżycia społecznego. (Kodeks Pracy Art. 100. § 2. punkt 6)